- Personel boeinga przeprowadzi postępowanie wyjaśniające, będziemy je uważnie śledzić i zastanowimy się, co zrobić — stwierdził rzecznik urzędu. Nie miał informacji, czy ogień był związany z problemami baterii.
Specjaliści badający incydent z ogniem w zaparkowanym samolocie uznali go za poważny, ale nie znaleźli dowodów, by doszło do niego z powodu baterii — podał z kolei brytyjski urząd badania wypadków lotniczych AAIB. Sprawa, czy ogień był związany z bateriami ma zasadnicze znaczenie, bo cała światowa flota dreamlinerów została uziemiona na trzy miesiące w tym roku z powodu właśnie problemów z bateriami.
Mimo niepewności, co do przyczyn pojawienia się ognia, linie lotnicze dysponujące dreamlinerami na świecie nadal z nich korzystają. W piątek po południu odleciało 18 dreamlinerów, podobnie w sobotę.
Pożar na pokładzie samolotu Ethiopian Airlines w piątek po południu odkryto po dymie wydobywającym się z samolotu po 8 godzinach od przylotu z Addis Abeby. Przewoźnik wyjaśnił, że po locie do Londynu, pasażerowie wysiedli, samolot sprzątnięto, odholowano na miejsce postojowe i wyłączono wszystkie wewnętrzne i zewnętrzne źródła zasilania.
„Doszło do poważnych zniszczeń termicznych w górnej części tylnego kadłuba, skomplikowanej części samolotu, wstępne śledztwo potrwa chyba kilka dni. Jest jednak jasne, że zniszczenia termiczne są daleko od rejonu, w którym znajdują się główna bateria samolotu i jednostka wspomagania energetycznego APU. Na tym etapie śledztwa nie ma dowodów na bezpośredni związek pożaru z tymi elementami" — stwierdza komunikat AAIB.