Zimbabwe z lotniskiem imienia Mugabego

Międzynarodowy port lotniczy w Harare w Zimbabwe nazwano imieniem urzędującego prezydenta kraju, 93-letniego Roberta Mugabego. Minister transportu Zimbabwe Joram Gumbo uznał, że dzięki temu dziedzictwo prezydenta "będzie wieczne"

Aktualizacja: 10.11.2017 10:01 Publikacja: 10.11.2017 09:31

Zimbabwe z lotniskiem imienia Mugabego

Foto: AFP

- Nazwanie lotniska to droga, by jego (Mugabego) dziedzictwo trwało wiecznie. On musi zostać zapamiętany przez każdego, kto przyjeżdża do Zimbabwe, teraz czy kiedykolwiek w przyszłości - powiedział Gumbo, cytowany przez agencję dpa.

W zeszłym miesiącu rząd zdewastowanego gospodarczo Zimbabwe ogłosił, że odłożył miliard dolarów, by wybudować uniwersytet im. Mugabego. Z kolei dzień urodzin przywódcy ustanowiono świętem państwowym.

W poniedziałek Mugabe odwołał ze stanowiska, a w środę wyrzucił z rządzącej partii (Afrykańskiego Narodowego Związku Zimbabwe - Frontu Patriotycznego, ZANU) wiceprezydenta kraju oraz wieloletniego sojusznika Emmersona Mnangagwę. Leciwy przywódca położonego na południu Afryki kraju nazwał go "konspiratorem" i oskarżył o próbę przejęcia władzy za pomocą magii.

- On poszedł do kościoła, by dowiedzieć się, kiedy zginie Mugabe. Powiedziano mu jednak, że to on zginie pierwszy - powiedział na środowym wiecu ZANU prezydent ubrany w jaskrawy garnitur w barwach narodowych oraz żółty beret z flagą Zimbabwe. Towarzysząca mu małżonka, Grace Mugabe, stwierdziła z kolei, że "nikt oprócz Boga nie usunie prezydenta".

Jak podał portal BBC, Mnangagwa, zwany również "krokodylem", opuścił Zimbabwe z obawy o swoje życie. W oświadczeniu, które jest mu przypisywane, polityk zapewnił, że był lojalny wobec Mugabego. W pięciostronicowym dokumencie były wiceprezydent oskarżył jednak parę prezydencką o przywłaszczanie państwowych pieniędzy oraz sprawowanie dyktatorskiej władzy nad partią.

Wyrzucenie Mnangagwy wskazuje, że do przejęcia schedy po urzędującym prezydencie szykowana jest jego żona - oceniło BBC. Pierwsza dama Zimbabwe wzywała do odwołania wiceprezydenta i nazwała go "wężem, którego trzeba uderzyć w głowę". Prawdopodobnie w przyszłym miesiącu oskarżona o pobicie modelki w Republice Południowej Afryki Grace Mugabe zostanie mianowana wiceprezydentem kraju - zaznaczył brytyjski nadawca.

Robert Mugabe oskarżany jest przez Zachód o zrujnowanie gospodarki Zimbabwe oraz łamanie praw człowieka. Polityk utrzymuje władzę w tej byłej angielskiej kolonii od 37 lat, od 1980 jako premier, a od 1987 jako prezydent kraju.

- Nazwanie lotniska to droga, by jego (Mugabego) dziedzictwo trwało wiecznie. On musi zostać zapamiętany przez każdego, kto przyjeżdża do Zimbabwe, teraz czy kiedykolwiek w przyszłości - powiedział Gumbo, cytowany przez agencję dpa.

W zeszłym miesiącu rząd zdewastowanego gospodarczo Zimbabwe ogłosił, że odłożył miliard dolarów, by wybudować uniwersytet im. Mugabego. Z kolei dzień urodzin przywódcy ustanowiono świętem państwowym.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Turystyka
Włoskie sklepiki bez mafijnych pamiątek