Accor, czwarta na świecie sieć hoteli, za InterContinental, Marriottem i Starwoodem, przechodzi reorganizację z inicjatywy nowego prezesa Sebastiena Bazina, ale nękały ją różne problemy na rodzimym rynku, który zapewnia 35 procent obrotów.
Z początkiem roku zaczął obowiązywać we Francji wyższy podatek VAT, 10 procent wobec wcześniej 7 procent, co wpłynęło na ceny pokojów tej sieci, a z kolei zła pogoda zniechęciła gości korzystających z krótkich pobytów. Grupa skorzysta jednak na znacznie lepszej sytuacji w innych krajach.
„Tendencje z pierwszego kwartału są generalnie dobre, popyt rośnie niemal w każdym kraju, pojawiły się oznaki ożywienia w południowej Europie, ceny hoteli są atrakcyjne, z wyjątkiem Francji, Hiszpanii i Włoch" — oświadczyła sama grupa.
Obroty w pierwszym kwartale tego roku zwiększyły się o 2,1 procent, do 1,135 mld euro, bez uwzględnienia wahań kursów walut, kupna i cesji aktywów. To wyraźne spowolnienie wobec wzrostu o 3,4 procent w czwartym kwartale zeszłego roku. W skali bezwzględnej nastąpił jednak spadek obrotów o 5,5 procent z powodu deprecjacji walut na wschodzących rynkach, zwłaszcza w Brazylii.
Szefowa pionu finansów w Accor, Sophie Stabile, oświadczyła podczas telekonferencji, że Francja będzie nadal odczuwać w drugim kwartale ujemne skutki podwyżki VAT, a dodatkowo kalendarz świąt w kwietniu i maju nie jest korzystny dla branży hotelarskiej. Nie będzie również w czerwcu salonu lotniczego na Le Bourget pod Paryżem, który tradycyjnie jest atrakcyjny finansowo dla Accora, bo w jego hotelach zatrzymuje się 70 procent gości związanych z branżą lotniczą.