Ryanair zmniejszy inwestycje po Brexicie

Opuszczenie Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię zaszkodzi tamtejszemu sektorowi lotniczemu - uważają władze Ryanaira i easyJeta. Irlandzka linia lotnicza już straszy, że odwoła część swoich brytyjskich inwestycji

Publikacja: 16.05.2016 08:44

Prezes Ryanaira Michael O'Leary.

Prezes Ryanaira Michael O'Leary.

Foto: AFP

Największy w Europie tani przewoźnik wycofa część inwestycji z Wielkiej Brytanii, jeśli ten kraj postanowi wyjść z UE — zapowiedział prezes Michael O'Leary.

Irlandzka linia przewozi rocznie 40 ze 100 milionów podróżujących z i do Wielkiej Brytanii pasażerów. Największa z jej baz lotniczych mieści się w Stansted pod Londynem. Wśród podwalin sukcesu tego przewoźnika wymieniana jest liberalizacja przepisów lotniczych, jaka dokonała się 20 lat temu, i wynikające z niej ułatwienie w transporcie międzynarodowym.

- Po zamachach z 11 września i po każdym kryzysie Ryanair sprzedawał tańsze bilety, zajmowaliśmy się przewożeniem ludzi. Wynik referendum z 23 czerwca będzie mieć wpływ na obniżenie naszych cen przez 6 — 12 miesięcy, ale będziemy nadal wozić ludzi — stwierdził szef tej linii na spotkaniu z dziennikarzami. — Skutkiem na dalszą metę będzie jednak to, że zainwestujemy mniej w Wielkiej Brytanii. Z pewnością przeniesiemy część naszych brytyjskich inwestycji do innych krajów europejskich, bo chcemy kontynuować inwestycje w Unii Europejskiej — dodał.

Szef brytyjskiego działu transportu w konsorcjum KPMG James Stamps stwierdził, że jedną z konsekwencji ewentualnego wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii będzie odpływ inwestycji w bazy i linie lotnicze na Wyspach, a Brytyjczycy będą musieli renegocjować porozumienia o handlu i ruchu bezwizowym. Unijne przepisy o swobodnym przemieszczaniu się ludzi za pracą dają tanim liniom większą elastyczność w przenoszeniu swych pracowników i samolotów.

O'Leary zauważa także, że Brexit może mieć ogramy wpływ na ceny samolotów. Dla Ryanaira będzie to okazją do renegocjowania umowy z Boeingiem, mimo że obecna trwa do 2023 roku.

Także szefowa konkurencyjnej linii easyJet Carolyn McCall jest za pozostaniem w Unii, bo - jak zauważa - to sprzyja obniżaniu cen. — Konsumenci korzystali w dużym stopniu na deregulacji rynku, z niższych cen i ze znacznego zwiększenia liczby połączeń — powiedziała wcześniej podczas publikacji wyników.

Ceny brytyjskich biletów mogą jednak znacznie wzrosnąć w dłuższej perspektywie, jeśli wynik referendum zagrozi dostępowi Wielkiej Brytanii do porozumienia o usługach lotniczych — zauważył prezes Ryanaira.

Jego zdaniem, kampania na rzecz pozostania w Unii powinna jednak unikać katastroficznych scenariuszy. Jak mówi, niepewność rynku utrzyma się do 12 miesięcy, a później podstawowe dane gospodarcze wezmą górę i funt odzyska swój kurs — uważa.

Ryanair wydaje ok. 25 tys. euro na reklamy dla klientów, by głosowali za pozostaniem w Unii. I w miarę zbliżania się daty referendum nasila swoją kampanię.

Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay