Reklama

Jak poznać grecki kryzys

Dziewięciodniową podróż po Grecji ze zwiedzaniem najważniejszych miejsc dla greckiej gospodarki za 2200 euro, bądź skróconą trzygodzinną wersję za 94 euro oferują greckie biura podróży

Publikacja: 14.02.2013 10:59

Jak poznać grecki kryzys

Foto: AFP

To możliwość poznania, jak żyje Grecja w kryzysie. W wersji droższej nie zostały wliczone  wewnętrzne przeloty po greckich wyspach. Grecy mają nadzieję, że ściągając do swojego kraju bardziej świadomych turystów, zyskają w Europie większą sympatię. A w każdym razie zrozumienie ich problemów.

Organizatorami wycieczek nie są jednak sami Grecy. Wymyślił je Paul Bennett, współzałożyciel biura Context, specjalizującego się w wysyłaniu turystów na wakacje do Grecji. Szybko jednak znalazł naśladowców.

Kluczowym punktem obydwóch wycieczek Bennetta jest zwiedzanie placu Syntagma, na którym zaczyna się i kończy większość demonstracji odbywających się w Atenach. Skrócona trzygodzinna wersja oferuje również wizytę na ateńskiej giełdzie oraz w banku centralnym.

— Cały czas słyszę od turystów, że chcieliby spotkać greckiego ekonomistę, jakiegoś finansistę, kogoś, kto potrafiłby wytłumaczyć, co tak naprawdę w Grecji się dzieje, postanowiłem więc stworzyć taką ofertę — mówi „Travel Weekly" Paul Bennett.

Oferta dłuższa, 9-dniowa przewiduje zwiedzanie Aten i spotkania z biznesmenami, związkowcami, władzami samorządowymi. Poznanie ich punktu widzenia greckich problemów  ma ułatwić zrozumienie ekonomicznego kryzysu. Każdy z uczestników objazdówki będzie miał możliwość przekazania jakiejś kwoty wybranemu beneficjentowi.

Reklama
Reklama

Pierwszy pełny dzień, to wizyta na wyspie Samos. Przewidziano dwa noclegi i spotkania z mieszkańcami wyspy oraz międzynarodowymi analitykami, którzy starają się im pomóc wyjść z kryzysu. Największym problemem Samos jest to, że turystyka daje tylko sezonowe dochody, a rolnictwo nie daje im satysfakcjonującego uzupełnienia budżetu. Przewidziane są również spotkania z jedną z partii greckich - Syrizą, która umocniła się dzięki wsparciu niezadowolonych z ateńskiej administracji. Analitycy mają też wyjaśnić, dlaczego Grecjatak  dużo pieniędzy wydaje na zbrojenia i dlaczego nie potrafi poradzić sobie z napływem nielegalnych imigrantów.

Dzień czwarty, to powrót do Aten i wizyta na placu Syntagma. Specjalną uwagę przewodnicy zwrócą na straty, jakie spowodowały demonstracje w środku miasta, potem przejście ulicą Ermou, gdzie przed kryzysem nie można było znaleźć lokalu do wynajęcia, a jeśli się znalazł, żądano zań niebotycznych cen. Dzisiaj sklepy są puste. Przewodnik przedstawi problem podatków w Grecji i powie, dlaczego tak mało ludzi je płaciło.

Dzień piąty zatytułowany został "Jak zrozumieć grecki bałagan". Ekonomiści postarają się wyjaśnić, dlaczego w kraju praktycznie nie istnieje gospodarka i jak cywilizowanie sytuacji finansowej niszczy mały i średni biznes. Po południu czas wolny, albo oglądanie zabytków.

Kolejny dzień, to zwiedzanie Peramy i pokazanie, jak Grecy szastali pieniędzmi przed kryzysem. Na razie siedziba władz Peramy jest okupowana przez związkowców, a przedstawiciele władz lokalnych nie otrzymują pieniędzy od kilku miesięcy. Zaplanowana jest również wizyta w stoczni, która zbankrutowała, bo przegrała w konkurencji z Koreańczykami i Chińczykami.

Dzień siódmy - powrót do rolnictwa. Wyjazd do Koryntu, tradycyjnego miejsca uprawy owoców kiwi i hodowli ślimaków winniczków. Rozmowy z farmerami, którzy stracili rynki zbytu, ponieważ ich produkty są zbyt drogie.

Dzień ósmy, to spotkanie z Ruchem Kartofla - organizacją pozarządową, która wykorzystując pomoc zagraniczną skupuje produkty rolne i po kosztach odsprzedaje je chętnym. Dzisiaj Ruch Kartofla działa w co dziesiątym greckim mieście.

Reklama
Reklama

Dzień ostatni, to zwiedzanie obiektów olimpijskich, czyli powrót do czasów, kiedy Grecja ostatni raz (lato 2004) była postrzegana z sympatią. Potem wyjazd na lotnisko.

Grecja w ostatnich miesiącach wyraźnie zeszła z pierwszych stron gazet. Taką ofertą turystyczną chce przypomnieć, że jednak istnieje i może trochę zmienić postrzeganie siebie z zewnątrz.

To możliwość poznania, jak żyje Grecja w kryzysie. W wersji droższej nie zostały wliczone  wewnętrzne przeloty po greckich wyspach. Grecy mają nadzieję, że ściągając do swojego kraju bardziej świadomych turystów, zyskają w Europie większą sympatię. A w każdym razie zrozumienie ich problemów.

Organizatorami wycieczek nie są jednak sami Grecy. Wymyślił je Paul Bennett, współzałożyciel biura Context, specjalizującego się w wysyłaniu turystów na wakacje do Grecji. Szybko jednak znalazł naśladowców.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Reklama
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Turystyka
Kruche imperium „Królowej Zakopanego”
Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Reklama
Reklama