Weekend na nartach – przed sezonem Polska najtańsza, ale potem ceny się wyrównują

Tylko dwa, trzy dni na nartach? W dobie konieczności ograniczania wydatków to może być rozwiązanie. Oczywiście tylko dla tych, którym podróż w góry nie zabierze więcej czasu niż kilka godzin.

Publikacja: 25.11.2022 12:18

Weekend na nartach – przed sezonem Polska najtańsza, ale potem ceny się wyrównują

Foto: Polskie Koleje Linowe

Narciarze nie wyobrażają sobie sezonu zimowego bez przynajmniej jednego wypadu na stoki, a zwykle dotąd tak planowali urlopy, żeby tych wypadów udało się zrealizować dwa, a może i trzy. Wzrost kosztów wszelkich usług może ich jednak zmusić do ograniczenia dawnych planów. Tych, którzy mają w góry bliżej, może wręcz skusić wizja krótkich, jedno-, dwu- i trzydniowych wyjazdów. Jak to mogą zorganizować?

Najniższa cena za jedną noc ze śniadaniem w obiektach przy stokach narciarskich w Polsce lub Czechach w weekend (17-18 grudnia) przed Bożym Narodzeniem to wydatek 150 – 250 złotych. Później ceny rosną - w weekend w połowie stycznia za podobne oferty trzeba zapłacić już 50–100 złotych więcej – wyjaśnia ekspert od turystyki narciarskiej w serwisie Travelplanet.pl Jarosław Kałucki. Również w lutym raczej nie przenocujemy za mniej niż 200 – 300 złotych, w zależności od standardu. Wyjaśnienie jest proste – od połowy stycznia do końca lutego w Polsce trwają zimowe ferie. Dopiero od pierwszej połowy marca, kiedy dzieci ponownie mają zajęcia szkolne, ceny spadają do poziomu z grudnia.

W szczycie sezonu polskie ceny prawie jak alpejskie

Wyjazd na narty w piątek po południu i powrót w niedzielę wieczorem oznacza dwa noclegi, najczęściej z obiadokolacjami, i dwudniowy karnet narciarski. Wtedy za grudniowy weekend w polskich ośrodkach zimowych zapłacimy przynajmniej 170 - 200 złotych za dwa noclegi bez wyżywienia lub ze śniadaniami, i od 250 złotych dziennie, ale z obiadokolacjami. W czeskich ośrodkach (Harrachov, Szpindlerowy Młyn) dwa noclegi z wyżywieniem typu HB zaczynają się od około 350 złotych, a w Austrii (Bad Gastein, Zell am See, Maria Alm, Soelden), gdyby ktoś chciał się tak daleko zapuścić na trzy dni, od około 500 złotych – pokazują dane Travelplanet.pl

Ale za to w dwudniowy weekend 13–15 stycznia minimalny koszt pobytu z wyżywieniem HB w austriackich stacjach narciarskich, czyli około 500 złotych, jest niewiele większy od podobnego w polskich zimowych kurortach, bo tu ceny zaczynają się od 450 złotych za osobę. Najtańsze propozycje weekendowych noclegów znikają, ponieważ połowa stycznia to początek zimowych ferii. Żeby jednak przebierać w ofertach, zarówno w polskich, jak i austriackich, słowackich i czeskich, trzeba przygotować się na wydatek rzędu 650 złotych za dwa dni z wyżywieniem HB.

Mało kto wybierze się na dzień lub dwa w Alpy, ale już na przedłużony weekend, owszem. Od granicy w Zgorzelcu do pierwszych alpejskich kurortów (Kitzbuehl, Wilder Kaiser – Brixental, Wildschonau w Tyrolu czy Bad Gastein, Saalbach – Hinterglemm w Salzburgerlandzie), oferujących po kilkaset kilometrów nartostrad od granicy w Zgorzelcu czy Kudowie Zdroju jest około 600 – 700 kilometrów.

„Ceny od...” nie zawsze adekwatne

Pierwsza okazja do trzydniowego szusowania na nartach to święto Trzech Króli, które wypada w piątek. Jeśli założyć wyjazd w czwartek i zarezerwowanie trzydniowego pobytu z wyżywieniem HB oraz zjeżdżanie w niedzielę do popołudnia, najtaniej ten czas na nartach spędzimy w Korbielowie i Karpaczu, Zwardoniu lub Świeradowie Zdroju - około 500-600 złotych za trzydniowy pobyt z HB. W Krynicy Zdroju i Zakopanem trzeba przygotować na podobną wyprawę co najmniej 800-900 złotych na osobę, a to są już ceny prawie słowackie lub austriackie, chociaż u nas okazyjne. W Tatrzańskiej Łomnicy, Szczyrbskim Jeziorze (Strbskie Pleso), Mallnitz-Ankogel, Gotzens, Zell am See będzie to bowiem kosztować 900-1000 złotych za osobę. - Warto jednak podkreślić – od takich cen zaczynają się oferty, zarówno polskie, jak i zagraniczne, ale trzeba raczej przygotować się na wydatek rzędu 1100-1300 złotych żeby dokonać spokojnie wyboru, a nie zdawać się na okazje – wyjaśnia Kałucki.

Dobra wiadomość jest taka, że podobny przedłużony weekend w połowie lutego nie będzie droższy niż ten styczniowy, zarówno w Polsce, jak i w Alpach, a w drugiej połowie marca cena trzydniowego pobytu w austriackich stacjach narciarskich spada do 600-800 złotych za osobę z wyżywieniem HB (Kaunertal, Mallnitz, Kaprun - Zell am See, Zillertal). Na zakwaterowanie z wyżywieniem na marcową narciarską trzydniówkę narciarz wyda w Polsce około 400-500 złotych (Zwardoń, Wisła, Karpacz, Korbielów).

W porównaniu z cenami w polskich hotelach, zwłaszcza w tych w modnych ośrodkach (Zakopane, Szczyrk, Szklarska Poręba, Krynica Zdrój) ceny w tych alpejskich nie są znacząco wyższe, a do dyspozycji narciarze mają nieporównywalnie więcej tras. Dla przygotowanych narciarzy, pokonujących kilkadziesiąt kilometrów na nartach dziennie, ma to duże znaczenie.

Karnet robi różnicę

Ceny alpejskich skipassów są znacząco wyższe od tych w ośrodkach położonych po obu stronach Tatr i Sudetów.

Ceny trzydniowych skipassów to 150-180 euro w ośrodkach alpejskich, w Szczyrku to około 500 złotych, jeśli ktoś decyduje się zapłacić w kasie na miejscu, lub około 340 złotych, jeśli karnet kupi się przez internet. W Szklarskiej Porębie (Ski Arena Szrenica) – 355 złotych (w kasie), na Czarnej Górze w Masywie Śnieżnika – 370 złotych (w kasie) w Szpindlerowym Młynie to już około 750 złotych w kasie i około 350 złotych online. Jaworzyna Krynicka wyceniła trzydniowy skipass na 315 złotych, a Zieleniec na prawie 400 złotych (ale kupowany w kasie, kupując zdalnie można zaoszczędzić około 50 złotych).

Warto jednak pamiętać, że z wyjątkiem Szczyrku, gdzie szusuje się po około 40 kilometrach nartostrad w polskich stacjach narciarskich mamy do dyspozycji zwykle kilkanaście kilometrów przygotowanych tras. Dla dobrego narciarza to trochę mało jak na trzy dni.

Polskie ośrodki, wzorem alpejskich, próbują skusić narciarzy – również tych weekendowych - nie tylko niższymi cenami karnetów online, ale także pakietami łączącymi je z noclegami w wybranych obiektach. Tak jest na przykład w Zieleńcu, gdzie karnet może być dzięki temu tańszy o jedną czwartą w porównaniu z ceną podstawową.

Kompleksową ofertę przedstawiła spółka Tatry Mountain Resort, prowadząca stację narciarską w Szczyrku, ale zarządzająca również kilkunastoma ośrodkami na Słowacji, w Czechach i w Austrii. Nocleg w jednym z obiektów spółki daje równocześnie karnet w specjalnej cenie z tak zwanym fastpassem (wejście na wyciąg poza kolejką). Trzydniowe szusowanie w Trzech Króli w Szczyrku (noclegi, wyżywienie HB i skipass) kosztuje wtedy 1800 złotych od osoby, a w najlepszym słowackim ośrodku Jasna – około 2500 złotych (noclegi, HB, strefa wellness, parking). W tym wypadku skipass jest ważny na ośrodki Jasna, Tatrzańska Łomnica i Szczyrbskie Jezioro.

Narciarze nie wyobrażają sobie sezonu zimowego bez przynajmniej jednego wypadu na stoki, a zwykle dotąd tak planowali urlopy, żeby tych wypadów udało się zrealizować dwa, a może i trzy. Wzrost kosztów wszelkich usług może ich jednak zmusić do ograniczenia dawnych planów. Tych, którzy mają w góry bliżej, może wręcz skusić wizja krótkich, jedno-, dwu- i trzydniowych wyjazdów. Jak to mogą zorganizować?

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Zanim Wyjedziesz
Wjazd do Unii Europejskiej po staremu. System autoryzacji ETIAS nie jest jeszcze gotowy
Zanim Wyjedziesz
Drożeje największa atrakcja turystyczna Pienin. W wakacje cena przekroczy 100 złotych
Zanim Wyjedziesz
Warszawa zyska nową atrakcję turystyczną. „Wejdzie z nią na światową scenę”
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Zanim Wyjedziesz
Sztorm Olivier uderzył w Lanzarote – skutki w turystyce nawet przez kilka miesięcy