Nadal słabnie sprzedaż wycieczek w biurach podróży – pisze prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej w swoim najnowszym, cotygodniowym komentarzu. I wskazuje na wyniki rezerwacji podawane w raportach Polskiego Związku Organizatorów Turystyki (czytaj: "W biurach podróży ceny nie chcą spadać"). Jak pisze, jest to efekt „utrwalającego się wyhamowywania wzrostu realnych wynagrodzeń, które w połączeniu z końcem przyrostu wypłat z programu 500+ coraz silniej uświadamia konsumentom, że na dalszą efektowną poprawę poziomu ich dochodów nie można już liczyć".
„Czerwiec był pierwszym w historii miesiącem, w którym nastąpiło nominalne zmniejszenie wypłat w ramach programu 500+ i to dość znaczne, bo wynoszące około 28 procent, a ich spadek w wartościach realnych był jeszcze o ponad jeden procent większy" - dodaje.
Jak pisze dalej, agenci w rozmowach z nim wskazują, że wycieczki z biurami podróży „są po prostu drogie". Rzeczywiście, wzrost ich cen w porównaniu z rokiem poprzednim wynosi nawet 6 do 7 procent, mimo że paliwo jest stosunkowo tanie a złotówka silna wobec euro (od pół roku) i amerykańskiego dolara (od końca kwietnia). Zarazem – dodaje – trzeba pamiętać, że wysokie ceny i niskie koszty to dobre marże dla touroperatorów. Dlatego, staje się coraz bardziej prawdopodobne, że tegoroczny sezon będzie dla nich wyjątkowo udany, a biorąc pod uwagę znacząco większą niż przed rokiem sprzedaż, powinien przynieść branży historycznie rekordowe zyski.
Słabszy ostatnio popyt nie musi się wcale przełożyć na spadek cen, zwłaszcza na wyjazdy do krajów, w których stopień wyprzedania ofert jest już duży. Z kolei tam gdzie popyt ostatnio wyraźnie dopisuje, mamy widoczny wzrost cen, czego przykładem jest Turcja – dodaje ekspert.