Zamówienie składa się z 40 samolotów szerokokadłubowych (trzydziestu B787-9 Dreamliner i dziesięciu B777-300ER) oraz z opcji na 60 wąskokadłubowych B737 MAXB. Część potwierdzona ma wartość 11,17 mld, a opcji - 6,9 mld, ale mowa ru o cenach katalogowych, przewoźnik tyle nie zapłaci, bo każdy dostaje rabat, zależny od jego pozycji i wielkości zamówienia.
Opcja na B737 oznacza, że Katarczycy wybrali ten model, po wycofaniu się z odebrania trzech airbusów 320neo z powodu problemów z silnikami. Qatar nie zamawiał dotąd takich samolotów w USA. Prezes Qatar Airways Akbar al-Baker skorzystał z okazji, aby naciskać na Boeinga, by opracował nowy, nieco większy samolot od 737, żeby wypełnić lukę w modelach.
Prezes Boeinga Ray Conner powiedział z kolei, że koncern bada taką możliwość i rozmawia z klientami. — Chyba wiemy dziś, jaki samolot klienci chcieliby mieć pod względem liczby miejsc i zasięgu. Teraz musimy odrobić pracę domową i zastanowić, jak to wszystko razem powiązać. Nie mogę podać ostatecznego terminu, ale z pewnością ruszymy ostro do pracy — powiedział.
Zamówienie bardzo przyda się koncernowi z USA, bo w tym roku wyraźnie zmalały zakupy na świecie, zwłaszcza maszyn szerokokadłubowych, a Amerykanie ostro walczą cenami z Airbusem.
Kontrakt jest wyraźnie większy od zakładanego w lipcu podczas salonu w Farnbororugh zakupu pięciu B777-300ER za 1,7 mld dolarów. Tamten zakup został jednak opóźniony przez rząd emiratu, aby wywrzeć presję na Waszyngton, by zgodził się na sprzedaż myśliwców F-15 (co ostatnio nastąpiło).