Orex założyli pod koniec 2014 roku tureccy przedsiębiorcy działających w Czechach – Neset Kockar i Murat Kizilsac (czytaj: „Orex Travel wchodzi do gry”). Początkowo firma miała kłopoty z systemem rezerwacyjnym, nie miała też sprzyjających warunków do działania ze względu na kryzys, jaki nastąpił w wyjazdach do Turcji w wyniku zawirowań politycznych. Teraz jednak szybko zyskuje klientów. O ile w 2016 roku obsłużyła ich 6,5 tysiąca, o tyle w roku 2017 było to już 8,5 tysiąca, więcej o 32 procent. Przychody Orexu Travel Polska w 2017 roku wyniosły 9,2 miliona złotych.
– Przegoniliśmy Czechów i depczemy po piętach Słowakom – mówiła podczas prezentacji oferty Orexu na nowy sezon prowadząca spotkanie Aneta Kołodziejska-Szadujko. Orex Travel Polska jest jedną z czterech spółek z rodziny Orexów, dwie inne powstały wcześniej w Czechach i na Słowacji (2010 r.), a czwarta rozpocznie działalność w tym roku na Węgrzech. W minionym roku czeski Orex wysłał na wakacje 7,3 tysiąca klientów, a słowacki 11 tysięcy.
Ponad 400 hoteli
Seria spotkań z agentami turystycznymi we Wrocławiu, Gdańsku, Katowicach i Warszawie zgromadziła w sumie ponad 200 sprzedawców.
Na lato 2018 roku touroperator przygotował 420 hoteli, z czego 217 w samej Turcji. – W ubiegłym sezonie oferowaliśmy naszym klientom podobną liczbę obiektów na Rivierze Tureckiej. Ale w tym roku dodaliśmy jeszcze 28 hoteli w miejscowości Kemer – wyjaśnia menedżer biura podróży Agnieszka Mrozek.
Jak dodaje, zdecydowana większość klientów Orexu, jadąc do Turcji i na Cypr Północy wybiera hotele pięciogwiazdkowe z całodziennym wyżywieniem (all inclusive lub ultra all inclusive). – Ale dobre hotele czterogwiazdkowe również cieszą się dużym powodzeniem. Z kolei w Bułgarii i na Krecie głównie sprzedają się hotele trzy- i czterogwiazdkowe – mówi.