- Tym przedsięwzięciem chciałem nagłośnić historyczny Jedwabny Szlak przemierzony przez Marco Polo, jako światowe dziedzictwo oraz jego niebagatelny wpływ na kulturę i rozwój cywilizacji - wyjaśniał podczas konferencji prasowej Jacek Pałkiewicz. - Poza tym w nawiązaniu do przypadającego w 2018 roku 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości chciałem też „sprzedać" jej korzystny wizerunek na trasie od Pacyfiku po Białoruś. Nie bez znaczenia jest też odświeżenie śladów polskiej diaspory – chociażby tej w Kazachstanie, umocnienie jej tożsamości i identyfikacji z ojczyzną – dodał.
60 dni w drodze
Tyle ma trwać sama wyprawa, zorganizowana, zaplanowana, promowana i finansowana przez Fundację Pałkiewicza, choć niewykluczone, że wesprą ją prywatni sponsorzy. – Nie mamy natomiast funduszy rządowych – podkreślał podróżnik.
Trasa ma przebiegać przez sześć krajów: Chiny, Kirgistan, Uzbekistan, Kazachstan, Rosję i Białoruś. – Nie mamy jeszcze ustalonego punktu startowego, ale podróż zakończy się w Warszawie – mówił Pałkiewicz. Wyprawa potrwa od kwietnia do czerwca 2018 roku i będzie miała formę konwoju samochodów terenowych. Weźmie w niej udział do 12 osób. – W każdym z krajów będziemy dołączać do ekipy jedną stację telewizyjną i redakcję gazety, których zadaniem będzie relacjonowanie wyprawy w lokalnych mediach – informował podróżnik. Wyprawa przemierzy w dużej części historyczny Jedwabny Szlak.
Z husarzem przez azjatycki step
Głównym punktem promocji Polski będą konferencje prasowe, organizowane wespół z lokalnymi instytucjami rządowymi we wszystkich stolicach na trasie. Także wystawy, prezentacje wizualne w formie "Jarmarku obwoźnego", nawiązującego do karawan kupieckich. Nasz kraj ma być w trakcie tych prezentacji pokazywany jako kierunek atrakcyjny turystycznie, ale też gospodarczo, otwarty na współpracę w wielu dziedzinach. - Perłą w działaniach promocyjnych, zwielokrotniających siłę wizerunku Polski, będzie „zdobywanie serc i umysłów" – zaznaczał Pałkiewicz. - To na wzór strategii „zdobywania umysłów klientów", tworzonej przez wielkie korporacje szkolące menedżerów odpowiedzialnych za poszerzanie rynku zbytu. Idąc tym tropem postawimy przed salą konferencyjną polskiego husarza, z najsławniejszej jazdy świata, dumy polskiej wojskowości – wyjaśniał.
– Uzbekistan odwiedza miesięcznie 150-200 Polaków – wyliczał na spotkaniu Bakhrom Babaev, ambasador Uzbekistanu. - Liczymy, że wyprawa promowana w mediach w Polsce zaowocuje wzrostem przyjazdów z waszego do naszego kraju, dlatego projekt wsparło nasze ministerstwo spraw zagranicznych, Państwowy Komitet ds. Turystyki, Ministerstwo Kultury i sam prezydent – dodał.