Kraków inwestuje w promocję i dobrze na tym zarabia

Stolicę Małopolski odwiedziło w 2011 r. o 450 tys. więcej gości niż rok wcześniej. Ale wydali w Krakowie o 600 mln zł mniej. Promocja kosztowała natomiast 20 mln złotych

Publikacja: 28.11.2011 08:46

Kraków inwestuje w promocję i dobrze na tym zarabia

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Podwawelski gród, wpisany na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO, w tym roku odwiedziło 8,6 mln turystów. Choć ich liczba rośnie, to miejscowy biznes nie zarabia więcej. Goście wydali w Krakowie mniej niż przed rokiem. Powody? Deszczowe lato i oszczędności w obliczu kryzysu.

– Cały rok właściwie nie wychodzimy z mediów – mówi Izabela Helbin, dyrektor Krakowskiego Biura Festiwalowego, które prowadzi punkty informacji turystycznej, zajmuje się organizacją wielu prestiżowych imprez oraz m.in. przyciąganiem do miasta ekip filmowych. – W tym roku biuro przeprowadziło 15 kampanii promocyjnych za ponad 20 mln zł.

Miasto się stara, by krakowskie pejzaże widać było w produkcjach z Bollywood, czy reklamówkach firm. Regularnie gości na międzynarodowych targach i zaprasza zagranicznych dziennikarzy. Stara się także rozwijać nowe gałęzie turystyki: biznesową i pielgrzymkową.

Z badań Małopolskiej Organizacji Turystycznej (są prowadzone do września, ale uwzględniają prognozę do końca 2011 r.) wynika, że pod Wawel dotarło 6,45 mln turystów z Polski i 2,15 mln z zagranicy. Ci pierwsi zostawili w Krakowie średnio po 236 zł na osobę, drudzy – 624 zł. Łącznie wydali 2,9 mld zł – o 600 mln zł mniej niż w 2010 r.

– Jest kryzys, więc podróżni oszczędzają – tłumaczy Marcin Kandefer, p.o. dyrektor Wydziału Informacji, Turystyki i Promocji Urzędu Krakowa. – Wcześniej niż kiedyś planują przyjazd, wcześniej rezerwują hotele, a to wychodzi taniej. Poza tym ostatnie lato było deszczowe i wielu hotelarzy obniżyło oceny, by przyciągnąć gości.

Wśród turystów zagranicznych najwięcej – raz kolejny raz – było Anglików (20 proc.), Niemców (12,6 proc.) oraz Hiszpanów (10,5 proc.). Nieco mniej przyjechało Włochów, Francuzów, Amerykanów i Rosjan (tych ostatnich przybyło w porównaniu z 2010 r. ok. 5 proc.).

Co ich przyciąga? Jak deklarowali w ankietach Małopolskiej Organizacji Turystycznej, przede wszystkim zabytki (42,6 proc. gości zagranicznych i 20,6 proc. krajowych), możliwość wypoczynku (26,7 proc. zagranicznych, 17 proc. krajowych) i rozrywka (odpowiednio – 5,6 proc. i 9,2 proc.).

Sporo gości przyjeżdża też z powodów religijnych (odpowiednio 4,9 proc. oraz 6,6 proc.). Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach turyści uznali za ciekawsze nawet od Sukiennic. Na liście najczęściej wymienianych atrakcji znalazła się też Nowa Huta.

– Dla mnie obok sanktuarium w Łagiewnikach, o którym w moim kraju wiedzą miliony katolików, Huta była ciekawa, bo nigdy nie widziałam czegoś podobnego – mówi Cecilia Vergara z Filipin.

Turyści najbardziej cenią atmosferę miasta i gościnność krakowian. Prawie 87 proc. turystów z kraju i niemal 89 proc. z zagranicy poleci je znajomym.

Szansą, by dotrzeć do nowych gości, są imprezy Euro 2012. Choć żaden mecz mistrzostw nie zostanie rozegrany w Krakowie, zamieszkają tu piłkarze z Holandii, Anglii i prawdopodobnie Włoch. Z każdą z drużyn przyjedzie też po ok. 200 dziennikarzy. Miasto spodziewa się dodatkowych korzyści. Holendrzy bowiem  już obiecali, że zbudują przy jednej ze szkół boisko dla młodzieży za mniej więcej milion złotych. A Anglicy chcą dołożyć się do modernizacji stadionu Hutnika, by móc tam trenować.

Podwawelski gród, wpisany na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO, w tym roku odwiedziło 8,6 mln turystów. Choć ich liczba rośnie, to miejscowy biznes nie zarabia więcej. Goście wydali w Krakowie mniej niż przed rokiem. Powody? Deszczowe lato i oszczędności w obliczu kryzysu.

– Cały rok właściwie nie wychodzimy z mediów – mówi Izabela Helbin, dyrektor Krakowskiego Biura Festiwalowego, które prowadzi punkty informacji turystycznej, zajmuje się organizacją wielu prestiżowych imprez oraz m.in. przyciąganiem do miasta ekip filmowych. – W tym roku biuro przeprowadziło 15 kampanii promocyjnych za ponad 20 mln zł.

Pozostało 81% artykułu
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Turystyka
Włoskie sklepiki bez mafijnych pamiątek