Według PLK firma nie wykonała wszystkich robót, do ukończenia pozostały jeszcze prace zarówno przy torach i sieci trakcyjnej, jak również przy urządzeniach sterowania ruchem.

- Rozmawiamy z przewoźnikiem – Kolejami Małopolskimi – w sprawie uruchomienia ruchu pociągów w ograniczonym zakresie – powiedział "Rzeczpospolitej" rzecznik PLK Mirosław Siemieniec. Przyznał jednocześnie, że Koleje Małopolskie, zważywszy na strukturę całej siatki połączeń, mogą się nie zgodzić na takie rozwiązanie i czekać, aż pociągi będą mogły bez przeszkód jeździć w pełnej zaplanowanej liczbie i godzinach.

PLK już zapowiedziało, że obciąży Włochów karami za niedotrzymanie warunków umowy. Inwestycja w założeniach ma być kolejną, która przyczyni się do zwiększenia atrakcyjności inwestycyjnej całego regionu. PLK już wcześniej usprawniła część lokalnych połączeń: modernizacja trasy z Krakowa Bieżanowa do Wieliczki zakończyła się dwa lata temu. W planach jest budowa łącznicy kolejowej Kraków Zabłocie – Kraków Krzemionki, dzięki której powstanie bezpośrednie połączenie stacji Kraków Główny Osobowy i Kraków Bonarka.

Za modernizację linii kolejowej z Krakowa do Balic PLK płaci prawie 350 milionów złotych. Do Balic mają jeździć pociągi elektryczne z prędkością 80 kilometrów na godzinę. Wcześniej na tym kierunku jeździły dużo wolniejsze lokomotywy spalinowe. Elektryfikacja linii i drugi tor pozwolą na zwiększenie częstotliwości kursów. Pociągi z Krakowa i z Balic będą wyjeżdżać co kwadrans, a nie co pół godziny, jak dotychczas. Pojawią się nowe przystanki: Kraków Młynówka, Kraków Zakliki oraz Kraków Krzyżówka. Dodatkowo zmodernizowany zostanie przystanek Kraków Łobzów, a wszystkie zostaną dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Będą wyposażone w wiaty, elementy małej architektury, oświetlenie, a także w nowy system informacji pasażerskiej.

Linia Kraków – Balice powstała jeszcze w latach 50. jako bocznica z jednym torem prowadzącym do bazy pali i jednostki wojskowej. Jeździły po niej składy wyruszające ze stacji w Mydlnikach. Przewozy pasażerskie na tej trasie zaczęły kursować dopiero dziewięć lat temu. Obecnie pociągi jadą tamtędy z prędkością zaledwie 40 kilometrów na godzinę.