Bon turystyczny na jednodniowe wypady

Bieszczady śladami podkarpackich szejków, Warszawa oglądana z okien zabytkowej nyski, a może wielka bitwa czarowników w Magicznych Ogrodach? Oto garść propozycji krótkich, jednodniowych wycieczek, za które od tego roku można płacić bonem turystycznym.

Publikacja: 29.05.2021 11:08

Bon turystyczny na jednodniowe wypady

Foto: Fot. Biuro Turystyki Kulturowej Pawuk

Wprowadzona w tym roku zmiana w przepisach pozwala płacić bonem turystycznym już nie tylko za noclegi i imprezy turystyczne z minimum jednym noclegiem, ale także za jednodniowe wycieczki, podczas których uczestnicy nie korzystają z noclegu. Na przykład miejskie lub przyrodnicze, wizyty w skansenach, muzeach i parkach rozrywki czy rejsy statkiem. Warunkiem jest wykupienie u zarejestrowanego organizatora co najmniej dwóch usług (na przykład przejazdu i oprowadzania). Dzięki temu do rządowego programu Polski Bon Turystyczny mogło przystąpić więcej firm oferujących takie usługi, a turyści zyskali więcej możliwości wykorzystania bonu. Jakich? Oto kilka podpowiedzi.

Do źródeł przemysłu naftowego

Wycieczki jednodniowe ma w swojej ofercie bieszczadzkie Biuro Turystyki Kulturowej Pawuk z Zagórza. Można wyruszyć z nim „śladami podkarpackich szejków” do pierwszej na świecie kopalni ropy naftowej w skansenie w Bóbrce (w programie także wizyta w hucie szkła artystycznego Sabina, Iwoniczu-Zdroju, Krośnie i pijalni czekolady w Korczynie), przejechać „drezynami ze zbójami”, którzy zainscenizują napad (a po drodze zwiedzić klasztor karmelitów bosych w Zagórzu, Sanok i park miniatur karpackich cerkwi i kościołów w Myczkowcach) albo wybrać się na spływ pontonem po Sanie z ogniskiem i bogatym programem zwiedzania. Wycieczki te kosztują od 115 do 135 złotych, dzieci mają zniżki.

CZYTAJ TEŻ: Jednodniowe wycieczki z bonem turystycznym już możliwe

– Programy wycieczek są tak pomyślane, żeby turyści mogli poznać nasz region, nie tylko chodząc po górach, ale też zaznajamiając się z jego kulturą, historią i przyrodą. Łączymy zwiedzanie z aktywnym wypoczynkiem, niekoniecznie w samym Bieszczadzkim Parku Narodowym, ale chociażby właśnie w dolinie Sanu – opowiada właścicielka biura Anna Buk.

Jak dodaje, najpopularniejszą jednodniową wycieczką w jej biurze jest „Bieszczadzki klasyk”, którego trasa wiedzie najładniejszymi odcinkami małej i dużej pętli bieszczadzkiej, między innymi do Ekomuzeum „Trzy Kultury” w Lutowiskach, XVIII-wiecznej, drewnianej, „pachnącej żywicą” cerkwi w Smolniku, na plenerową wystawę wypału węgla drzewnego i do zagrody Żubrów w Mucznem. W programie jest też spacer po mało znanych zakątkach Bieszczadzkiego Parku Narodowego, wizyta w bacówce z degustacją bieszczadzkich serów, rejs po Jeziorze Solińskim i spacer po koronie zapory wodnej w Solinie.

– Ta wycieczka to wademekum wiedzy o Bieszczadach. Wielu turystów od niej zaczyna swój pobyt. Zwiedzanie z naszym przewodnikiem rozległego terenu często inspiruje ich do dalszego eksplorowania Bieszczad – mówi Buk.

„Bieszczadzki klasyk” kosztuje 110 złotych, dzieciom przysługują zniżki, w cenie bilety wstępu, przewodnik, transport i ubezpieczenie (posiłki we własnym zakresie). – W zeszłym sezonie organizowaliśmy tę wycieczkę dwa razy w tygodniu, w tym sezonie ze względu na duże zainteresowanie dodajemy trzeci termin – zapowiada właścicielka biura.

Nyską w podróż do PRL-u

Na trzygodzinny przejazd po Warszawie z przewodnikiem odrestaurowaną nysą 522 z lat 80. XX wieku zaprasza biuro podróży Adventure Warsaw. Są to wycieczki kameralne, rodzinne, bo nyska mieści tylko siedem osób. Na życzenie biuro może przygotować dowolny program zwiedzania, ma też własny, który pokazuje Warszawę mało znaną, nieoczywistą, z jej kontrastami i różnorodnością – przedwojenną, socrealistyczną i nowoczesną. – Ciekawy nie tylko dla turystów spoza Warszawy, ale i dla samych warszawiaków – zapewnia właściciel Adventure Warsaw i przewodnik Rafał Patla.

– Wycieczka zaczyna się na placu Grzybowskim, gdzie wprowadzamy gości w historię miasta. Następnie jedziemy do Śródmieścia, by poznać różne oblicza stolicy – oglądamy tam kapliczki z czasów wojennych w bramach kamienic, dziury po kulach z powstania warszawskiego, XIX-wieczną fabrykę Adolfa Witta przy Emilii Plater, eklektyczny pałacyk Stefana Rusieckiego z początku XX wieku przy Lwowskiej, socrealistyczny plac Konstytucji czy sąsiadujące z ambasadami i parlamentem domki fińskie z lat 50. na Jazdowie. Potem przez Powiśle jedziemy na Pragę na bazar Różyckiego, Brzeską, Ząbkowską i do Warszawskiej Wytwórni Wódek „Koneser”, by na koniec zwiedzić Muzeum Życia w PRL-u – relacjonuje Patla.

ZOBACZ TAKŻE: POT zaprasza na wakacje z bonem turystycznym

Wynajęcie nyski z przewodnikiem kosztuje 500 złotych, czyli tyle, ile wartość jednego bonu. Chociaż bon jest przypisany do dziecka, z wycieczki może skorzystać cała rodzina. Wycieczki odbywają się codziennie, start z dowolnego miejsca.

W krainie baśni

Turyści spragnieni kontaktu z przyrodą i przygód rodem z baśni mogą wybrać się do Magicznych Ogrodów w Trzciankach koło Janowca w województwie lubelskim. To pierwszy w Polsce rodzinny ogród tematyczny stworzony na podstawie oryginalnej baśni. Opowiada ona o przyjaźni dwóch czarodziejów, która przeradza się w konflikt. Park podzielony jest na kilkanaście krain, z których każda oferuje inne atrakcje. Turyści wędrują do nich ukwieconymi alejami, wśród szumiących strumieni, krzewów i drzew, spotykając po drodze baśniowych mieszkańców – animatorów i mówiące ruchome figury. Magiczne Ogrody doceniła Polska Organizacja Turystyczna, przyznając im certyfikat Najlepszego Produktu Turystycznego 2015 roku.

– Przede wszystkim to nie jest miejsce tylko dla dzieci, ale dla całych rodzin – podkreśla  Marta Bargieł z Magicznych Ogrodów. – Można się u nas delektować przyrodą, podziwiać drzewa i kwiaty, mamy nawet własną odmianę tulipana, którą wyhodowaliśmy z zaprzyjaźnionym hodowcą. Ogrody nigdy nie wyglądają tak samo, ich sceneria zmienia się wraz z porami roku.

– Organizujemy również tematyczne weekendy, koncerty, występy taneczne, akrobatyczne i cyrkowe, pokazy konne, klaunady i parady. Wielu gości przyjeżdża na bal do zamku wróżek z tańcami albo wielką bitwę. Co ważne, rodzice i dzieci nie muszą być ich biernymi obserwatorami, mogą uczestniczyć w inscenizacji, a więc stać się częścią opowieści. Wiele naszych zabaw i atrakcji zachęca do aktywności i interakcji z innymi uczestnikami. To nie tylko świetny trening na świeżym powietrzu, blisko natury, ale też narzędzie wzmacniania bliskości, które stwarza okazję do rozmowy, bycia ze sobą i wspólnego przeżywania – dodaje  Bargieł.

Aby zapłacić bonem turystycznym za wizytę w Magicznych Ogrodach bez noclegu, należy do biletu wstępu dokupić obiad w formie bufetu za 50 złotych. Wszystkie atrakcje, także te dodatkowe w weekendy, są w cenie biletu.

Wprowadzona w tym roku zmiana w przepisach pozwala płacić bonem turystycznym już nie tylko za noclegi i imprezy turystyczne z minimum jednym noclegiem, ale także za jednodniowe wycieczki, podczas których uczestnicy nie korzystają z noclegu. Na przykład miejskie lub przyrodnicze, wizyty w skansenach, muzeach i parkach rozrywki czy rejsy statkiem. Warunkiem jest wykupienie u zarejestrowanego organizatora co najmniej dwóch usług (na przykład przejazdu i oprowadzania). Dzięki temu do rządowego programu Polski Bon Turystyczny mogło przystąpić więcej firm oferujących takie usługi, a turyści zyskali więcej możliwości wykorzystania bonu. Jakich? Oto kilka podpowiedzi.

Pozostało 90% artykułu
Nowe Trendy
Brytyjska branża turystyczna: Brakuje pracowników i zrównoważonej gospodarki
Nowe Trendy
Co piąty turysta przyjechał do Polski z zagranicy. Najwięcej z Niemiec
Nowe Trendy
Minister od turystyki, Piotr Borys, nie zostanie prezydentem
Nowe Trendy
Bruksela sprawdza, czy Google nie łamie prawa, pokazując oferty lotów
Nowe Trendy
Jaki wpływ na gospodarkę ma branża spotkań i wydarzeń? „Wyniki są imponujące”