POT: Przez film do serc Koreańczyków

Agent z Korei Południowej wykonując zadania na terytorium Korei Północnej zakochuje się w agentce wrogiego państwa - w Warszawie zakończyły się właśnie zdjęcia do filmu kręconego przez koreańską telewizję. Polska Organizacja Turystyczna liczy, że film spopularyzuje Polskę w Azji jako cel podróży turystycznych

Aktualizacja: 30.06.2018 11:21 Publikacja: 29.06.2018 22:47

Foto: Filip Frydrykiewicz

Do Warszawy przyjechała około 70-osobowa ekipa filmowców z Korei Południowej. Na Starym Mieście, Trakcie Królewskim, placu Zbawiciela, Pradze i w Łazienkach Królewskich Koreańczycy kręcili sceny do czwartego odcinka pierwszego sezonu nowego serialu sensacyjnego z silnym wątkiem miłosnym „Terius behind me".

Wybrali Warszawę dzięki staraniom Polskiej Organizacji Turystycznej, która zaoferowała pomoc i w konkursie na lokację wygrała z Rumunią i Singapurem. Jak wyjaśnia producent NamGoong Sung Woo, jednym z warunków było zapewnienie plenerów przenoszących w czasy komunizmu.

Zdjęcia trwały 11 dni. Filmowano nie tylko aktorów, ale też miasto, w tym panoramy z lotu ptaka i miasto nocą. Zgodnie z kontraktem Warszawa ma być obecna na ekranie przez co najmniej 25 minut i ma grać samą siebie, a nie jakieś inne czy anonimowe miasto.

Serial „Terius behind me" realizowany jest przez koreańską telewizję MBC na podstawie scenariusza Oh Ji-young, w reżyserii Park Sang-Hoona. Główne role zagrają popularni aktorzy koreańscy – Jo Ji sub i Nam Gyu Ri. W polskim odcinku wystąpi także polski aktor Mirosław Zbrojewicz. Serial będzie miał premierę we wrześniu, emitowany będzie dwa razy w tygodniu w tzw. prime time. Producenci zapowiadają, że w samej Korei Południowej powinien mieć 10 milionów widzów. Jest też już sprzedany do Japonii, a zainteresują się nim prawdopodobnie również inne kraje Azji południowo-wschodniej.

Polska Organizacja Turystyczna liczy, że dzięki filmowi dotrze do szerokiej koreańskiej publiczności i zainteresuje ją odwiedzinami w naszym kraju. Odkąd LOT uruchomił bezpośrednie połączenie między Warszawą a Seulem (koniec 2016 roku) ruch turystyczny dynamicznie rośnie. W zeszłym przyjechało do Polski 39 tysięcy turystów koreańskich, o 18 procent więcej niż rok wcześniej. W tym roku notujemy już 7-procentowy wzrost – mówi prezes POT Robert Andrzejczyk.

Chcemy zwiększyć rozpoznawalność Polski jako celu podróży turystycznych. Udział w produkcjach filmowych i telewizyjnych charakteryzują się bardzo dużą skutecznością na tym rynku, co potwierdzili nam koreańscy touroperatorzy, w tym największy, Hana Tour. Jednocześnie z emisją serialu POT będzie prowadził w Internecie kampanię reklamową zachęcającą Koreańczyków do przyjazdu do Polski. Na przyszły rok planowane są kolejne, podobne akcje promocyjne na rynku koreańskim, w tym m.in. takie jak celebrity travel czy culinary show – wyjaśnia Andrzejczyk.

W zorganizowniu podróży filmowców pomogły udzielając dużych rabatów na swoje usługi LOT i państwowa spółka Chopin Airport Development, właściciel hoteli na lotniskach, w tym nowo otwartego pięciogwiazdkowego Renaissance Warsaw Airport Hotel, w którym nocowali filmowcy.

Jak mówi rzecznik LOT-u Adrian Kubicki, LOT oferuje w tej chwili 130 tysięcy miejsc rocznie na trasie do Seulu. Jego samoloty latające pięć dni w tygodniu wypełnione są w ponad 90 procentach. 70 procent pasażerów stanowią Koreańczycy. Wielu przesiada się w Warszawie na samoloty do Wrocławia (pod Wrocławiem działają koreańskie fabryki), Pragi i Zagrzebia. LOT zastanawia się, czy nie zwiększyć liczby foteli na tym kierunku poprzez podstawienie większego boeinga 737 – wersji 737-9, zamiast obecnej 737-8.

Nasz udział w tym przedsięwzięciu traktujemy jak inwestycję. Inwestycję, z której skorzysta nie tylko nasz hotel, ale cała branża hotelarska, a nawet cała polska turystyka – wyjaśnia prezes Chopin Airport Development Gheorghe Marian Cristescu.

Jak wyglądała konfrontacja wyobrażeń koreańskich gości o Polsce z tym, co zobaczyli? - W Korei bardzo interesujemy się piłką nożną, dlatego pierwszym naszym skojarzeniem z Polską jest nazwisko Roberta Lewandowskiego – wyjaśnia reżyser Park Sang Hoon. - Słyszeliśmy też, że Polska to kraj o bogatej historii, kulturze i wielu zabytkach. I w tym nasze wyobrażenia się potwierdziły, nawet w dwójnasób. Co do ludzi, to jesteśmy pod wrażeniem, jak Polacy – przynajmniej tu, w Warszawie - spokojnie żyją, bez pośpiechu. Widać, że nie są tak mocno obciążeni trudami życia, jak Koreańczycy.

Do Warszawy przyjechała około 70-osobowa ekipa filmowców z Korei Południowej. Na Starym Mieście, Trakcie Królewskim, placu Zbawiciela, Pradze i w Łazienkach Królewskich Koreańczycy kręcili sceny do czwartego odcinka pierwszego sezonu nowego serialu sensacyjnego z silnym wątkiem miłosnym „Terius behind me".

Wybrali Warszawę dzięki staraniom Polskiej Organizacji Turystycznej, która zaoferowała pomoc i w konkursie na lokację wygrała z Rumunią i Singapurem. Jak wyjaśnia producent NamGoong Sung Woo, jednym z warunków było zapewnienie plenerów przenoszących w czasy komunizmu.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Turystyka
Włoskie sklepiki bez mafijnych pamiątek