Na razie niemiecka sprzedaż wyjazdów do Turcji kuleje. Co prawda organizatorzy mają nadzieję, że kierunek zyska na popularności bliżej terminów wylotów, kiedy oferty wypoczynku w innych krajach zostaną wyprzedane, ale obawiają się też, że przewoźnicy nie będą chcieli tak długo czekać na ożywienie rynku rezerwacji.

Jak informuje portal Traveltalk, w tamtejszej branży coraz głośniej mówi się o planach Condora i TUIfly zakładających wycofanie maszyn dużej pojemności z Turcji. Osoby zaznajomione z tematem bliżej twierdzą, że na szali kładziona jest nawet jedna trzecia z czterech milionów zaplanowanych miejsc w czarterach. Linie nie komentują tych planów, tłumaczą jedynie, że siatka połączeń jest regularnie analizowana i dopasowywana do bieżącego zapotrzebowania na rynku.

Plotki te wywołują zaniepokojenie wśród touroperatorów, którzy obawiają się, że w momencie, kiedy klienci zaczną kupować wakacje do Turcji, nie będą mogli zapewnić odpowiedniej podaży. – Konieczne jest zabezpieczenie odpowiedniej liczby miejsc w samolotach. Dla rozwoju kierunku nie byłoby dobrze, gdyby pojemności zostały w znaczący sposób ograniczone – uważa Ralph Schiller, prezes FTI. – Jeśli przewoźnicy zmienią trasy, zabraknie samolotów dla Turcji. To sprawi, że w innych krajach będziemy mieli więcej miejsc na przeloty niż na zakwaterowanie – mówi Deniz Ugur, prezes Bentoura.

Obaw nie kryje także Tropo, specjalista od dynamicznego pakietowania. – Przewoźnicy wycofują się z ryzykowanego biznesu last minute i przewidują duży spadek zysków – mówi Okan Doganaslan, dyrektor sprzedaży i marketingu w Tropo. – Dla linii ma to sens, dla tureckiej turystyki byłby to raczej zły sygnał – dodaje Doganaslan. Tymczasem należący do Thomasa Cooka specjalista od wakacji w Turcji, Öger Tours, nie wydaje się specjalnie zmartwiony. – Jako specjalista mamy prawdopodobnie najszerszą ofertę do Turcji na rynku. Jesteśmy na bardzo dobrej pozycji i dysponujemy wystarczającą ofertą, nawet jeśli pojedyncze linie będą dopasowywać swoje plany lotów do potrzeb (rynkowych), co jest zupełnie normalnym procesem – komentuje Songül Göktas-Rosati, prezes Öger Tours.

Na redukcji miejsc przez niektórych przewoźników mogą zyskać inni, chociażby w połowie turecki Sunexpress. – W sytuacjach kryzysowych, do których dochodziło w przeszłości, byliśmy mocnym partnerem tureckiej branży turystycznej. Na redukcję miejsc do Turcji na sezon 2017 przez naszych konkurentów zareagowaliśmy poszerzając ofertę z zeszłego roku – informuje przewoźnik.