Betlej: Rząd jedno mówi, drugie robi

Rząd mówi, że chce, żeby Polacy godnie zarabiali, ale nie podnosi płac. Wręcz przeciwnie – hamuje ich wzrost. Polscy są więc pod względem zarobków w ogonie Europy, a to nie służy wyjazdom turystycznym – pisze ekspert

Publikacja: 26.03.2018 03:19

Wyjazdy do Egiptu rosną dynamicznie

Wyjazdy do Egiptu rosną dynamicznie

Foto: Filip Frydrykiewicz

Popyt na zagraniczne wycieczki utrzymuje się na dość dobrym poziomie – tym stwierdzeniem zaczyna kolejny przegląd wydarzeń minionego tygodnia w turystyce wyjazdowej prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej. Jak zwykle na początek przywołuje dane o sprzedaży w biurach podróży podawane przez Polski Związek Organizatorów Turystyki na podstawie których wylicza, że w segmencie imprez lotniczych wzrost sprzedaży rok do roku spadł do 10,4 procent. Dynamika dwuletnia wyniosła natomiast plus 50,9 procent, podczas gdy tydzień wcześniej była na poziomie plus 44,2 procent. Zmiany ilustruje wykresem.

Dlaczego sprzedaż wycieczek słabnie? Pyta ekspert i szuka odpowiedzi w zasobności Polaków. Według danych GUS-u w lutym płace realnie wzrosły w segmencie przedsiębiorstw o 5,3 procent, rok do roku. „Warto zauważyć, że w trzech ostatnich miesiącach (…) dynamika realnych wynagrodzeń przekraczała 5 procent (…). Ostatni raz podobnie korzystna sytuacja miała miejsce w okresie czerwiec – sierpień 2016 roku” – wskazuje autor. Wraz z innymi czynnikami (wypłaty rekompensat za węgiel rodzinom górniczym i odpraw emerytalnych) „wzrost dochodów gospodarstw domowych doznał jakby kolejnego impulsu wzrostowego, co stało się jednym z ważniejszych czynników obecnej nadspodziewanie dobrej koniunktury w sprzedaży detalicznej”.

Betlej prezentuje wykres dynamiki wzrostu realnych wynagrodzeń, wypłat z programu 500+, a także szacunkowych kwot wypłat z tytułów (od października 2017) przyspieszonego przechodzenie na emeryturę, łączenia emerytury z wynagrodzeniem, wcześniejszych odpraw emerytalnych i wypłacanych stopniowo rekompensat z tytułu utraconych deputatów węglowych.

Jak widać – pisze Betlej – jeśli chodzi o dynamikę realnych wynagrodzeń (fioletowe słupki) nasz kraj stopniowo poprawia swoją pozycję na tle regionu. Ostatnio wyprzedzamy kraje z euro, ale nadal jesteśmy z tyłu za tymi, które mają własne waluty. Rumunia jest na tym wykresie nietypowym przypadkiem, gdyż w tym roku weszła tam w życie dość złożona reforma podatkowo-socjalna. Ale dynamika wzrostu wynagrodzeń to jedno, a ich bezwzględny poziom to drugie. I w tym zakresie sytuacja naszych obywateli przedstawia się mniej korzystnie.

W ostatnich dniach – ciągnie wywód – niektóre media publikowały informację o nowych danych Eurostatu (Europejski Urząd Statystyczny), dotyczących godzinowych stawek wynagrodzeń w krajach Unii. Polska wylądowała pod tym względem na trzeciej pozycji od końca, i to mając za plecami akurat takie kraje (Rumunia i Bułgaria), w których stawki rosną w znacznie szybciej niż u nas.

Dla porównania Traveldata przygotowała porównanie stawek godzinowych. Dane dotyczą roku 2016, gdyż nie ma jeszcze danych niektórych krajów (w tym Polski) za rok 2017.

Na wykresie może nieco dziwić lekki spadek stawek na Węgrzech, ale jest on efektem spadku kursu forinta i kilku lat stagnacji, jako rezultaty rządów socjalistów (do kwietnia2010 roku), którzy pozostawili tamtejszą gospodarkę w mocno rozregulowanym stanie – wyjaśnia Betlej. Widoczne jest generalnie znacznie wyższe tempo wzrostu stawek w innych krajach naszego regionu lub ich wyższy poziom. Wysokie tempo wzrostu płac godzinowych (plus 39,5 procent) dotyczy też krajów nadbałtyckich (potraktowanych łącznie).

„Polsce w okresie 2010-2016 nie udało się wyprzedzić żadnego kraju pod względem godzinowych stawek, za to sama została wyprzedzona przez Litwę i Łotwę. W 2010 roku były one nieco za nami (odpowiednio 5,5 i 5,3 euro, a Polska 5,7), a sześć lat później ze stawkami 7,5 i 7,9 euro znalazły się od nas odpowiednio o 19 i 25 procent wyżej.

Polak zarabia za mało

„Z obecnym, mimo wszystko na razie dość niemrawym, tempem wzrostu płac w zasadzie nie mamy dużych szans na wyprzedzenie kogokolwiek z regionu poza ewentualnie Chorwacją, która w 2016 roku miała nad nami ‚zaledwie’ 35 procent przewagi. Z krajów Unii spoza naszego regionu być może w naszym zasięgu pozostanie Grecja (ma 77 procent przewagi), o ile reformowanie tego kraju będzie nadal przynosiło tak mizerne rezultaty gospodarcze jak miało to miejsce dotychczas” – pisze autor.

I dodaje: „Jednym z wniosków z zestawienia może być konkluzja, że relacje stawek w Polsce względem tych z krajów rozwiniętych (70-80 procent niższe) nijak się mają do postrzeganych przez obywateli różnic w wydajności pracy zwłaszcza w odgrywających coraz większą rolę usługach. Proporcje płac pomiędzy krajami naszego regionu i zachodnią Europą stanowią więc rodzaj anomalii, której w nieskończoność utrzymać się nie da, zwłaszcza że kraje regionu pod względem gospodarczym i cywilizacyjnym szybko zmniejszają dystans do Zachodu”. Będzie to więc bardzo silny czynnik wspierający turystykę wyjazdową i przesuwający ją na poziom zbliżony do tego, jaki występuje teraz w znacznie bogatszych krajach zachodnioeuropejskich – uważa ekspert.

Zarazem autor widzi problem, bo polski rząd mówi wprawdzie o konieczności zapewnienia Polakom wyższych i godnych płac. Ale w praktyce stosuje zabiegi, które przyczyniają się do tłumienia wzrostu wynagrodzeń – toleruje napływ taniej siły roboczej z Ukrainy i innych krajów i przesuwa w czasie podwyżki uposażeń lekarzy rezydentów i ratowników medycznych. „Nawet grupy zawodowe, które w drodze żmudnych negocjacji uzyskały rozłożone na etapy plany zwiększenia wynagrodzeń, jak np. nauczyciele, w istocie będą dalej pauperyzowane, trzyletni plan podwyżek o 5 procent rocznie oznacza bowiem średnioroczny realny wzrost na poziomie mniej niż 2,5 procent, czyli przynajmniej dwukrotnie mniejszym niż w bardziej wolnorynkowym sektorze przedsiębiorstw” – opisuje.

„Być może (…) rząd po prostu przygotowuje jakiś zestaw posunięć zmierzających do nowej fazy poprawy dochodów gospodarstw domowych w okresie bliższym wyborom parlamentarnym” – szuka optymistycznego rozwiązania Betlej.

Egipt ciągle zyskuje, Grecja nadal traci

Autor podaje teraz zmiany w ostatnim tygodniu w sprzedaży wycieczek, jakie można odczytać z danych sieci agencyjnej Wakacje.pl. Egipt: wzrost o 0,51 procent. Zyskuje nieprzerwanie na znaczeniu od pierwszego tygodnia stycznia głównie, jako kierunek bardzo wyraźnie „lastowy”. W minionym tygodniu zwiększył udziały rynkowe zwłaszcza w wypadku rezerwacji na kwiecień i maj. W kwietniu Egipt już wyraźnie wyprzedza wielomiesięcznego lidera, czyli Grecję. Coraz szybszy przyrost udziału może wynikać z energicznego nadrabiania bardzo małego zaawansowania przedsprzedaży, co przeważa nad efektem słabszych nastrojów w tzw. Polsce B. W następnych tygodniach dynamika wzrostu udziału w rynku może nadal pozostawać duża, w miarę wchodzenia w „zasięg” przedsprzedaży kolejnych popularnych terminów wyjazdów do tego kraju – opisuje ekspert.

Tunezja: wzrost o 0,12 procent. Regularnie zyskuje na znaczeniu od czwartego tygodnia stycznia, co może wynikać z relatywnie bardzo niskich cen i z odłożonego popytu z trzech poprzednich sezonów. Słabszy okres sprzedaży w drugiej połowie listopada i pierwszej połowie grudnia mógł wynikać z przejściowo wyższych cen Tunezji wobec Egiptu i Bułgarii. W ostatnim tygodniu Tunezja zyskiwała głównie jeśli chodzi o wyjazdy planowane w maju i czerwcu. W tym ostatnim miesiącu była nawet piątym kierunkiem przed Albanią i Egiptem. Ostatnie hamowanie przyrostu udziału w rynku może mieć związek ze zwyżką cen na tym kierunku.

Hiszpania: wzrost o 0,10 procent. Zyskiwała udziały rynkowe trzeci raz z rzędu, tym razem w odniesieniu do maja, sierpnia i września, a traciła w kwietniu, w którym wyraźny prym przejął Egipt. Zyskiwanie udziałów rynkowych przez ten kierunek może mieć związek z przedłużająca się gorszą passą Turcji, Bułgarii i Grecji. W sytuacji nieco obniżonych nastrojów konsumenckich kierunek bardziej premiowy, jakim jest Hiszpania, powinien przejściowo zyskiwać na tle rynku do czasu ożywienia popytu w Polsce B, choć może mu zaszkodzić ostatnia obniżka cen biletów w tanich liniach lotniczych.

Turcja: spadek o 0,29 procent. Kierunek kontynuuje 14-tygodniowy trend spadkowy, który może mieć związek ze stopniową , ale wyraźną podwyżką cen i zmniejszania się liczby atrakcyjnych ofert do wyboru, a także z obniżeniem nastrojów konsumenckich w tzw. Polsce B. Możliwe, że wróci zainteresowanie Turcją wraz z ponowną poprawą nastrojów w konsumenckich, ale ceny wycieczek do tego kraju powinny spaść, co zależy jednak od powiększenia programów czarterowych.

Grecja: spadek o 0,27procent. Długotrwała passa spadkowa trwająca od połowy stycznia spowodowana jest prawdopodobnie połączeniem silnej konkurencji kilku krajów sąsiednich i znacznego zaspokojenia popytu na ten kierunek w kilku wcześniejszych sezonach. W ostatnim czasie dynamice sprzedaży dodatkowo ciążyły też słabsze nastroje konsumenckie w tzw. Polsce B. W ostatnim tygodniu Grecja traciła udziały zwłaszcza w kwietniu, ale też w maju i lipcu. Po ostatniej obniżce cen wycieczek do Grecji sprzedaż tego kierunku powinna stopniowo rosnąć.

Albania: spadek o 0,15 procent. W okresie dużego popytu między 10 lutego a 10 marca na ten kierunek, średnie ceny na nim znacząco wzrosły, co wraz z bardzo dobrą passą Tunezji i Egiptu doprowadziło do znaczącego osłabienia tempa sprzedaży. Ostatnie spore przeceny wycieczek do Albanii powinny jednak wpłynąć na ponowne ożywienie sprzedaży tego kierunku.

Bułgaria: spadek o 0,10 procent. W ostatnim tygodniu Bułgaria traciła udział (już szósty tydzień z rzędu) we wszystkich miesiącach z wyjątkiem czerwca i lipca. Przyczyną mogą być słabsze nastroje konsumenckie w Polsce B.

Z mniej istotnych kierunków warto zwrócić uwagę na Cypr, który od początku roku praktycznie nieprzerwanie zwiększa udział w rynku lata 2018. W okresie od pierwszego tygodnia stycznia wzrósł on już wyraźnie o ponad połowę, a mianowicie z 1,6 do 2,64 procent – pisze Betlej.

Wakacje tańsze niż przed rokiem

Traveldata porównuje też ceny w biurach podróży. Pod lupę wzięła wyjazdy z wylotem w szczycie sezonu (6 – 12 sierpnia). Ceny analizowała 22 marca i porównała je z cenami sprzed tygodnia, czyli z 15 marca. Pokazało to, że średnia cena spadła o 31 złotych (poprzednio nie zmieniła się, wcześniej wzrosła o 14, 30 i 6 złotych i spadła o 21 złotych, a jeszcze wcześniej wzrosła o 45, 30, 12, 27 i 17 złotych).

Zmiany średnich cen wycieczek w ostatnim tygodniu obrazuje mapa, a ich przebieg w tym sezonie na najważniejszych kierunkach przedstawiony jest na wykresie.

„Ostatni tydzień przyniósł spadki cen na trzech z pięciu najważniejszych kierunkach turystycznych wyjazdów polskich turystów. Szczególnie znaczące wystąpiły na Wyspach Kanaryjskich gdzie wyniosły średnio 131 złotych, a przecenę w bardziej umiarkowanej odnotowano w przeżywającej ostatnio słabsza passę Grecji oraz w Egipcie – odpowiednio o 24 i 23 złote. Piąty z rzędu– choć tym razem symboliczny (o 2 złote) wzrost cen odnotowała Turcja, a nieco większy (o 14 złotych) taniejąca w poprzednich dwóch tygodniach Bułgaria – czytamy w opisie eksperta.

Kolejne z rzędu największe zniżki cen miały miejsce w Albanii – o 40 złotych, która nie cieszy się ostatnio najlepszym wzięciem. Natomiast w cieszącej się ostatnio bardzo wysokim popytem Tunezji średnia cena wzrosła o 15 złotych, a kraj ten umacnia siódme miejsce wśród najpopularniejszych kierunków sezonu letniego z udziałem 4,91 procent (przed tygodniem 4,79, a przed miesiącem 4,24 procent)”.

Badanie średniej ceny imprez wobec cen sprzed roku dla wylotów w pierwszym pełnym tygodniu sierpnia pokazało z kolei, że była ona mniejsza o 55 złotych. Była to druga największa zniżka cen rok do roku w tym sezonie (poprzednio cena była niższa o 3, 10, 15 i 1 złoty, wcześniej wyższe o 14 i 42 złote, a jeszcze wcześniej niższa o 7, 34, 32, 39, 71, 9, 18, 49 i 28 złotych).

Na obniżenie cen wycieczek mają wpływ cena paliwa lotniczego i kurs złotego. Choć cena paliwa jest większa niż przed rokiem, to złoty jest silniejszy. W rezultacie obniżenie powinno wynieść 50-60 złotych (poprzednio było to około 85-95 złotych, a wcześniej około 90-95, 105-115, 110-115, 120-125 i 95-105 złotych).

„Warto zauważyć, że cały czas zmiana średnich cen wycieczek nie odzwierciedla teoretycznego wpływu wymienionych czynników (choć skala ich wpływu ostatnio się zmniejsza), co można w dużej mierze tłumaczyć wyraźnie większym od spodziewanego przez organizatorów popytem na imprezy turystyczne i walutowymi kontraktami zabezpieczającymi, które ograniczają przenoszenie się wpływu zmian kursów na koszty ponoszone przez biura podróży”.

Na wykresie widać – opowiada prezes Traveldaty – to na co zanosiło się już od pewnego czasu, czyli znalezienie się Turcji na pierwszym miejscu pod względem wzrostu cen wycieczek rok do roku. Pozostawanie tego kierunku na tej pozycji przez dłuższy czas jest jednak mało prawdopodobne, zwłaszcza w świetle wypowiedzi touroperatorów, którzy informowali że zwiększą programy czarterów do Turcji.

Z mniejszych kierunków nadal dość istotnie wyższe ceny rok do roku Traveldata zanotowała w odniesieniu do Malty, Cypru i Majorki – średnio o 91, 90 i 74 złote, natomiast na pozostałych kierunkach średnie ceny były niższe niż przed rokiem.

Autor opisuje, że wśród organizatorów największy spadek średnich cen w porównaniu z ubiegłym sezonem wykazywały w ostatnim tygodniu oferty biur 7islands i Ecco Holiday – o około 125 i 115 złotych. Zniżki w biurach Rainbow i TUI Poland wyniosły po około 95 złotych a w Eximie Tours i Primie Holiday – po około 85 złotych. Blisko średniej spadły ceny w Itakce i Grecosie Holiday – o 60 i 55 złotych. Oferty pozostałych biur stały się droższe niż przed rokiem od 25 do 164 złotych. W ujęciu dwuletnim oferty wszystkich biur są obecnie kosztowniejsze, ale najmniej wzrosły średnie ceny w Eximie – o około 35 złotych i Itace i Primie Holiday – po około 65 złotych.

Jeśli chodzi o to, który touroperator miał w zeszłym tygodniu najwięcej najniższych cen wycieczek (na pierwszym lub drugim miejscu w wypadku 24 kierunków i trzech kategorii hoteli), to pozycję lidera umocniła Itaka (32 oferty), wyprzedzając Exim (22 oferty) i TUI (18 ofert). Po niedawnych korektach cen w Itace miała ona razem z Eximem najwięcej najtańszych ofert zarówno na niższych i średnich półkach (hotele 3* i 4*), jak i w tych najwyższych (5*).

Najwięcej atrakcyjnych ofert na wyjazdy do Egiptu oferowały Coral Travel i Sun&Fun – 7 i 5 ofert. W odniesieniu do Grecji były to Itaka (13 ofert) i Rainbow (5 ofert). W wypadku Turcji przodowały Itaka i Coral Travel, mające po 4 oferty, a w wypadku Tunezji – Exim Tours z 5 ofertami – zapewnia Andrzej Betlej.

Popyt na zagraniczne wycieczki utrzymuje się na dość dobrym poziomie – tym stwierdzeniem zaczyna kolejny przegląd wydarzeń minionego tygodnia w turystyce wyjazdowej prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej. Jak zwykle na początek przywołuje dane o sprzedaży w biurach podróży podawane przez Polski Związek Organizatorów Turystyki na podstawie których wylicza, że w segmencie imprez lotniczych wzrost sprzedaży rok do roku spadł do 10,4 procent. Dynamika dwuletnia wyniosła natomiast plus 50,9 procent, podczas gdy tydzień wcześniej była na poziomie plus 44,2 procent. Zmiany ilustruje wykresem.

Pozostało 96% artykułu
Biura Podróży
Jedno z największych europejskich biur podróży sprzedane za 1 euro
Biura Podróży
Mistrzyni olimpijska ambasadorką turystyki aktwnej w Itace
Biura Podróży
Rekordowa sprzedaż eSky. „Zawdzięczamy ją pakietom dynamicznym”
Biura Podróży
Z Eximem na Tahiti i Bora Bora – nowość w ofercie touroperatora
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Biura Podróży
Spór Itaki z Wakacje.pl: Kiedy integracja systemów rezerwacyjnych?