Problem fałszywych reklamacji, w których klienci domagają się odszkodowania za zatrucia pokarmowe, do jakich rzekomo miało dojść w czasie zagranicznych wakacji wykupionych u touroperatorów, urósł w Wielkiej Brytanii do gigantycznych rozmiarów. Media branżowe zorganizowały więc kampanię informacyjną na ten temat, a brytyjski MSZ informował na swojej stronie, że za próbę wyłudzenia odszkodowania grozi kara więzienia.

Teraz, jak informuje portal Travel Mole, sąd w Liverpoolu skazał parę turystów na więzienie. Paul Roberts i Deborah Briton twierdzili, że podczas wakacji, które spędzili z dziećmi na Majorce w 2015 i 2016 roku, wszyscy cierpieli na dolegliwości gastryczne. Reprezentowała ich firma prawnicza specjalizująca się w takich roszczeniach. Domagała się od touroperatora prawie 20 tysięcy funtów odszkodowania. Okazało się jednak, że na swoich profilach na Facebooku turyści zamieszczali podczas pobytu na Majorce posty o „fantastycznych wakacjach" i „dwóch tygodniach słońca, śmiechu i zabawy".

Sąd skazał Robertsa na 15 miesięcy pozbawienia wolności, a Briton na 9 miesięcy. Jak powiedział sędzia David Aubrey, do osób dopuszczających się próby wyłudzenia pieniędzy przez fałszywe reklamacje musi dotrzeć informacja, że za takie czyny mogą trafić do więzienia.

Wyrok został wydany w dniu, w którym rząd brytyjski poprosił touroperatorów o informacje dotyczące nieuzasadnionych roszczeń klientów. Mają one pomóc w pracach nad nową ustawą regulującą kwestię reklamacji turystycznych.

Zdaniem rzecznika Thomasa Cooka wyrok pokazuje, jak poważny stał się ten problem. Jak opisuje, branża musi bronić siebie i większość swoich klientów przed mniejszością, która próbuje oszukać system. – Mamy nadzieję, że to jasna informacja dla wszystkich turystów z Wielkiej Brytanii: konsekwencje kłamania na temat doświadczeń za granicą mogą być bardzo poważne – ostrzega.