Burmistrz Wenecji Luigi Brugnaro mówi, że chciałby stanąć na rogatkach i informować przyjezdnych i przypływających, że w mieście nie ma już miejsca. To jednak niemożliwe, przynajmniej do czasu zmiany przepisów.

Udaje się ograniczyć liczbę zwiedzających w muzeach czy zabytkach. Do pomieszczenia, w którym znajduje się fresk "Ostatnia wieczerza" Leonarda da Vinci w Mediolanie, co piętnaście minut wpuszczane są 24 osoby. Do rzymskiego Koloseum może wejść jednorazowo trzy tysiące zwiedzających. Ministerstwo Kultury zapowiada przygotowanie alternatywnych szklaków turystycznych i obiektów, ale dla Wenecji czy Koloseum nikt nie znajdzie raczej przekonującej alternatywy.

Na razie turyści uprzedzani będą w internecie, że do pewnych miejsc się nie dostaną, więc lepiej będzie, gdy przyjadą kiedy indziej.