Jeszcze w ubiegłym roku koncern przewidywał sprzedaż 35 280 samolotów o wartości 4,8 biliona dolarów. - Ten rynek jest silny i elastyczny - powiedział Randy Tinseth, wiceprezes ds. marketingu w Boeing Commercial Airplanes. – Teraz, kiedy do użytkowania wchodzą nowe, bardziej sprawne samoloty, wzrost w transporcie lotniczym jest napędzany przez klientów, którzy latają tam gdzie chcą i kiedy chcą – dodał Tinseth.
Tegoroczna prognoza stwierdza, że z uwagi na ciągłe powstawanie nowych tanich przewoźników najszybciej będzie rozwijał się rynek samolotów wąskokadłubowych (od 90 do 230 miejsc). Segment ten będzie potrzebować 25 680 nowych samolotów o wartości 2,56 biliona dolarów, co stanowi ilościowo 70 procent wszystkich samolotów wymienionych w tej prognozie.
- Na podstawie ogromnej liczby zamówień i dostaw widzimy potencjał rynku samolotów wąskokadłubowych przede wszystkim w modelach zabierających ok. 160 pasażerów - wyjaśnił Tinseth. - Nie ma wątpliwości, że rynek dąży do tej wielkości. Łączą się w niej elastyczność i wydajność ekonomiczna. Modele 737-800 Next-Generation i nowy 737 MAX 8 oferują naszym klientom największy w tym segmencie potencjał generowania dochodów – uważa Randy Tinseth.
Z dużych na mniejsze
Boeing ocenia popyt na nowe samoloty szerokokadłubowe, w tym na małe zabierające po 200-300 pasażerów, jak B787-8 i B787-9 (5420 sztuk za 1,14 bln), średnie na 300-400 miejsc (3460 za 1,16 bln) i duże na ponad 400 miejsc (620 za 240 mld) na 8 600 sztuk. Tegoroczna prognoza pokazuje także ciągłą zmianę w popycie - z bardzo dużych samolotów na wydajne dwusilnikowe maszyny, takie jak B787-10 i nowy B777X.
- Nasza oferta samolotów szerokokadłubowych jest najbardziej wszechstronna w branży, jesteśmy więc pewni, że uda nam się zaspokoić dzisiejsze i przyszłe potrzeby naszych klientów - dodał Tinseth.