Najpopularniejsze spośród 13 otwartych do zwiedzania oddziałów tego muzeum w minionym roku to: Fabryka Emalia Oskara Schindlera z frekwencją 372,6 tysiąca osób, trasa turystyczna w podziemiach Rynku Głównego 342,2 tysiąca zwiedzających i Stara Synagoga na krakowskim Kazimierzu 138,5 tysiąca odwiedzających. Ponad 92 tysiące osób oglądało wystawy przygotowane w minionym roku w Pałacu Krzysztofory na Rynku Głównym.
- Mamy w Polsce do czynienia z boomem muzealnym, choć jeszcze nie wyróżniamy się na tle europejskim - uważa Niezabitowski. Jak mówi, w Hiszpanii muzea odwiedza rocznie ok. 50 mln osób, w Niemczech ponad 60 mln, a w Polsce ok. 34 mln. - Ale widzimy ogromny wzrost zainteresowania muzeami – dodaje.
Niezabitowski podkreśla, że sprawdziła się formuła muzeum "narracyjnego", w którym prezentacji obiektów towarzyszy opowieść. - Mamy przekonanie, że słuchanie opowieści jest nieodmienną potrzebą każdego człowieka i my jako muzealnicy musimy opowiadać poprzez nasze wystawy i działania. Schodzimy powoli z ambony kuratorskiego dyktatu w stronę dialogu i opowieści. Mam wrażenie, że publiczność "mówi": to jest dla nas atrakcyjne – dodaje dyrektor MHK.
Dla Fabryki Emalia Oskara Schindlera, podziemi Rynku i Krzysztoforów 2016 był rokiem rekordowym pod względem publiczności. Dyrektor Niezabitowski podkreśla, że jeśli chodzi o trzy najpopularniejsze oddziały oraz o Aptekę Pod Orłem bywają dni, że nie mogą one przyjąć większej liczby zwiedzających.
Michał Niezabitowski dodaje, że ogromną popularnością cieszy się otwarta w grudniu wystawa szopek krakowskich, które po raz pierwszy zostały wystawione także w gablotach w różnych, chętnie odwiedzanych przez turystów punktach Krakowa.