Niewiadomski: Turystyka znalazła gospodarza

– Turystyka nie ma gospodarza traktującego ją jako dziedzinę gospodarki – z takim przesłaniem wystąpił na Kongresie PIT prezes tej organizacji Paweł Niewiadomski. Chwilę później ogłosił, że taki gospodarz już jest

Publikacja: 29.11.2017 00:48

Paweł Niewiadomski, prezes PIT, apelował o podmiotowe traktowanie branży turystycznej

Paweł Niewiadomski, prezes PIT, apelował o podmiotowe traktowanie branży turystycznej

Foto: Filip Frydrykiewicz

Prezes Polskiej Izby Turystyki Paweł Niewiadomski, otwierając w poniedziałek jednodniowy kongres, który toczył się w egipskim kurorcie Marsa Alam pod hasłem „Przełomowe zmiany w prawie turystycznym: wyzwania i problemy” („Kongres PIT: Turystyka potrzebuje kompleksowego prawa”), wygłosił programowe przemówienie, w którym wyliczył najważniejsze bolączki branży turystycznej. Obradom przysłuchiwali się stosunkowo nowy, bo urzędujący od lipca, podsekretarz stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki Dariusz Rogowski, i sprawujący swą funkcję trzy miesiące prezes Polskiej Organizacji Turystycznej Robert Andrzejczyk.

Na wstępie Niewiadomski pochwalił Rogowskiego za daleko idącą otwartość na rozmowę z branżą turystyczną. Jak ujawnił, spotkał się z nim już następnego dnia po jego nominacji (czytaj: „Prezes PIT pierwszym gościem nowego wiceministra”). – Mamy [jako PIT] z ministrem bardzo dobry kontakt, chociaż często się z nim nie zgadzamy i spieramy, ale rozmawiamy otwarcie i merytorycznie. Za to mu dziękuję. Organizacje branżowe są przez ministra wreszcie traktowane zgodnie z ich wkładem pracy, zaangażowaniem i pozycją – mówił Niewiadomski.

Później przeszedł do meritum. – Turystyka nie ma gospodarza traktującego ją jako dziedzinę gospodarki, przez pryzmat przychodu, podatków, szansy jej rozwoju. Zupełnie niedoceniony jest jej wpływ na polską gospodarkę, choćby przez zapewnienie olbrzymiej liczby miejsc pracy i udział w Produkcie Krajowym Brutto – stwierdził.

Biura podróży wysyłają ambasadorów

Po czym skupił się na obronie turystyki wyjazdowej, jako ważnej części przemysłu turystycznego. – To polscy turyści za granicą mogą być ambasadorami marki Polska, promować nasz kraj, wpływać na potrzebę odwiedzenia Polski przez tych, których spotykają na swoich wyjazdach. A Polski turysta jest coraz bardziej świadomy, wymagający i coraz więcej wydaje – wskazał.

Powołując się na dane GUS przypomniał, że w 2016 roku liczba podróży zagranicznych mieszkańców Polski wyniosła 12,8 miliona. Podał też najpopularniejsze kierunki wyjazdów z biurami podróży: Grecja, Bułgaria, Hiszpania, Turcja, Egipt, Włochy, Chorwacja, Albania, Portugalia i Cypr. Wymienił też, ile Polacy średnio wydawali podczas ostatnich wakacji w tych biurach na wojaże: w maju było to 2176 złotych, w czerwcu 2522, w lipcu 2814, w sierpniu 2934 złotych.

– Polski turysta najchętniej wyjeżdża na tygodniowe wakacje do hoteli o wysokim standardzie – ciągnął dalej. – Zdecydowanie dominuje opcja all inclusive, którą wybiera prawie trzy czwarte klientów. Najchętniej wypoczywają w hotelach czterogwiazdkowych (43 proc.).

I przekonywał, że „oderwanie turystyki wyjazdowej od turystyki krajowej wydaje się niewłaściwe z punktu widzenia ekonomicznego, społecznego, kulturowego”.

Turystyka międzyresortowa

– Żeby turystyka była traktowana jak dziedzina gospodarki, ktoś powinien być faktycznie odpowiedzialny za jej rozwój. Dziś rozmawiając o rozwoju turystyki z ministrem sportu i turystyki nie mamy płaszczyzny do rozmowy o na przykład o podatkach. A ten bardzo istotny element jest kluczowy dla funkcjonowania większości podmiotów na tym rynku – wyjaśniał.

– Nowa ustawa [o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych, jaką Sejm uchwalił w piątek przed kongresem, 24 listopada – red.] może nam pomóc wpłynąć na zmniejszenie szarej strefy, bo wielu przedsiębiorców zacznie świadczyć usługi zgodnie z tym prawem. Ale nie wpłynie to na wyeliminowanie szarej strefy wśród tych, którzy prowadzą tę działalność zupełnie poza systemem podatkowym, nie będąc zarejestrowanymi nawet jako przedsiębiorcy. A to przecież olbrzymi problem turystyki – kontynuował.

– Turystyka potrzebuje gospodarza, widzimy już, że ten gospodarz do ministerstwa przyszedł. Ale Ministerstwo Sportu i Turystyki powinno mieć znacznie rozszerzone kompetencje w zakresie zarządzania turystyką i jej rozwojem – mówił Niewiadomski. I, jak wyjaśniał, turystyka to część gospodarki, na którą wpływ mają także inne dziedziny, za które z kolei odpowiadają inne ministerstwa. Wymienił najważniejsze. Ministerstwo Spraw Zagranicznych, bo promuje Polskę za pośrednictwem placówek dyplomatycznych, czy wydaje ostrzeżenia dla turystów, wyjeżdżających z kraju. Jak zaznaczył „te decyzje są często podejmowane niezgodnie z Kodeksem Etyki UNWTO i często mają charakter polityczny, a nie merytoryczny”.

Ministerstwo Rozwoju i Ministerstwo Finansów, bo prowadzą promocję gospodarczą Polski, choć „jak się wydaje” z zupełnym wyłączeniem gospodarki turystycznej. W zakresie podatków i finansów – jest tam „olbrzymie pole do poprawy warunków działalności” przedsiębiorców turystycznych i zapewnienia im „pewności prawnej”.

Ministerstwo Edukacji Narodowej, bo reguluje przepisy dotyczące wypoczynku dzieci i młodzieży a rocznie z obozów i kolonii korzysta około 1,5 miliona uczestników, a z wycieczek szkolnych kolejne 2 miliony. Zdaniem PIT większości wypadków powinna w pełni podlegać ustawie o usługach turystycznych.

Ministerstwo Kultury – prowadzi szerokie działania promocyjne bezpośrednio wpływające na turystykę przyjazdową do Polski.

Potrzebny koordynator

– Wszyscy coś robią, ale brakuje koordynacji, brakuje instytucji, której zależy na sukcesach w tych wszystkich sferach. Apelujemy do pana ministra o podjęcie takiej próby. Bo kto ma reprezentować interes branży turystycznej jako dziedziny gospodarki przy pracach nad przepisami budowlanymi, przeciwpożarowymi, o ochronie przyrody, lasach, ochronie zabytków czy rozwoju komunikacji? Te wszystkie dziedziny wpływają na turystykę, a turystyka często nie jest stroną w tych wszystkich ustaleniach – mówił prezes PIT.

– Kto ma zrobić kampanię społeczną wskazującą, że bezpiecznie jest korzystać z usług legalnego biura podróży, bo jest ono zabezpieczone przez Turystyczny Fundusz Gwarancyjny? Dzięki temu przecież wpływają podatki do budżetu (przypomina mi się reklama loterii paragonowej), minister sportu i turystyki czy minister finansów? – pytał.

Jego zdaniem w samorządzie terytorialnym jest jeszcze gorzej. Gminy nie traktują bowiem turystyki jako przedsięwzięcia gospodarczego, ale jako element rekreacji, a więc czegoś co wymaga kosztów, a nie przynosi zyski. – A gdyby była priorytetem gospodarczym, to byłaby szansa chociażby na uproszczenie inwestycji turystycznych – przekonywał. – Kto nie budował obiektu noclegowego, ten nie jest w stanie wyobrazić sobie, jak olbrzymie są bariery biurokratyczne z tym związane.

Niewiadomski widzi też „duży problem” z wykorzystaniem pieniędzy na promocję turystyki w gminach i powiatach.

Kolejny wątek, jaki poruszył, to nieproporcjonalne, nie znane w innych branżach, rozwijanie ochrony klientów kosztem „przykręcania śruby przedsiębiorcom”. – Przedsiębiorca ma jedynie kolejne obowiązki i kolejne koszty – utyskiwał. – Są przypadki, że ochrona klienta przybiera wypaczoną, nielogiczną formę, wprost sprzyjającą wyłudzaniu świadczeń od przedsiębiorców. Przedsiębiorcy często mają więc poczucie, że ich nikt nie chroni.

Zarazem nie ma na razie planu ograniczenia kosztów organizatorów turystyki, kiedy fundusz gwarancyjny się napełni.

Jak przyznał zarazem Niewiadomski, nowa ustawa to też szansa na przekonanie klientów, że korzystając z usług turystycznych są zabezpieczeni przed utratą pieniędzy. A przez wyśrubowanie warunków – na lepszą jakość usług, co spowoduje, że klienci będą woleli korzystać z licencjonowanych usługodawców.

Fundusz turystycznych do przeglądu

Osobną część wystąpienia Paweł Niewiadomski poświęcił systemowi zabezpieczeń klientów biur podróży na wypadek ich bankructwa. Przypomniał, że poprzedni wiceminister od turystyki [Dawid Lasek – red.], wprowadzając TFG przekonywał, że przez rok trzeba obserwować jego działanie, by móc ocenić jego jakość. Dopiero wtedy będzie można wrócić do rozmowy o skuteczności tego rozwiązania, o którym branża od początku mówiła, że jest niewystarczające. Właśnie minął ten rok. – Dziś chyba jest właściwy moment, tu zwracam się do pana ministra, by rozpocząć tę dyskusję – ocenia prezes PIT.

Póki nie było funduszu, urzędy marszałkowskie miały motywację, by kontrolować czy wyłapywać oszustów. Teraz te motywacje spadły, bo w razie bankructwa biura podróży i braku środków z gwarancji i tak pieniądze wypłaci fundusz – zwrócił uwagę mówca.

– I docieramy do szarej strefy – kontynuował. – Trzeba podkreślić, jak definiujemy szarą strefę. Nie chodzi o podmioty, które faktycznie zgodnie z prawem organizują wyjazdy, np. dla swoich członków i na tym nie zarabiają. Czyli legalnie i zgodnie z prawem działające fundacje i stowarzyszenia. Chodzi o tych, którzy pod płaszczykiem fundacji czy związków zawodowych prowadzą normalną działalność biznesową, nieopodatkowaną. Wreszcie o tych, którzy nie spełniają wymogów ustawy z niewiedzy. Potrzebna jest z jednej strona kontrola, a z drugiej – edukacja.

– W kontekście walki z szarą strefą dobry jest przykład turystyki młodzieżowej. Wypracowane przez PIT rozwiązania, które trafiły do ustawy o systemie oświaty, spowodowały, że tylko w jednym roku 800 podmiotów, które wcześniej organizowały wypoczynek dzieci i młodzieży, zarejestrowało się w oficjalnej ewidencji, czyli zalegalizowało swoją działalność. A to wierzchołek góry lodowej, szacujemy, że jeszcze około tysiące organizatorów wypoczynku dzieci i młodzieży organizuje go niezgodnie z ustawą o usługach turystycznych.

Apel o podmiotowe traktowanie

Stąd apel, by pan minister się o to upomniał, upomniał się o turystykę jako gałąź gospodarki, by branża przez lata pomijana, zaczęła być traktowana podmiotowo. Zresztą muszę powiedzieć, że to już się zaczęło. Podczas zakończonych w sobotę targów turystycznych TT Warsaw w Warszawie usłyszeliśmy pierwszy raz od wielu lat z ust przedstawiciela administracji rządowej, w tym wypadku ministra Witolda Bańki, właśnie jak ważna jest turystyka jako dynamicznie rozwijająca się gałąź gospodarki.

By polski przedsiębiorca turystyczny bez względu na to, czy duży czy ten prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą, był chroniony przed działaniem wielkich zagranicznych koncernów, czy czy też globalnych systemów rezerwacyjnych. By idea ochrony konsumenta nie była jednostronnym orężem przeciwko niemu.

Plan na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju premiera Mateusza Morawieckiego zakłada wielomiliardowe inwestycje w branżach, które mają mniejszy wpływ na PKB niż turystyka, a efektem mają być kilkuprocentowe wzrosty. Turystyka może nie potrzebuje miliardów, ale potrzebuje tylko stworzenia warunków, zwiększenia promocji i nieutrudniania. Wtedy rozwinie się sama – apelował Niewiadomski.

I jak wspominałem, wiem że nie muszę prosić, aby pan minister zechciał się z nami, jako z branżą, spotykać. Ale apeluję, byśmy wspólnie wypracowali plan, co zrobić, by turystyka była traktowana z należnym szacunkiem, jako pełnoprawna dziedzina gospodarki, aby uzyskała podmiotowość.

Lista problemów – po pierwsze szara strefa

Kończąc, wymienił listę problemów wymagających najpilniejszego rozwiązania. Zaliczył do nich: wyeliminowanie szarej strefy, korekta zapisów o Turystycznym Funduszu Gwarancyjnym, by pozbyć się biurokratycznych obciążeń, wspólne promowanie TFG, wprowadzenie spójnej polityki podatkowej dla turystyki, lepszą koordynację systemu promowania turystyki, wspieranie dających szczególne nadzieje na rozwój dziedziny turystyki, jak na przykład turystyka konferencyjna (MICE), reformę prawa dotyczącego obiektów noclegowych, ochronę małych firm.

Musimy wymagać też od siebie

Ale na sam koniec, „żeby nie było tak, że wyłącznie wymagamy od innych”, wskazał, o co przedstawiciele środowiska turystycznego powinni sami zadbać. Jest to „tworzenie silnych samorządów turystycznych, otwartych na nowe podmioty i nowe idee”, dążenie do samoorganizacji i „przejęcie inicjatywy”, wewnętrzne promowanie jakości usług i etyki w branży turystycznej, budowanie projektów promujących turystykę ponad grupami interesów, uczestniczenie w finansowaniu promocji regionu, w którym się działa, i kraju, i przestrzeganie zasad uczciwej konkurencji.

– Deklaruję, że zrobię wszystko, by zmieniać i otwierać izbę na nowe wyzwania, żeby łączyć ludzi – zakończył.

Dariusz Rogowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki (główne stwierdzenia)

Jako pierwsze źródło problemu branży turystycznej wskazał pan brak gospodarza turystyki jako dziedziny gospodarki. Otóż spieszę z zapewnieniem, że to źródło niepokoju już wyschło. Ministerstwo Sportu i Turystyki deklaruje otwartość na rozmowy z branżą, szczególnie z Polską Izbą Turystyki, która jest jej największym samorządem gospodarczym.

Ministerstwo Sportu i Turystyki otwiera parasol nad koordynacją działań podmiotów w branży turystycznej.

Polska turystyka to w ocenie ministerstwa jedna z najdynamiczniej rozwijających się gałęzi gospodarki. 6 procent Produktu Krajowego Brutto, który kreuje turystyka, i 700 tysięcy miejsc pracy to dane, które to ilustrują. Branża turystyczna w Polsce jest w rozkwicie. Mamy najlepsze wyniki od wielu lat.

Polska jest piękna i bezpieczna – to jest najważniejsze. A atrakcje turystyczne przyciągają turystów zagranicznych. 2016 rok był pod tym względem rekordowy. Liczba ich przyjazdów wzrosła prawie o 5 procent w stosunku do roku poprzedniego i wyniosła 17,5 miliona. W pierwszym półroczu tego roku zwiększyła się o kolejne 4,6 procent.

Polska turystyka rozwija się też dzięki nam wszystkim, bo coraz chętniej wybieramy swój kraj na miejsce wypoczynku. W 2016 roku zaobserwowaliśmy 9-procentowy wzrost krajowego ruchu turystycznego i ten trend w tym roku się utrzymuje.

Poprzez akcję „Zobacz więcej – Polska za pół ceny” pokazujemy, że Polska jest atrakcyjnym miejscem wypoczynku.

Zależy nam na bezpieczeństwie podróżujących, dlatego uruchomiliśmy Turystyczny Fundusz Gwarancyjny. Powołanie go zadziałało podwójnie korzystnie na branżę, bo nie tylko zwiększyło bezpieczeństwo podróżnych, ale i uporządkowało rynek, eliminując z niego firmy oszukujące lub nieprzygotowane do prowadzenia działalności organizatora turystyki. To wpłynęło pozytywnie na sprzedaż w biurach podróży.

Dotychczas nie było potrzeby uruchamiania funduszu, trudno go więc ocenić po roku, aczkolwiek podtrzymuję deklarację, że możemy mówić o usprawnieniu TFG.

W kontekście nowej ustawy powiem, że wprowadzamy przepisy regulujące nowoczesny rynek usług turystycznych. Polska będzie miała nowoczesne, nadążające za światowymi realiami, prawo obejmujące turystykę. Turystyka, jak każdy biznes, potrzebuje jasnych reguł gry. Nowa ustawa to właśnie gwarantuje – takie same zasady w całej Europie. Daje poczucie stabilności zarówno firmom, jaki turystom.

Wsłuchujemy się w głos środowiska turystycznego. W sierpniu powstała, jako organ doradczy przy ministrze turystyki i sportu, społeczna rada ds. turystyki, w skład której weszli przedstawiciele branży turystycznej. Jej celem jest wypracowanie nowych celów polityki turystycznej. Wierzę, że zarówno z radą, PIT, jak i całą branżą wypracujemy rozwiązania dla całej branży i sprawimy, że turystyka będzie rosła w siłę.

Stoimy dziś przed olbrzymią szansą – rośnie liczba turystów w Polsce, zwiększa się krajowy ruch turystyczny, musimy wykorzystać ten potencjał. Turystyka to ważna gałąź gospodarki a każda złotówka wydana w tym obszarze owocuje wzrostem gospodarczym naszego kraju.

Filip Frydrykiewicz, Marsa Alam

Prezes Polskiej Izby Turystyki Paweł Niewiadomski, otwierając w poniedziałek jednodniowy kongres, który toczył się w egipskim kurorcie Marsa Alam pod hasłem „Przełomowe zmiany w prawie turystycznym: wyzwania i problemy” („Kongres PIT: Turystyka potrzebuje kompleksowego prawa”), wygłosił programowe przemówienie, w którym wyliczył najważniejsze bolączki branży turystycznej. Obradom przysłuchiwali się stosunkowo nowy, bo urzędujący od lipca, podsekretarz stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki Dariusz Rogowski, i sprawujący swą funkcję trzy miesiące prezes Polskiej Organizacji Turystycznej Robert Andrzejczyk.

Pozostało 96% artykułu
Biura Podróży
Anex Tour lata już z Katowic do Turcji szerokokadłubowym boeingiem 777-300ER
Biura Podróży
35 lat Itaki: 10 milionów klientów i największy zysk w historii
Biura Podróży
Majówka - kierunek zagranica. „To przez mocną złotówkę i złą pogodę w Polsce”
Biura Podróży
Zuzanna Sprycha na czele Turystycznej Organizacji Otwartej
Biura Podróży
Wakacje z biurem podróży. Grecja i Hiszpania tańsze niż Bułgaria i Turcja