Nie ma chętnych na małe linie lotnicze

LOT w przeszłości miał być sprzedany, potem decyzja została zmieniona. Teraz znów słyszymy, że jednak inwestor jest poszukiwany. To niedobra atmosfera – mówi prezes Star Alliance Mark Schwab

Publikacja: 04.08.2015 08:41

Nie ma chętnych na małe linie lotnicze

Foto: Rzeczpospolita

Rz: Star Alliance przyjął właśnie 28. linię członkowską – Avianca Brazil. Czy sojusz nie zaczyna być trudny do zarządzania?

W żadnym wypadku. Kolejne linie są przyjmowane po dokładnym przystosowaniu ich do naszych norm i zasad. I szczerze powiem, że jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego kształtu sojuszu. Często słyszę pytanie: czy jest jakaś granica w liczbie członków Star Alliance? Odpowiedź brzmi: nie ma takiej granicy. To nie znaczy, że rozglądamy się, kogo by tu jeszcze przyjąć, ale mamy silny zarząd, który wie, czego chcemy, a struktury są znacznie mniej skomplikowane niż wówczas, gdy sojusz był mniejszy.

Gdzie więc szuka pan nowych członków?

Jest na świecie kilka takich „kieszeni", gdzie Star jest obecny bardzo słabo bądź wręcz nieobecny. Jedną z nich, ogromną, jest nadal Rosja. Natomiast rozmawiamy dzisiaj z przedstawicielami ponad 20 linii. Oczywiście nie ma takiej opcji, żeby wszystkie z nich wstąpiły do sojuszu. Możemy na przykład namówić małych regionalnych przewoźników, żeby dowozili pasażerów liniom członkowskim.

Mówił pan wielokrotnie, że w dużych krajach, takich jak Indie i Brazylia, jest miejsce na dwie linie członkowskie. Czy Star robi coś w tym kierunku?

Rzeczywiście powinniśmy mieć lepsze pokrycie naszą ofertą Indii i Brazylii, które są ogromnymi rynkami. W Brazylii prowadzimy już negocjacje. Ale nie ma na razie ostatecznej decyzji w sprawie powiększenia sojuszu o Azul. Ani ze strony Stara, ani ze strony tej linii. Przy tym Azul właśnie przejmuje portugalski TAP, sam jest zajęty rozbudową zagranicznej siatki, a kilka dni temu właściciel zdecydował się na sprzedanie części udziałów amerykańskim United Airlines.

Nie obawia się pan, że dojdzie do tarć między Avianką, Avianką Brazil i Azul? Przecież te linie praktycznie latają po tym samym terytorium?

Nic nie było i nie jest negocjowane w tajemnicy. A wszyscy trzej prezesi są doświadczeni w branży i wiedzą, co robią. Jedyne, co mogę zrobić, to powiedzieć: są pieniądze do wzięcia. Weźmy więc je wspólnie, zanim ktoś nam je sprzątnie sprzed nosa.

Nie jest tajemnicą, że ma pan w Starze linie blokujące porozumienia innych, także członków sojuszu. Czy ma pan jakieś środki, żeby się z tym uporać?

Zacznijmy od tego, że w Starze, inaczej niż w innych sojuszach, jest konkurencja pomiędzy poszczególnymi przewoźnikami. Dlatego przyjmując kolejnych członków, zawsze staramy się, aby każda nowa linia wstępująca do sojuszu miała komplementarną, a nie konkurencyjną siatkę. Ale skoro przewozy lotnicze są rynkiem globalnym, zawsze będzie konkurencja między poszczególnymi liniami. To, co ostatnio jest zauważalne w Starze, to powstawanie grup linii lotniczych, które ściśle ze sobą współpracują – tak jest w całej branży, nie tylko u nas, i tak będzie w przyszłości, nierozsądnie byłoby więc ingerować w takie układy. Nie zmienia to faktu, że nieustannie dyskutujemy nad wpływem takich porozumień na działalność reszty. Jako prezes Stara mogę tylko ułatwiać porozumienia i zachęcać do rozmów. Zrobiliśmy na przykład drobiazgową analizę wspólnych rezerwacji, ponieważ bardzo szybko zwiększają one zasięg biznesu. Kiedy więc znajdujemy jakiś region świata, w którym nasze linie mogłyby skorzystać z takiej umowy, natychmiast je o tym informujemy. Mogą skorzystać z takiej okazji albo nie. To ich decyzja. Wiem również, że niektóre linie starowskie współpracują w naszą konkurencją – na przykład Soth African Airways czy LOT. Ale Star pozwala na taką elastyczność. Zawsze jednak staram się wszystkie napięcia rozwiązać „w rodzinie".

W Starze są dwie linie lotnicze, pochodzące z krajów tkwiących w głębokich kryzysach – grecki Aegean i egipski EgyptAir. Jak Star może im pomóc?

Jedyne, co mogę w tej chwili zrobić, to zaoferować wsparcie moralne. Jestem z nimi w stałym kontakcie i szczerze ich podziwiam. Zwłaszcza Aegean działa w ekstremalnie trudnych warunkach. To silna spółka, ma solidne zaplecze finansowe i jak na razie zarząd nie podjął ani jednej błędnej decyzji, mimo że musieli dostosować działalność do kolejnych planów „a", „b", „c"... Nie wiem, czy nie są już pod koniec alfabetu.

W Egipcie widzimy powolne odbudowywanie rynku, zwłaszcza ruchu do i z Kairu, chociaż i kierunki wakacyjne, „plażowe" od paru tygodni również rosną. Rozmawiałem z prezesem EgyptAira o możliwości wsparcia ze strony innych przewoźników i budowy w Kairze centrum przesiadkowego dla Afryki Północnej. Nie zmienia to faktu, że egipski rynek przechodzi kryzys i spadek przewozów wynosi obecnie 20 procent w porównaniu z tym okresem roku 2014.

Jak pan sądzi, dlaczego tak trudno jest sprzedać LOT?

Zacznijmy od tego, że jestem pełen uznania dla Sebastiana Mikosza, który wyprowadził linię z kłopotów. Wiem, że LOT w przeszłości miał być sprzedany, potem decyzja została zmieniona. Teraz znów słyszymy, że jednak inwestor jest poszukiwany. To niedobra atmosfera. Może inwestora powinno się poszukać w Star Alliance, przekonać o wartości, jaką ma LOT? Przy tym linia jest niewielka, a na takie jest dzisiaj mało chętnych.

CV

Mark Schwab jest szefem Star Alliance od stycznia 2012 roku. Wcześniej był prezesem amerykańskich linii United, jeszcze wcześniej pracował w American Airlines i US Airways. Karierę zaczynał w 1975 roku, w nieistniejącym już Pan American World Airways, jako przedstawiciel linii w Rio de Janeiro. Potem awansował kolejno na szefa linii Panam regionu Ameryki Łacińskiej, Europy oraz Azji. Skończył stosunki międzynarodowe na University of Virginia.

Rz: Star Alliance przyjął właśnie 28. linię członkowską – Avianca Brazil. Czy sojusz nie zaczyna być trudny do zarządzania?

W żadnym wypadku. Kolejne linie są przyjmowane po dokładnym przystosowaniu ich do naszych norm i zasad. I szczerze powiem, że jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego kształtu sojuszu. Często słyszę pytanie: czy jest jakaś granica w liczbie członków Star Alliance? Odpowiedź brzmi: nie ma takiej granicy. To nie znaczy, że rozglądamy się, kogo by tu jeszcze przyjąć, ale mamy silny zarząd, który wie, czego chcemy, a struktury są znacznie mniej skomplikowane niż wówczas, gdy sojusz był mniejszy.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Turystyka
Włoskie sklepiki bez mafijnych pamiątek
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki