Wśród przyczyn autorzy raportu wymieniają wysoką akcyzę i skutki kryzysu, który zmusił Brytyjczyków do oszczędzania i kupowania taniego piwa w supermarketach. Eksperci z Institute of Economic Affairs sugerują też, że swoje zrobił zakaz palenia w lokalach i powinien on zostać złagodzony.

Peter Haydon, historyk i właściciel pubu Florence w południowo-wschodnim Londynie, zwraca uwagę również na inne przyczyny. - Mam wrażenie, że Anglicy stracili poczucie tożsamości kulturowej. Zastąpił ją konsumeryzm. Coraz rzadziej doceniamy rolę pubu w naszej kulturze - mówi, zwracając uwagę, że z poczuciem tożsamości jest nieco lepiej w Walii i Szkocji.

Haydon spodziewa się, że puby dalej będą zamykane. Przekonuje, że brytyjska kultura od zawsze waha się między dwoma biegunami: purytańskim i libertariańskim. - Teraz wahadło przechyla się ku purytanizmowi. Przejawia się to w obsesji na punkcie zdrowego stylu życia - narzeka Haydon, sugerując, że nie sprzyja to chodzeniu do pubu na pintę.