Otworzenie nieskrępowanej możliwości obsługi ruchu turystycznego tanim liniom w momencie spadku dynamiki przewozów lotniczych na połączeniach paneuropejskich, byłoby „wymarzonym prezentem" dla Ryanaira, Easyjeta i Eurowingsa, które postanowiły intensywnie rozwijać platformy kojarzące przeloty z ofertami hotelowymi i innymi usługami – wskazuje autor.
Rośnie Rainbow, rosną ceny jego akcji
Betlej zagląda też do raportu biura podróży Rainbow, które podało wyniki sprzedaży w kwietniu. Jeśli chodzi o sprzedaż imprez turystycznych to wyniosła ona 61,1 mln złotych, co stanowiło wzrost wobec roku ubiegłego o prawie 29 procent, a łączne przychody spółki, czyli uzupełnione głównie o pośrednictwo w zakresie sprzedaży miejsc w samolotach, wzrosły o nieco ponad 23 procent.
Z kolei przychody ze sprzedaży imprez w rachunku narastającym, czyli za okres od 1 stycznia do 30 kwietnia tego roku wyniosły 299,2 mln złotych i były o 14,6 procent większe niż rok wcześniej. „Wzrost ten oznacza, że Rainbow w kwietniu wyraźnie przekroczył już barierę 12-miesięcznej wartości przychodów ze sprzedaży imprez turystycznych w wysokości 1,3 mld złotych (...). Coraz bardziej realne staje się przekroczenie w tym roku przez organizatora bariery 1,5 mld złotych. Dane te spodobały się inwestorom i w rezultacie piątkowe notowania spółki wzrosły o prawie 6,4 procent, czyli znacznie więcej niż indeksy giełdowe, które w tym dniu wzrosły w granicach pomiędzy zerem, a 0,2 procent" - opisuje Betlej.
"Raczej plus" - wzrost sprzedaży detalicznej
Ekspert zagląda też do informacji z polskiej gospodarki, by ocenić je z punktu widzenia biznesu turystycznego. I tak jako „raczej plus" ocenia „mieszane dane o sprzedaży detalicznej i bardzo dobre o wykonaniu budżetu w kwietniu". Otóż dynamika sprzedaży detalicznej w kwietniu okazała się dużo mniejsza niż spodziewana – 4 zamiast 7,5 - 8,1 procent."Ogólnie powstał mały lament, że jest to w dużej mierze skutek zakazu handlu w niedzielę. Traveldata radzi jednak dokładniej przyjrzeć się wynikom sprzedaży, gdyż wynikają z niej wnioski, które ekonomistów – tym razem światowych – wprowadzić powinny w najwyższe zdumienie. Oto bowiem Polacy... przestali jeść!!! Spadek sprzedaży żywności napojów etc. wyniósł bowiem aż 10,4 procent" - pisze autor analizy.
Spadki w tej kategorii zdarzają się niezwykle rzadko. Jest to sprawa niebagatelna nie tylko dlatego, że pozycja ta odpowiada za około jedną czwartą całości sprzedaży, ale również ze względu na zdrowie Polaków i siły do coraz bardziej obecnie potrzebnej pracy. Spadła również sprzedaż w sklepach wielkopowierzchniowych (o 1,9 procent), której dynamika jest zwykle zbliżona lub nieco większa niż dla całości sprzedaży.