Marszałek nie odzyska pieniędzy za turystów

Sąd Apelacyjny w Poznaniu uznał, że samorządowi województwa nie należy się zwrot pieniędzy za sprowadzenie do kraju klientów upadłych biur podróży. Marszałek Wielkopolski kolejny raz pyta Ministerstwo Sportu i Turystyki o rozwiązanie problemu

Publikacja: 13.06.2014 15:45

Marszałek nie odzyska pieniędzy za turystów

Foto: Fotorzepa, Filip Frydrykiewicz F.F. Filip Frydrykiewicz

Chodzi o sytuację z 2012 roku, kiedy upadłość ogłosiły trzy linie lotnicze i 15 biur podróży. Stało się to w środku sezonu wakacyjnego, do kraju trzeba było sprowadzić tysiące turystów, bo gwarancje biur podróży, które wysłały ich na urlop, ale w trakcie pobytu klientów w Grecji, Egipcie, Tunezji i innych kurortach ogłosiły upadłość, okazały się za niskie.

Aby zapłacić za podróż powrotną rodaków marszałkowie województw Wielkopolskiego, Mazowieckiego i Śląskiego sięgnęli do kas samorządów. W sumie wyłożyli na ten cel prawie pół miliona złotych. Liczyli, że pieniądze zwróci im administracja rządowa.

Okazało się jednak, że sądy w pierwszej instancji odrzuciły powództwa marszałków Wielkopolski (czytaj: "Skarb Państwa nie odda pieniędzy za turystów") i Mazowsza ("Mazowsze przegrało pieniądze za turystów"). Teraz również Sąd Apelacyjny potwierdził, że ich żądania nie mają uzasadnienia. Orzekł, że „w aktualnym stanie prawnym nie ma podstaw do uwzględnienia tego żądania".

W wypadku Województwa Wielkopolskiego chodzi o 260 tys. złotych za klientów Alba Tour.

- Z jednej strony trudno się zgodzić z ostateczną, w tej instancji, wypowiedzią, która nie przyznaje nam racji, jeśli chodzi o starania o zwrot pieniędzy ze skarbu państwa - mówił dzisiaj marszałek województwa wielkopolskiego Marek Woźniak podczas konferencji prasowej. - Z drugiej - cieszy stwierdzenie sądu, że nasza decyzja z punktu widzenia moralnego i traktowania ludzi była dobra, natomiast z punktu widzenia litery prawa nie znajduje uzasadnienia.

- Sąd dał do zrozumienia, że jest luka w prawie, aczkolwiek nie podważył wyroku pierwszej instancji. Nie możemy się spodziewać zwrotu pieniędzy, ale z drugiej strony sąd umacnia nas w przekonaniu, że sytuacja z prawnego punktu widzenia nie jest uregulowana i nie był to błąd, tylko było to załatwienie problemu, bez możliwości oparcia się na prawie.

Marszałek zapowiedział, że wniesie kasację do Sądu Najwyższego. powiedział też, że chce nawiązać współpracę w tym zakresie z Wydziałem Prawa UAM. - Potrzebujemy wsparcia naukowców, prawników, dlatego, że trzeba podpowiedzieć, jak zlikwidować tę lukę w prawie. Chcielibyśmy też, żeby nam pomogli w ocenie tego, jak administracja powinna się zachować – mówił.

Skrytykował też pomysł zgłoszony przez "przedstawiciela skarbu państwa", żeby samorząd województwa przekazywał pieniądze z gwarancji upadłego biura podróży konsulowi, który dzieliłby ją między turystów, mówiąc im „teraz radźcie sobie państwo sami – w ramach tej kwoty – i wracajcie na własną rękę do kraju". - Dla nas taka wersja jest absolutnie nie do przyjęcia i nie chcielibyśmy, żeby tak wyglądała ta procedura – podkreślił Woźniak.

- Uznajemy, że państwo podjęło pewne zobowiązania wobec turystów. Turystyka wyjazdowa to dziedzina gospodarki regulowana – firmy otrzymują upoważnienia do funkcjonowania na tym rynku, są ujęte w systemie. Jest też prawo unijne, które zobowiązuje państwo w tym zakresie. Skoro są zobowiązania w imieniu państwa, ktoś musi te zobowiązania w imieniu państwa realizować. W dzisiejszym kształcie systemu nie wiadomo, kto to ma to robić – ocenił marszałek Marek Woźniak.

Poinformował również, że wysłał pismo do wiceminister sportu i turystyki z kolejną prośbą o wskazanie, jak będzie wyglądał scenariusz, na wypadek upadłości biura podróży z za małą gwarancją. - Bo dzisiaj wiemy, że nasze działania sprowadzają się wyłącznie do uzyskania kwoty od ubezpieczyciela i przekazania jej, tylko nie wiadomo komu. Byłoby już trudno dzisiaj podejmować decyzje, jak wówczas, mając już negatywne wyroki dwóch instancji – mówił Woźniak.

Chodzi o sytuację z 2012 roku, kiedy upadłość ogłosiły trzy linie lotnicze i 15 biur podróży. Stało się to w środku sezonu wakacyjnego, do kraju trzeba było sprowadzić tysiące turystów, bo gwarancje biur podróży, które wysłały ich na urlop, ale w trakcie pobytu klientów w Grecji, Egipcie, Tunezji i innych kurortach ogłosiły upadłość, okazały się za niskie.

Aby zapłacić za podróż powrotną rodaków marszałkowie województw Wielkopolskiego, Mazowieckiego i Śląskiego sięgnęli do kas samorządów. W sumie wyłożyli na ten cel prawie pół miliona złotych. Liczyli, że pieniądze zwróci im administracja rządowa.

Pozostało 82% artykułu
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Turystyka
Włoskie sklepiki bez mafijnych pamiątek