23. edycja rankingu włoskich prowincji dziennika przemysłowców "Il Sole-24 Ore" potwierdziła raz jeszcze prawdę o zamożnej północy tego kraju i biednym, zacofanym południu.

Bolzano już czwarty raz plasuje się na pierwszej pozycji. Tak było w roku 1995 oraz w 2001 i w 2010 roku.

Stolica Górnej Adygi, w której większość mieszkańców mówi po niemiecku, przoduje w kilku dziedzinach, poczynając od najniższego bezrobocia (niewiele ponad trzy procent, podczas, gdy średnia krajowa jest trzykrotnie wyższa). Na przeciwległym końcu zestawienia, a także Półwyspu Apenińskiego, znajduje się Tarent z najgorszym wynikiem. Zaważyły na tym niska stopa życiowa, niewydolność służby zdrowia, a nawet niewielkie możliwości spędzenia wolnego czasu.

Ubiegłoroczny zwycięzca, Bolonia, spadła gwałtownie na dziesiąte miejsce. Nieznacznie poprawiły notowania Mediolan i Rzym. Północna metropolia jest teraz 17, a stolica 21. Na drugim miejscu w rankingu jest Siena, a na trzecim Trydent, sąsiadujący przez miedzę z Bolzano.