Ustawa o pozasądowym rozwiązywaniu sporów konsumenckich obowiązuje już od ponad roku. Wprowadza ona wiele branżowych podmiotów rozstrzygających spory, np. rzecznika praw pasażerów kolei, który do listopada prowadził 130 spraw. W innych dziedzinach było ich jeszcze więcej – po kilkaset lub nawet kilka tysięcy u rzecznika finansowego i w Inspekcji Handlowej.
Tymczasem Stowarzyszenie Praw Pasażerów Przyjazne Latanie, które rozstrzyga spory między podróżnymi a przewoźnikami lotniczymi, od kwietnia przeprowadziło tylko dziesięć mediacji.
Przybywa skarg
– Większość branżowych podmiotów rozstrzygających spory konsumenckie jest opłacana z pieniędzy publicznych – mówi Katarzyna Martynowicz, prezes zarządu SPPPL. – My musimy finansować się sami, co nie jest łatwe, zwłaszcza gdy chcemy, aby mediacje dla konsumentów były darmowe.
Katarzyna Martynowicz podkreśla jednak, że głównym powodem małej liczby mediacji jest niska świadomość konsumentów i postawa linii lotniczych.
– Niewielu konsumentów w ogóle wie, że może skorzystać z mediacji, choć zgodnie z prawem same linie lotnicze powinny informować o takiej możliwości na swoich stronach. Tymczasem większość z nich uznaje, że skoro mediacja jest dobrowolna, to można ją sobie odpuścić. Niektóre wprost odmawiają udziału, z innymi bardzo trudno się skontaktować.