- W ostatnim czasie zauważyliśmy, że coraz więcej turystów pieszych oraz narciarzy wędruje po Tatrach nocą. Nie jest to obojętne dla tatrzańskiej przyrody. Z tego powodu zdecydowaliśmy się wydłużyć okres ograniczenia poruszania się po TPN od zmierzchu do świtu – mówi dyrektor TPN Szymon Ziobrowski.
Władze TPN zwracają uwagę, że pojawianie się nocą ludzi na trasach narciarskich i nartostradach jest niebezpieczne również z uwagi na pracujące ratraki, szczególnie kiedy jest mgła. Wtedy wzrasta podobieństwo, że narciarz się zderzy z pracującą maszyną czy rozpiętą liną wyciągarki.
- Szczególnie ważnym zadaniem parku narodowego jest zapewnienie dziko żyjącym zwierzętom możliwie najlepszej ochrony przed ludźmi zakłócającymi ich spokój. W okresie wczesnowiosennym kwestia ochrony jest tym bardziej istotna, że wiele gatunków zwierząt ma swoje gody, a ciężarne samice przygotowują się do porodu – wyjaśnia dyrektor.
W polskiej części Tatr sieć szlaków turystycznych jest bardzo gęsta, ich łączna długość wynosi 275 km. Ograniczenie poruszania się nocą ma umożliwić zwierzętom swobodne przemieszczanie się między miejscami żerowania a dziennego odpoczynku. Wiosną wybudzają się z zimowego snu i zaczynają żerować niedźwiedzie i świstaki, a kozice zaczną wykoty, dlatego ważne jest niezakłócanie spokoju chronionych gatunków.
Jak wyjaśniają władze TPN, zakaz wędrowania nocą jest także formą ochrony turystów przed spotkaniem z niedźwiedziem. Nocą zwierzęta stają się zwykle bardziej agresywne, a zaskoczony i przestraszony drapieżnik może być groźny. Według licznych obserwacji z różnych rejonów świata do większości niesprowokowanych ataków niedźwiedzi na ludzi dochodzi właśnie nocą.