Projekt przedstawiał posłom wiceminister sportu i turystyki Jarosław Stawiarski. Jak wyjaśniał, projekt ustawy powstał z konieczności dostosowania polskiego prawa do założeń uchwalonej w zeszłym roku dyrektywy unijnej. Dyrektywa z kolei jest reakcją Unii Europejskiej na zmiany zachodzące na rynku turystycznym, głównie w wyniku rozwoju internetu. – Poszerzyły się kanały dystrybucji usług i zwiększyła indywidualizacja ofert – mówił Stawiarski.
Zauważył, że „coraz popularniejsze jest łączenie przez podróżnych różnych usług turystycznych”.
Śniadania w umowie
Przepisy nie obejmą – referował wiceminister – wycieczek okazjonalnych, organizowanych na zasadach niezarobkowych i dla określonej grupy podróżnych, a także podróży służbowych.
Projektowane przepisy wprowadzą nowe definicje, na przykład: przedsiębiorca turystyczny, powiązane usługi turystyczne, punkt sprzedaży czy organizator turystyki (rozszerzenie zakresu pojęcia).
– Znajdą się także w tej ustawie obowiązki informacyjne wobec podróżnych nałożone na organizatorów turystyki i przedsiębiorców – mówił Stawiarski.