Zdania w tej sprawie są podzielone. Zamknięta dla samochodów ma być główna ulica w Brukseli, przebiegająca w pobliżu średniowiecznego starego rynku. O wyłączenie jej z ruchu od kilku lat apelują organizacje ekologiczne, wspierane przez grupy brukselczyków.
- Jako mieszkaniec Brukseli i rowerzysta jestem sfrustrowany liczbą samochodów w centrum stolicy, według mnie to poważny problem - tłumaczy Friedel Van Peer, który zaangażował się w akcję "Centrum Brukseli - wolne od samochodów".
Niektórzy mówią, że oprócz korzyści dla środowiska, zakaz wjazdu zwiększy atrakcyjność belgijskiej stolicy. Ale nie wszyscy są przekonani do tego pomysłu. Padają argumenty, że w Brukseli w okolicach centrum pojawią się jeszcze większe korki niż obecnie. - To będzie prawdziwa katastrofa, wtedy dopiero zaczną się prawdziwe kłopoty - komentuje mieszkaniec centrum. Protestują też sprzedawcy, którzy mówią, że odbije się to negatywnie na handlu centrum miasta, bo wiele osób przyjeżdża na zakupy samochodami.