Betlej: Rosjanie wracają z walizkami pieniędzy

Rosjanom poprawia się stopa życiowa. Ich touroperatorzy przyjeżdżają więc do Egiptu, Turcji, Grecji i Hiszpanii i wykupują miejsca w hotelach. To oznacza, że ceny wakacji w tych krajach w dłuższej perspektywie wzrosną – prognozuje ekspert

Publikacja: 13.02.2017 01:54

Betlej: Rosjanie wracają z walizkami pieniędzy

Foto: Filip Frydrykiewicz

Najnowszy komentarz prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej tradycyjnie zaczyna od przytoczenia danych pokazujących sprzedaż wyjazdów w biurach podróży, jakie przyniósł w ostatnim tygodniu raport Polskiego Związku Organizatorów Turystyki. To siedemnasty z kolei raport z systemu MerlinX, dotyczący roku turystycznego 2016/2017, czyli wycieczek realizowanych między listopadem 2016 roku a październikiem roku 2017. Są tam optymistyczne wyniki, które wskazują, że koniunktura na wycieczki trwa – wzrost sprzedaży w porównaniu z tym samym okresem roku 2016 wyniósł o 41,7 procent (więcej: „Biura podróży: Jest optymizm w turystach”). Traveldata sporządziła wykres, pokazujący postępy w sprzedaży wycieczek lotniczych.

Wielki powrót Rosjan

Betlej poświęca w swoim komentarzu sporo miejsca ruchowi turystów rosyjskich. Jak pisze, przez wiele lat dużo podróżowali oni do krajów, w których wypoczynek był tani, a relacja jakości do ceny była szczególnie korzystna. Wyłączając ze statystyk mieszkańców Syberii można przyjąć, że co dziesiąty Rosjanin wylatywał na zagraniczny wypoczynek samolotem, co daje prawie dwa razy większy odsetek niż w Polsce (5,5 procent). Przyczyny to brak dostatecznych możliwości wypoczywania nad własnym morzem (Polacy mają Bałtyk – zauważa autor) i trudności logistyczne związane z organizowaniem rodzinnych wypraw własnym środkiem lokomocji.

Rosjanie jednak ograniczyli mocno podróżowanie kiedy kurs rubla i ceny ropy mocno spadły (koniec 2014 .r). „Skala spadku wartości rubla i obniżenia wartości realnych wynagrodzeń Rosjan była tak duża, że w latach 2015 i 2016 na wyjazdy zagraniczne stać już było jedynie najbogatszych”. Na to nałożyły się takie wydarzenia jak zamach bombowy na rosyjski samolot czarterowy nad Synajem i zestrzelenie przez Turków rosyjskiego samolotu wojskowego przy granicy syryjskiej, co spowodowało ograniczenie przez Kreml ruchu turystycznego do Egiptu i Turcji – przypomina ekspert.

Sytuacja się teraz odwraca – zauważa Betlej. Lepsze obecnie notowania cen ropy i poprawiająca się sytuacja gospodarcza kraju powodują silne umacnianie się rubla. Przyspiesza też wzrost płac (szczególnie realnych), co może mieć już pewien związek z planowanymi za 13 miesięcy wyborami prezydenckimi w Rosji.

Wykres Traveldaty pokazuje zmiany płac realnych w gospodarce rosyjskiej i realnych cen wycieczek wobec średniej z okresu trzech pierwszych kwartałów (styczeń – wrzesień) 2014 roku, czyli z ostatniego sezonu kiedy sytuacja w gospodarce i w turystyce była jeszcze stabilna. Także kurs w tym okresie był w miarę stały i wynosił średnio 48 rubli za euro, przekraczając granicę 50 rubli dwukrotnie – 16 marca, czyli w trzy, cztery tygodnie po wydarzeniach na kijowskim Majdanie – 51,02 rubli za euro i 29 września – 50,02 rubli za euro.

Na wykresie widać, w latach 2015 i 2016 dość dramatyczny rozjazd pomiędzy zdolnościami nabywczymi Rosjan, a cenami wycieczek, które zdecydowanie rosły, napędzane szybko rosnącymi kursami walut obcych. Pewnym wyjątkiem była wiosna 2015 roku, gdy nastąpiło znaczne przejściowe umocnienie rubla spowodowane krótkoterminowym silnym odbiciem cen ropy naftowej – wyjaśnia autor opracowania.

W IV kwartale 2016 roku, głównie z powodu rosnącego w siłę rubla sytuacja, z punktu widzenia turystów, zaczęła się szybko poprawiać, a obecne trendy wskazują, że obie krzywe powinny dążyć do siebie, co mogłoby świadczyć – zdaniem Betleja – że ruch turystyczny Rosjan powinien powrócić do „normy” znanej z roku 2014 i lat poprzednich. Prawdopodobnie nastąpi to w pełni w roku 2018. Ale wpływ Rosjan na rynek zaczyna być widoczny już teraz. Wzmożony popyt na wyjazdy do Egiptu i Turcji powoduje, że ewentualny spadek cen wakacji w tych krajach jest hamowany. Tym bardziej, że również Niemcy chętniej kupują w tym roku wyjazdy do Egiptu.

W Turcji większy popyt ze strony Rosjan jest na razie częściowo neutralizowany przez zmniejszony ze strony turystów niemieckich – dowodzi prezes Traveldaty. „Z rynku zaczynają też docierać informacje o pojawianiu się rosyjskich wysłanników z walizami pełnymi banknotów, którzy usiłują przekonać hotelarzy do podpisania z nimi nowych umów”. Może to spowodować, że latem będzie brakowało najpopularniejszych typów pokojów w hotelach lub nawet dojdzie do overbookingów w Grecji. Rosjanie mogą też w znaczącej skali zacząć ponownie przybywać do Hiszpanii.

Plusy i minusy tygodnia dla turystyki

Jakie plusy i minusy dla turystyki wyjazdowej dostrzegł w minionym tygodniu prezes Traveldaty w polityce i gospodarce? Jest ich kilka. Na pierwszym miejscu wymienia wychodzenie Polski z nadmiernie wysokich stóp procentowych. Wiele osób nie wie – wyjaśnia – że Narodowy Bank Polski ma opinię jednego z najbardziej konserwatywnych banków centralnych na świecie. W czasach, gdy większość z nich stosuje tzw. niekonwencjonalne instrumenty polityki pieniężnej, w tym drukowanie więcej pieniędzy lub stosowanie ujemnych stóp procentowych, NBP zachowuje się pasywnie. Wytworzył więc sytuację, że polska gospodarka ma najwyższe w krajach OECD realne stopy procentowe. Trapiło to przedsiębiorców i kredytobiorców hipotecznych, którzy m.in. z tego powodu uciekali do franków szwajcarskich, ściągając na siebie masę kłopotów.

Jednak teraz jest szansa, że NBP zdecyduje się na ujemne stopy procentowe. Wykres przygotowany przez Traveldatę pokazuje przebieg realnych stóp procentowych w ostatnich trzech latach u sąsiadów Polski. „Słowacja została zastąpiona przez Węgry, gdyż gdyby nie oni, nie mielibyśmy z tym towarzystwie nawet przejściowo żadnej bratniej duszy”.

Jak widać bardzo możliwe, że w styczniu lub lutym nastąpi historyczna chwila i Polska znajdzie się z realnymi stopami po tej stronie zera po której inni przebywają już nieraz od kilkudziesięciu miesięcy – komentuje Betlej.

Jakie to ma znaczenie dla sytuacji Polaków i dla turystyki? Po pierwsze spowoduje napływ pieniędzy na giełdę (przestanie się opłacać trzymanie pieniędzy na lokatach bankowych) . Po drugie – wysokie zyski z giełdy wybitnie wpłyną na optymizm posiadaczy akcji, a „jest to grupa w sporym stopniu zbieżna z nabywcami zagranicznych wycieczek i to niekoniecznie w najskromniejszym ich wydaniu” – przekonuje autor analizy. Trzecim pozytywnym efektem stóp ujemnych będzie wzrost cen nieruchomości, bo „w sytuacji, w której lokaty nie przynoszą już realnych zysków, często dochodzi do wzrostu popytu na nieruchomości”. To z kolei powinno poprawić sytuację setek tysięcy „frankowiczów”, których ceny mieszkań zbliżać się będą do kwoty zaciągniętego na nie kredytu, a może nawet ją przekroczą. Frankowicze to zwykle ludzie dobrze sytuowani, a więc na poprawie ich sytuacji powinna zyskiwać też branża turystyczna – przekonuje Andrzej Betlej.

Do plusów zalicza on też umocnienie się złotego w stosunku do dolara i euro. Chociaż rząd nie jest zwolennikiem silnego złotego, bo zmniejsza on presję inflacyjną, która jest korzystna dla budżetu, a także wpływa na obniżenie zysku NBP, który zasila budżet państwa i zmniejsza eksportową konkurencyjność przedsiębiorstw.

Plusem, chociaż małym, jest także – zauważa ekspert – brak zamachów w rejonach turystycznych. Ten czynnik wspiera rosnącą powoli od kilku tygodni sprzedaż wycieczek do Egiptu i daje nadzieję na powrót lepszej sprzedaży wakacji w Turcji.

Jest też jeden minus – to wypadek samochodowy premier Beaty Szydło. „Zdarzenie to jest o tyle niekorzystne dla turystyki, że zakłóca okres względnego spokoju w życiu politycznym, a za to wprowadza nowy element dyskusji o jakości państwa i niemalże o zdolności do jego dalszej bezpiecznej egzystencji”. To może spowodować ponowne wahnięcie nastrojów konsumenckich w niekorzystną stronę – wskazuje autor.

Lato o 5 złotych w górę

W drugiej części Traveldata prezentuje swoje badania cen wakacji w biurach podróży. Pod lupę wzięła pierwszy pełny tydzień sierpnia (7-13.08.2017) przez pryzmat danych zebranych 10 lutego z cenami z 3 lutego, a w porównaniach rok do roku z cenami z 11 lutego 2016 roku. Porównanie przeprowadziła na 2970 hotelach.

Pokazało ono, że w minionym tygodniu średnie ceny spadły o 5 złotych. W tym samym okresie przed rokiem ceny spadały w większym stopniu, bo o 35 złotych, co było wówczas związane z dość szybko umacniającym się od końca stycznia złotym. Tym razem największy spadek cen wycieczek notowano na Teneryfie – o 88 złotych (kolejny już tydzień sporego spadku) oraz na Korfu na Gran Canarii – o 57 i 35 złotych, natomiast największe wzrosty wystąpiły na Malcie – o 135 złotych i na Majorce i Synaju – o 40 i 35 złotych.

Zmiany cen wycieczek jakie miały miejsce w ostatnim tygodniu na poszczególnych kierunkach obrazuje mapa.

Badanie średniej ceny imprez wobec cen sprzed roku dla wylotów z pierwszego pełnego tygodnia sierpnia 2017 wskazuje, że obecna średnia cena jest wyższa od średniej ceny w poprzednim sezonie o 139 złotych. Jest to sytuacja istotnie różna od notowanej o tej porze w ubiegłym sezonie, gdyż wówczas średnia cena rok do roku wzrastała jedynie symbolicznie – o złotówkę.

Wyższe ceny wycieczek w obecnym sezonie mogą być po części skutkiem generalnie większego bieżącego popytu, jak również lepszych jego perspektyw niż w ubiegłym roku. Słabszy popyt kształtował się wówczas w dużej mierze pod wpływem eskalacji niebezpiecznych wydarzeń w Turcji, Egipcie i w Europie Zachodniej. Złoty nie wpływa teraz na wzrost cen wycieczek, gdyż jest teraz nawet nieco mocniejszy niż w tym samym okresie przed rokiem, natomiast wyższe są ceny paliwa lotniczego – komentuje Betlej.

Jak wymienia ekspert, spośród dużych kierunków pozycję lidera zwyżek cen wobec poprzedniego sezonu wśród ważnych dla polskich turystów kierunków odzyskała w minionym tygodniu Grecja, symbolicznie wyprzedzając Wyspy Kanaryjskie, a średnie ceny wzrosły w niej o średnio 179 złotych (poprzednio było to 177, 195, 184, 153, 170, 127, 85, 99 i 142 złote). Największe średnie zwyżki cen, o 318 złotych, wykazały wycieczki z biurami podróży na Rodos. Niewiele ustępowały im zwyżki cen wakacji na Kos i Zakintos – o 242 i 223 złote. Również Kreta i Korfu były droższe – o 194 i 137 złotych. Nadal natomiast bardzo duży spadek notowały oferty obejmujące Chalkidiki – o 261 złotych.

Jak zaznaczono na pozycji wicelidera zmian znalazły się Wyspy Kanaryjskie, gdzie ceny kształtowały się o 178 złotych powyżej poziomu zeszłorocznego (poprzednio o 218, 244, 203, 288, 212, 224, 254, 213, 184 i 208 złotych). Największy dodatni wpływ na te zwyżkę wywierały znaczące wzrosty cen na Teneryfie – o 270 złotych, mniejszy na Fuerteventurze i Gran Canarii – o 211 i 196 złotych. Nastąpił natomiast definitywny spadek wielotygodniowej dodatniej różnicy średnich cen na Lanzarote, która zmalała już do zaledwie 33 złotych (poprzednio 105, 199, 218, 304, 365 i 401, 403 i 454 złote) – pisze Betlej.

Trzecią pozycję na liście zwyżek zajmuje Bułgaria, której ceny kształtowały się na poziomie o 63 złotych wyższym niż w sezonie lato 2016 (poprzednio było to 62, a wcześniej 91, 113, 104, 129, 84, 56, 100 i 93 złote), czyli zdrożała w mniejszym stopniu niż oczekiwała część turystycznego środowiska. Na niekorzyść opinii, popytu i cen w Bułgarii działa spora liczba reklamacji zgłaszanych w poprzednim sezonie przez polskich turystów, zwiększanie programów przez biura podróży w trakcie sezonu odbywało się bowiem przez dobieranie hoteli gorszej jakości. Ponadto po bardzo dobrym dla Bułgarii sezonie 2016 roku organizatorzy mogli przeszacować dalszy wzrost popytu na wyjazdy do tego kraju i w rezultacie przygotowali nieco zbyt duże programy, które będą hamująco działać na wzrost cen na tym kierunku – uważa Betlej.

Kolejna na liście zwyżek jest Turcja, która jako ostatnia z dużych kierunków wyszła w tym sezonie ponad ubiegłoroczną cenową „kreskę”, a średnie ceny były tam wyższe rok do roku o 47 złotych (poprzednio były wyższe o 67, 39, 51, 25, 38, 33 złote, a wcześniej były niższe 9, 27, 50 i 56 złotych). Możliwości oferowania w Turcji łagodniejszych niż przeciętne wzrostów cen wycieczek powinny być wspierane przez generalnie słaby popyt na tym kierunku (zwłaszcza turystów niemieckich) oraz dość słabą miejscową walutę – wyjaśnia Betlej.

Najskromniejszy wzrost średnich cen wobec zeszłego sezonu nadal notuje Egipt – wzrosły one o 43 złote (poprzednio były one wyższe o 45, 47, 37, 15, 77, 87, 19 i 1 złoty, a wcześniej nawet niższe o 3 i 87 złotych). Zwyżki cen miały miejsce na Synaju i w Marsa Alam – o 85 i 80 złotych, za to spadły nieco w Hurghadzie – o 14 złotych. Obecnie Egipt jest coraz lepiej postrzegany, szczególnie w krajach Europy Zachodniej, a sprzyja temu fakt, że w regionach turystycznych od dłuższego czasu nie dochodziło do niebezpiecznych dla turystów wydarzeń. Utrzymujące się wyższe rok do roku ceny wspiera coraz lepszy popyt i równolegle nieco zbyt mała podaż wycieczek – ocenia autor.

Exim Tours tańszy niż przed rokiem

Porównanie zmian cen u głównych organizatorów turystyki wskazuje, że średnia cena wycieczek pozostaje mniejsza niż przed rokiem w biurze Exim Tours (o 60 złotych), a wzrost mniejszy od średniej (średnia to 139 złotych) prezentują oferty Itaki i Neckermanna – po około 50 złotych. W pozostałych biurach tegoroczne zwyżki cen były już większe od przeciętnej i mieściły się w granicach 180 – 350 złotych.

W tym, co dla turystów ma największe znaczenie – pisze dalej Andrzej Betlej – czyli w liczbie najatrakcyjniejszych cen wycieczek na pierwszym lub drugim miejscu na 24 kierunkach (dołączyły Malta i Albania) oraz w trzech kategoriach hoteli, pozycję zdecydowanego lidera zajmuje Itaka, która ma obecnie rekordowa liczbę aż 33 takich ofert i wyprzedza Coral Travel Wezyr Holiday (22 oferty) i Exim Tours (20).

W ubiegłym sezonie o tej porze liderem był Wezyr z liczbą 21 najlepszych ofert, przed Itaką (20 ofert) i biurem Rainbow (15 ofert). Spośród mniejszych organizatorów stosunkowo duża liczba atrakcyjnych propozycji oferowali w ostatnim tygodniu Best Reisen i Net Holiday – 7 i 6 takich ofert.

Koniec stycznia wyczerpuje jedną z definicji okresu first minute, który w tym sezonie trwał aż 4 miesiące, a to z tego względu, że branżowy lider, czyli Itaka wprowadził istotną część swojej oferty do sprzedaży już 30 września. Korzystając z tego można przedstawić ścisłą czołówkę organizatorów, którzy po najkorzystniejszych cenach oferowali w tym okresie imprezy turystyczne klientom – relacjonuje Betlej. W tego typu zestawieniach zachowana jest ścisła porównywalność, czyli przykładowo biuro Grecos, które sprzedaje jedynie Grecję i Majorkę jest porównywane pod względem oferty tylko z Grecją i Majorką. Wypada zresztą bardzo dobrze, choć średnia cena statystyczna wycieczek nie jest niska, nie  zawiera bowiem np. kierunków egipskich, czy Bułgarii.

Pierwsza tabela zawiera średnią sytuację w całym czteromiesięcznym okresie sprzedaży „firstów”, a tabela druga sytuację w samej końcówce tego okresu, czyli 26 stycznia 2017 roku.

Źródło wszystkich wykresów map i tabeli; Traveldata.

Ceny w Ryanairze zanurkowały

Jak zbadała Traveldata, w porównaniu z poprzednim zestawieniem zmiana średnich cen przelotów na kierunkach turystycznych w liniach lotniczych Ryanair z wylotami w badanym okresie (7-13 sierpnia) zaskoczyła wielu klientów, gdyż spadły one znacznie, a mianowicie o 141 złotych – z 832 do 691 złotych (poprzednio wzrosły o 2 złote, wcześniej spadły o 61 złotych, a jeszcze wcześniej wzrastały o 43, 21 i 8 złotych) i był to zdecydowanie najniższy poziom cen w tym sezonie.

Jeszcze większe były spadki cen na Kanarach – o 255 złotych, z 1198 złotych do 943 złotych, co również stanowiło najniższy poziom w tym sezonie. Duże zmiany zanotowano też na pozostałych kierunkach gdzie średnie ceny spadły o 118 złotych z 759 do 641 złotych. Największe zniżki cen odnotowano na połączeniach z Warszawy na Gran Canarię i Teneryfę – o 450 i 410 złotych, a zwyżkę na trasie z Krakowa do Chanii – o 80 złotych.

Średnie ceny w Wizz Airze, wobec poprzedniego zestawienia, tym razem znów nieznacznie spadły -o 5 złotych, z 1155 do 1150 złotych (poprzednio spadły o 7 złotych, wcześniej rosły o 29 i 359 złotych, a jeszcze wcześniej spadały o 109 i 48 złotych i rosły o 183 złote). Przy czym najbardziej staniały rejsy z Warszawy na Maltę – o 229 złotych (poprzednio najbardziej drożały), a najwięcej zdrożały na rejsy z Warszawy na Sycylię – o 266 złotych.

Po tak znacznych spadkach cen jak w ostatnim tygodniu w porównaniu rok do roku – wyjaśnia ekspert – średnie ceny w Ryanairze na kierunkach turystycznych stały się niższe od cen sprzed roku o 116 złotych, czyli o 14,2 procent (tydzień temu były wyższe o 38 złotych, wcześniej niższe o 46, a jeszcze wcześniej wyższe o 25, 39, 42, 74, 92, 86, 70 i 88 złotych). Średnie ceny przelotów na kierunkach kanaryjskich były również niższe, ale w mniejszym stopniu, a mianowicie o 44 złote – z 987 do 943 złotych, czyli o 4,5 procent, a na pozostałych kierunkach spadły o 127 złotych – z 743 do 616 złotych, a zatem 17,1 procent. Największą zniżkę cen rok do roku odnotowano na rejsie z Warszawy na Sycylię – o 350 złotych, a wzrost na połączeniu z Wrocławia na Teneryfę – o 90 złotych.

U Wizz Aira średnie ceny były tym razem wyższe niż w ubiegłym sezonie, ale zaledwie o 7 złotych (poprzednio były niższe o 44, 454, 449, 467, 375, 341, 73, 22, 5 i 6 złotych). Najbardziej rok do roku wzrosły ceny przelotów z Katowic na Sardynię – o 1080 złotych, a spadły z Warszawy na Cypr – o 1040 złotych.

Najnowszy komentarz prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej tradycyjnie zaczyna od przytoczenia danych pokazujących sprzedaż wyjazdów w biurach podróży, jakie przyniósł w ostatnim tygodniu raport Polskiego Związku Organizatorów Turystyki. To siedemnasty z kolei raport z systemu MerlinX, dotyczący roku turystycznego 2016/2017, czyli wycieczek realizowanych między listopadem 2016 roku a październikiem roku 2017. Są tam optymistyczne wyniki, które wskazują, że koniunktura na wycieczki trwa – wzrost sprzedaży w porównaniu z tym samym okresem roku 2016 wyniósł o 41,7 procent (więcej: „Biura podróży: Jest optymizm w turystach”). Traveldata sporządziła wykres, pokazujący postępy w sprzedaży wycieczek lotniczych.

Pozostało 96% artykułu
Biura Podróży
Za dużo turystów? Biura podróży mają z tym problem
Biura Podróży
TUI organizuje się na nowo. Cel: więcej klientów, produktów, usług i kierunków
Biura Podróży
PIT: Turystyczny Fundusz Pomocowy zamiast pożyczać pieniądze będzie je wypłacać
Biura Podróży
Prezes PIT: Ceny wycieczek mogą się dynamicznie zmieniać. Potwierdził to sąd
Biura Podróży
Fostertravel.pl: Touroperatorzy wiedzą, że mogą na nas polegać, to buduje zaufanie