W bieszczadzkiej Olszanicy poszukiwany jest niedźwiedź, który zaatakował wczoraj ratowników bieszczadzkiej grupy GOPR oraz - najprawdopodobniej - zabił 50-letniego turystę.

Paweł Średziński ze Światowego funduszu na rzecz przyrody (ang. World Wide Fund for Nature, w skrócie WWF) wyjaśnia, że ten drapieżnik może zachowywać się nietypowo w takich sytuacjach, jak nagłe i bliskie pojawienie się człowieka, zranienie i choroba. Każda ingerencja człowieka na obszarze, na którym żyją niedźwiedzie, może być dla tych drapieżników źródłem stresu, który wyzwala w nich mechanizmy obronne.

- Sytuacja w Bieszczadach wymaga dokładnego wyjaśnienia jej przyczyn przez ekspertów zajmujących się badaniem niedźwiedzi. Decyzje, co dalej począć z takim osobnikiem powinny być dokonywane na podstawie konsultacji z badaczami tego gatunku - zaznacza ekolog.

Paweł Średziński dodaje, że niedźwiedzie nie zagrażają turystom, o ile zachowują się oni na górskich szlakach z rozsądkiem. Należy poruszać się wyznaczonymi szlakami, nie schodzić na pobocza, nie zostawiać śmieci, nie podchodzić do drapieżników, nie robić im zdjęć, ani nie wabić rzucaniem pożywienia.

W Polsce żyje około sto niedźwiedzi, większość w Bieszczadach.