Rząd Balearów wprowadził podatek turystyczny dwa lata temu. Obecnie, w wysokim sezonie, czyli od maja do października, będzie dwukrotnie wyższy niż w 2017 roku. Agenci turystyczni powinni pamiętać, by poinformować o tym fakcie swoich klientów, praktyka pokazuje, bowiem, że wielu z nich nie wie o tym obowiązku. Problem pojawia się, kiedy hotelarz wystawia im rachunek, a ponieważ na przykład w obiektach o kategorii czterech i pół czy pięciu gwiazdek opłata wynosi 4 euro za noc, za osobę, koszt urlopu może znacząco wzrosnąć. W przypadku hoteli o standardzie trzy i pół oraz cztery gwiazdki trzeba zapłacić 3 euro, jeśli ktoś decyduje się na pobyt w obiektach kategorii od jednej do trzech gwiazdek, musi dopłacić do wakacji 2 euro za każdy dzień. Z podatku zwolnione są dzieci do 16 roku życia, natomiast przy pobycie trwającym dłużej niż 9 dni w tym samym hotelu, opłata jest obniżana o połowę, choć należy pamiętać, że do kwoty tej doliczany jest VAT w wysokości 10 procent. Mallorca Zeitung przeprowadziła przykładową kalkulację – czteroosobowa rodzina z dziećmi poniżej 16 roku życia zapłaci dodatkowo przy tygodniowym urlopie, w zależności od standardu zakwaterowania, od 56 do 84 euro. Między listopadem a kwietniem opłaty są niższe i wynoszą od 0,25 do 1 euro za noc.

Od tego sezonu podatek turystyczny obowiązuje też pasażerów statków wycieczkowych, którzy w wysokim sezonie zapłacą za każdą noc 2 euro. Poza turystycznym szczytem będzie to 0,5 euro. Opłata obowiązuje też przy pobytach trwających mniej niż 12 godzin. Podatek pobierany jest też w przypadku noclegu na kwaterach prywatnych, zamówionych choćby przez Airbnb. Pieniądze pozyskane w ten sposób przeznaczane są na ochronę środowiska, zabytków i krajobrazu.