Jak informuje dziennik „Daily Sabah" na swojej stronie internetowej, szczyt sezonu narciarskiego w Turcji przypada na luty. Wówczas obiekty zapełnione są średnio w 80 procentach. Tymczasem taką wartość tego wskaźnika udało się uzyskać już w grudniu 2017 roku, kiedy ośrodki zaczęły dopiero pracować. Na ferie zimowe przylatują czarterami przede wszystkim Rosjanie. Mieszkają w kurortach Kayseri i w Erzurum. Ważnym źródłem turystów są też Iran i Bliski Wschód.
– Zimowy turysta zostawia średnio 1,2 tysiąca dolarów – mówi Erol Mehmet Yarar, prezes Tureckiej Federacji Narciarskiej. To, jego zdaniem, dwa razy więcej niż średni wydatek gościa odwiedzającego kraj latem. Yarar mówi, że Erzurum przyciąga głównie klientów z Iranu, Rosji i Gruzji, Kayseri - z Rosji i Japonii, a Uluda? w Bursie - z Bliskiego Wschodu. W styczniu tego roku w Erzurum odbyły się Międzynarodowe Mistrzostwa w Snowboardzie, co - zdaniem Yarara - przyczyni się do promocji regionu za granicą. W 2026 roku w Turcji ma się zaś odbyć Olimpiada Zimowa.
Sezon dobrze ocenia też sama branża turystyczna. Emrullah Akçakaya, prezes Dedeman Group, która ma dwa hotele w Erzurum, mówi, że w tym roku popyt na noclegi wzrósł o 25 procent. – Wskaźnik obłożenia w grudniu zeszłego roku wyniósł 60 procent. W styczniu i lutym przekroczy 80 procent, a w marcu - 70 procent – opisuje Akçakaya.
Z kolei Haluk Beceren, prezes Stowarzyszenia Hotelarzy i Operatorów Regionu Południowego Marmara, twierdzi, że otwarcie mostu Osmangazi mocno przyczyniło się do wzrostu liczby jednodniowych wizyt w Uluda?. – Turyści z Bliskiego Wschodu, którzy przyjeżdżają do Stambułu, odwiedzają także Uluda?. Obłożenie hoteli jest więc bardzo dobre – wyjaśnia Beceren.