TOO: Rząd nas ignoruje, ale ciągle liczymy na rozmowy

– Przedsiębiorcy turystyczni ciągle jeszcze liczą na rozmowy z rządem. Jeśli nic się nie zmieni do końca sierpnia złożymy pozew zbiorowy przeciwko skarbowi państwa – mówi mecenas Jacek Dubois.

Publikacja: 23.07.2020 13:25

TOO: Rząd nas ignoruje, ale ciągle liczymy na rozmowy

Foto: turystyka.rp.pl

Podczas dzisiejszej konferencji dla prasy (dziennikarze nie mogli zadawać pytań, konferencja miała charakter zdalnej transmisji online) mecenas Jacek Dubois, reprezentujący grupę 84 przedsiębiorców turystycznych poinformował, że rząd nie odpowiedział na wysłane przez niego miesiąc temu w ich imieniu wezwanie do zapłaty 141 milionów złotych. Wczoraj wysłał kolejne wezwanie, tym razem prosiła go o to grupa „około 40” przedsiębiorców z branży rozrywkowo–rekreacyjnej. Swoje straty oszacowali na 17 milionów złotych.

CZYTAJ TEŻ: Przedsiębiorcy turystyczni mają pozew zbiorowy przeciw państwu

Podstawowy zarzut prawnika pod adresem rządzących to wprowadzenie w związku z pandemią w marcu tego roku niezgodnych z prawem zakazów i ograniczeń w działalności gospodarczej.

Przedsiębiorcy zrzeszeni w nieformalnej grupie małych i średnich firm reprezentującej organizatorów imprez, właścicieli obiektów rekreacyjnych, sal zabaw i parków rozrywki, podkreślają, że ich sytuacja jest dramatyczna, nie tylko bowiem nie dostali systemowej pomocy od państwa, ale również ich biznesy cierpią przez niekonsekwentną i wprowadzającą w błąd politykę informacyjną władz. Są dyskryminowani i nadal, mimo zniesienia obostrzeń, pozbawieni możliwości zarabiania.

ZOBACZ TEŻ: Przedsiębiorcy turystyczni: Rząd nas lekceważy

– Liczyliśmy na dobry obyczaj – mówił dzisiaj Dubois. – Że władza zda sobie sprawę, że na skutek jej niekompetencji wielu przedsiębiorców ponosi straty. Że usiądzie do rozmów i wypracuje rozwiązania. Tak się jednak nie stało.

– Dlatego kierujemy kolejne wezwanie do zapłaty. Może się władza opamięta – dodawał. Jak wyjaśnił, zamierza czekać na odzew do końca sierpnia. Jeśli nie nastąpi przełom, na początku września skieruje pozew zbiorowy do sądu. – Pozew zbiorowy ma to do siebie, że cały czas mogą do niego przystępować nowi poszkodowani. Ciągle mamy takie zgłoszenia – wyjaśniał.

Głos zabrała też prezes Turystycznej Organizacji Otwartej. To stosunkowo młode stowarzyszenie branżowe. Nieformalnie działa od marca, ale dopiero w środę zostało oficjalnie zarejestrowane przez sąd. Deklaracje członkowskie złożyło w TOO prawie tysiąc osób, co stawia tę organizację na pierwszym miejscu pod względem liczebności w środowisku przedsiębiorców turystycznych (głównie przewodników i pilotów, ale także touroperatorów, agentów turystycznych, przedstawicieli transportu). Inne organizacje, jak Polska Izba Turystyki, Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego, Izba Turystyki RP, Polski Związek Organizatorów Turystyki czy Ogólnopolskie Stowarzyszenie Agentów Turystycznych, nie mają więcej niż 500 członków.

– Nie potrafię wyrazić, jak jesteśmy oburzeni, że rząd jest na nas ślepy i głuchy. Ignoruje się nas, nie odpowiada na nasze pisma i listy, nie zaprasza na rozmowy, tłumacząc, że nie jesteśmy formalnie zarejestrowani, chociaż jednocześnie zapraszane są osoby nigdzie nie zrzeszone [na dwa ostatnie spotkania w Ministerstwie Rozwoju zapraszany był przedstawiciel grupy osób, które organizowały protest uliczny w Warszawie, pilot turystyczny z Poznania Andrzej Wnęk – red.] – mówiła prezes Alina Dybaś-Grabowska (na zdjęciu pierwsza z prawej). – Ale ciągle jeszcze liczymy, że ktoś się z nami spotka, liczymy na dialog – podkreśliła. Jak dodała, do pozwu zbiorowego zgłosiła się kolejna grupa 40 firm, które obawiają się represji, ale „powolutku przystępują”.

O NEGOCJACJACH Z RZĄDEM CZYTAJ: Fundusz na zwroty dla klientów biur podróży coraz bliżej

Podczas dzisiejszej konferencji dla prasy (dziennikarze nie mogli zadawać pytań, konferencja miała charakter zdalnej transmisji online) mecenas Jacek Dubois, reprezentujący grupę 84 przedsiębiorców turystycznych poinformował, że rząd nie odpowiedział na wysłane przez niego miesiąc temu w ich imieniu wezwanie do zapłaty 141 milionów złotych. Wczoraj wysłał kolejne wezwanie, tym razem prosiła go o to grupa „około 40” przedsiębiorców z branży rozrywkowo–rekreacyjnej. Swoje straty oszacowali na 17 milionów złotych.

Pozostało 86% artykułu
Popularne Trendy
Turyści w kwestiach klimatycznych są jak schizofrenicy
Popularne Trendy
Amerykanie planują wakacje. Na szczycie listy marzeń europejska stolica
Popularne Trendy
Badanie. 60 procent Polaków nie planuje wyjazdu na majówkę
Popularne Trendy
Nowy rok - nowy rekord Polaków w Chorwacji. „Między nami są dobre wibracje”
Popularne Trendy
Polacy mają plany na majówkę. Polska wygrywa z zagranicą, a góry z morzem