Firma technologiczna Traveltek Group zapytała brytyjskich agentów, jakich zmian oczekują w przyszłym roku. Informacje zbierane były przez dyrektora produktu Chrisa Browna, który wyruszył na objazd biur w całym kraju.
Na pierwszym miejscu wśród życzeń znalazła się wyższa prowizja, która byłaby dowodem uznania umiejętności i doświadczenia sprzedawcy. Zdaniem agentów, rady w stylu „sprzedawajcie więcej usług dodatkowych, to zwiększycie przychody" są zbędne, bo zasadę tę biura stosują od dawna.
Na drugim miejscu znalazły się rozwiązania umożliwiające rezerwowanie przelotów „jednym kliknięciem". Z perspektywy sprzedawców turystycznych ważne są też wyjazdy studyjne do miejsc innych niż tylko te najpopularniejsze. Wakacyjni doradcy chcą więc wziąć udział w rejsach po azjatyckich rzekach, w safari w Afryce i zejść z utartych szlaków.
Czwarte ich życzenie to większa sprzedaż rejsów wycieczkowych, bo za nie dostaje się wyższą prowizję. Ten rodzaj produktu jest też idealną okazją do zaoferowania usług dodatkowych, dzięki którym można zarobić więcej niż zwykle. By zrealizować ten cel, agentom są jednak potrzebne odpowiednie rozwiązania technologiczne. Takie, które ułatwią na przykład rezerwowanie kilku różnych kabin w ramach jednej umowy, czy wyszukanie idealnego rejsu odpowiadającego specyficznym oczekiwaniom klientów.
Numer pięć na liście życzeń to zakaz kontrolowania sprzedawców przez tajemniczych klientów, szczególnie, jeśli raporty ze swojej pracy przekazują oni mediom branżowym. Praktyka spotyka się z niezadowoleniem głównie dlatego, że zdaniem agentów inspektorzy zabierają im czas.