Polskie stoisko, zorganizowane przez ambasadę Rzeczpospolitej, przyciąga turystów m.in. chlebem ze smalcem, piernikiem i degustacją chilijskich win z winnicy, której właścicielami są Polacy.

O ile smalec nie wszystkim Chilijczykom przypadł do gustu, o tyle nasz chleb robi furorę. - Jest bardziej razowy, ma dużo ziaren. Nie jest tak konserwowany jak chilijskie chleby, jest bardziej naturalny i nie ma tłuszczu. Dlatego ten chleb Chilijczycy sobie cenią - komentuje Agnieszka Łuczyńska z polskiego stoiska, która na imprezę sama upiekła 20 bochenków.

Chilijczycy całkiem nieźle wypadli w konkursie wiedzy o Polsce. Znali naszych piłkarzy i laureatów nagrody Nobla. Najwięcej problemów przysporzyło im pytanie o nazwisko obecnego prezydenta Polski.

Podczas tegorocznego Fiestas de Naciones stoiska ma 28 krajów. Każdy z nich prezentuje swoją kuchnię, tradycje, historię i walory turystyczne.