Jaki inwestor dla LOT-u?

Nie ma możliwości, żeby na kupno polskiego narodowego przewoźnika miały się składać polskie firmy – twierdzi resort skarbu

Publikacja: 16.04.2013 09:04

Jaki inwestor dla LOT-u?

Foto: Fotorzepa

– Nie są prowadzone żadne rozmowy ani z KGHM, ani z Grupą Azoty, na temat zaangażowania tych podmiotów w proces przekształceń własnościowych w PLL LOT. Tym bardziej nie ma żadnych ustaleń co do takiego zaangażowania – tak skomentował wiceminister skarbu Rafał Baniak pogłoski o możliwości udziału tych firm w przejęciu LOT-u.

Nie ma również opcji zaangażowania się w taki proces funduszu Lotus, zorganizowanego przez Agencję Rozwoju Przemysłu, choć istniała ona jeszcze dwa miesiące temu – dowiedziała się nieoficjalnie „Rz". – MSP stoi na stanowisku, że dla LOT-u najlepszym wyjściem jest pozyskanie inwestora branżowego lub finansowego – powiedziała rzeczniczka resortu Katarzyna Kozłowska.

Pomysł wejścia bogatych polskich firm do linii nie jest nowy. Rozważano go już w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości. Kilka tygodni temu wrócił do niego poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego, były wiceminister skarbu Jan Bury.

Z kolei Sebastian Mikosz, prezes LOT-u, nie ukrywa, że dla spółki najrozsądniejszym wyjściem jest wzięcie udziału w konsolidacji branży. Czas pili, bo prywatyzacja linii będzie budziła kontrowersje. Emocji będzie tym więcej, im bardziej będą zbliżały się wybory. Przewoźnik, mimo poważnych kłopotów finansowych, nadal jest postrzegany jako „srebro rodowe". – Polskiego inwestora finansowego przede wszystkim będzie dość ciężko znaleźć. A patrząc na przykłady innych linii lotniczych, które borykają się z poważnymi kłopotami finansowymi, widać, że przewoźnicy europejscy jeszcze co najmniej przez najbliższe kilka lat będą balansować na progu rentowności. A inwestowanie w branży, która przy sprawnym zarządzaniu ma zyskowność na poziomie 1–3 proc., ma umiarkowany sens biznesowy – mówi analityk rynku lotniczego Krzysztof Moczulski z portalu lotnictwo.net.pl.

Historia poszukiwań inwestora branżowego dla LOT jest długa. Dziś w zasadzie może to być albo Turkish Airlines, albo jakiś przewoźnik z Dalekiego bądź Bliskiego Wschodu, który chce dokonać ekspansji na rynkach europejskich, czyli np. Etihad lub Qatar Airways. Europejskie linie lotnicze nie są dzisiaj łakomym kąskiem. Nie udała się sprzedaż portugalskiego TAP, nie udało się znaleźć inwestorów dla linii bałkańskich, zbankrutowały ukraiński Aerosvit i węgierski Malev.

– Przewoźnicy europejscy mają własne kłopoty i zdecydowanie nie w głowie im akwizycje – mówi Moczulski. Jego zdaniem bardzo ważnym czynnikiem dla potencjalnego inwestora będzie stworzenie centrum przesiadkowego. Dobre i wygodne lotnisko jest przecież podstawowym warunkiem rozwoju linii. A z tym w Warszawie najlepiej nie jest. Lotnisko im. Chopina nie jest przystosowane do obsługi większej liczby maszyn szerokokadłubowych, a obecnie ma tylko dwa stanowiska kontroli bezpieczeństwa w tranzycie, przez co np. przed rejsem do Chicago czy Nowego Jorku są olbrzymie kolejki.

Czesi sprzedali narodową linię

Prywatyzacją czeskich linii lotniczych CSA początkowo było zainteresowanych czterech przewoźników. Ostatecznie trzech nawet nie zajrzało do dokumentów finansowych. Pozostał Korean Air, który przejął 44 proc. udziałów za 2,64 mln euro. To niedużo, jak na wykupienie sobie dostępu do doskonale zorganizowanego praskiego lotniska, gdzie Koreańczycy chcą zorganizować sobie centrum przesiadkowe na rejsy po Europie Wschodniej. Zdaniem analityków ta inwestycja nie rozwiąże kłopotów CSA, bo nie zwiększy konkurencyjności linii. Resort finansów Czech przyznał, że miał do wyboru sprzedać CSA temu, kto chciał je kupić, lub zamknąć przewoźnika.

– Nie są prowadzone żadne rozmowy ani z KGHM, ani z Grupą Azoty, na temat zaangażowania tych podmiotów w proces przekształceń własnościowych w PLL LOT. Tym bardziej nie ma żadnych ustaleń co do takiego zaangażowania – tak skomentował wiceminister skarbu Rafał Baniak pogłoski o możliwości udziału tych firm w przejęciu LOT-u.

Nie ma również opcji zaangażowania się w taki proces funduszu Lotus, zorganizowanego przez Agencję Rozwoju Przemysłu, choć istniała ona jeszcze dwa miesiące temu – dowiedziała się nieoficjalnie „Rz". – MSP stoi na stanowisku, że dla LOT-u najlepszym wyjściem jest pozyskanie inwestora branżowego lub finansowego – powiedziała rzeczniczka resortu Katarzyna Kozłowska.

Pozostało 80% artykułu
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Materiał Promocyjny
Jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką?
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"