Gęstnieje mgła tajemnicy, jeśli chodzi o informacje o bieżącej sprzedaży w turystyce – takim literackim stwierdzeniem prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej kolejny raz wraca w swoim cotygodniowym omówieniu sytuacji w turystyce wyjazdowej do problemu braku danych odnośnie do tego rynku.
Jak pisze, chociaż ten rok zapowiada się wyjątkowo interesująco, trudno śledzić, jak się rozwija sytuacja. Polski Związek Organizatorów Turystyki i MerlinX, którzy są autorami tygodniowych raportów przestali je udostępniać mediom branżowym – utyskuje Betlej. Nawiązuje tym do szantażu jakiego użyli szefowie obu tych instytucji, Tomasz Berdowski i Krzysztof Piątek. Niezadowoleni z krytyki, jakiej poddawał dane płynące z systemu rezerwacyjnego MerlinX prezes Traveldaty postawili redakcji serwisu Turystyka.rp.pl ultimatum: albo redakcja przestanie publikować tę krytykę, albo zostanie jej odebrany do nich dostęp. Ponieważ redakcja nie zgodziła się na narzucanie jej, jakie opinie powinna publikować, a jakich nie – spełnili tę groźbę.
Zresztą – pisze Betlej – raporty PZOT przynosiły coraz mniej klarownych informacji. Już w roku 2015 ich autorzy zrezygnowali z podziału danych na te dotyczące sezonu zimowego i te pokazujące sezon letni, co znacznie utrudniło dokładniejsze rozpoznawanie trendów. A w roku 2017 i następnym raporty zaczęły oddalać się od branżowej rzeczywistości ze względu na ekspansję biura TUI Poland, którego sprzedaż była w nich uwidoczniona w małym stopniu. Opublikowanie przez Turystyczny Fundusz Gwarancyjny informacji o sprzedaży pokazało, że różnica jest dwukrotna w czarterach.
Ukryte dane
Betelej wskazuje dalej, że również „bardzo pomocne na bieżąco aktualizowane dane sprzedażowe statystyk sieci Wakacje.pl (...) w ostatnich tygodniach funkcjonują w bardzo mocno ograniczonej skali". Jak dodaje, „być może z powodu kłopotów związanych z modyfikacjami schematów raportowania".
Opóźniają się również statystyki dotyczące ruchu, w tym czarterowego, podawane przez lotniska lotniska krajowe – dodaje Betlej. A były one do niedawna „całkiem zadowalające i pozwalały na dość szybkie wyciąganie przybliżonych wniosków odnośnie do koniunktury w zorganizowanej turystyce wyjazdowej".