Jak pisze niemiecki portal branży turystycznej Touristik Aktuell, twórcy platformy, Timo Iserlohe i Michael Röntzsch, chcieli połączyć agencyjną sieć sprzedaży z niemieckimi hotelami. Ci pierwsi mieli zyskać dostęp do oferty, którą można było zainteresować klientów odkładających wyjazdy zagraniczne na inny czas, ci drudzy – pozyskać dzięki agentom nowych gości.

Biura za sprzedaż otrzymują 10 procent prowizji. Zainteresowanie z ich strony było od początku duże, po kilku dniach od startu zarejestrowało się 500 agentów. Za korzystanie z systemu nie płaciła żadna ze stron, bo jak informował w maju Röntzsch, miała to być pomoc wewnątrzbranżowa, twórcy na swoim koncepcie nie zarabiali.

Początkowo przez platformę sprzedawane były tylko hotele w Niemczech, sukces zachęcił jej twórców do poszerzenia oferty. Teraz dodają obiekty na całym świecie. Ostatnio włączyli hotele na Majorce, w lądowej części Hiszpanii i w Austrii. Do współpracy zapraszają również mniejszych touroperatorów, ale warunkiem przystąpienia do niej jest płacenie prowizji w wysokości co najmniej 10 procent.