Analizę kosztów przeprowadziła brytyjska firma Post Office Travel Money, zajmującą się wymianą walut we współpracy z Crystal Ski Holidays, touroperatorem należącym do Grupy TUI. Wzięła pod uwagę ceny podstawowych produktów i usług, z jakich korzystają turyści, w tym wypożyczenia nart, karnetów, lekcji jazdy, posiłków na stokach i napojów w takihc krajach jak Austria, Bułgaria, Francja, Niemcy, Szwajcaria, Finlandia, Szwecja, Norwegia, Słowenia i Włochy. Nie uwzględniono Polski, Czech, Słowacji, Hiszpanii i Andory.

Niewielkie zmiany w wysokości cen w europejskich kurortach zimowych sprawiły, że w tym roku najkorzystniej w zestawieniu najtańszych miejsc na wypoczynek narciarski wypada bułgarskie Bansko. Na drugim miejscu znalazła się włoska miejscowość Bardonecchia. Oba kurorty wyprzedziły słoweńską Kranjską Gorę, która królowała na zeszłorocznej liście. Czwarta pozycja należy do Vemdalen w Szwecji, piąta do Rauris w Austrii.

W Bułgarii ceny spadły tylko o jeden procent rok do roku, co oznacza, że średni wydatek na sześć dni wyniesie 405,2 funta. To o 10 procent mniej niż na Słowenii, gdzie koszty skoczyły o 13 procent, do 452 funtów. Najdroższym kurortem jest szwajcarski Zermatt z ceną 1026 funtów. Za najtańszy kraj uznane zostały Włochy, ponieważ na liście 10 europejskich miejscowości z najniższymi cenami znalazły się cztery miejscowości z tego kraju. Znajdujący się tam kurort Sestriere jest siódmy (529 funtów), La Thuile (555 funtów) ósmy, a Cervinia dziesiąty (606 funtów).

Żaden z francuskich kurortów nie wszedł do pierwszej 10, z pięciu poddanych analizie najkorzystniej wypada Morzine. Tu na usługi i produkty trzeba przeznaczyć średnio 608 funtów. W popularnym Val d’Isere ceny skoczyły o 13 procent, co przekłada się na wydatek rzędu 884 funtów, w Courchevel o 8,9 procent, do 855 funtów, a w Les Deux Alpes o 8,1 procent, do 656 funtów.