Cena akcji Novaturasa w ofercie publicznej została ustalona na 10,5 euro. Kupujących w Polsce będzie ona kosztować 44,13 złotego – podała spółka. To o 21 procent mniej niż przewidywali początkowo właściciele. Podczas konferencji w Warszawie podawali, że ustalili cenę wstępnie na 56,11 złotego („Novaturas: Konkurencja nam niestraszna”).
Nie sprzedadzą też planowanej puli akcji, czyli 3,9 miliona, co miało stanowić połowę wszystkich akcji, ale jedynie 2,1 miliona, czyli 27 procent. Głównym sprzedającym będzie Central European Tour Operator, podmiot należący do funduszu Polish Enterprise Fund VI, zarządzanego przez Enterprise Investors. W ten sposób łączna wartość oferty publicznej wyniesie 22,1 mln euro (92,9 mln złotych), a kapitalizacja spółki (jeśli policzyć wszystkie akcje według tej ceny) sięgnie wtedy 82 mln euro (344,5 mln złotych).
Jak podaje spółka, inwestorzy indywidualni będą mogli kupić 121 902 akcje, które stanowią 5,8 procent wszystkich akcji oferowanych. Zapisy złożone przez nich zostaną zredukowane o około 40 procent. Oferta będzie przeprowadzana w Polsce, na Litwie i w Estonii.
Akcje będą również oferowane wybranym zagranicznym inwestorom instytucjonalnym. Na koniec zostaną wprowadzone do obrotu na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie i Nasdaq w Wilnie. Przewidywany pierwszy dzień notowania akcji na obu giełdach to 21 marca 2018 roku.
Debiut Novaturasa na giełdach dyrektor generalny tej firmy Linas Aldonis nazywa dużym sukcesem. – To pierwsza znacząca oferta publiczna akcji na Litwie od 2010 roku. Jednocześnie pierwsza spółka oferowana inwestorom na trzech rynkach, z notowaniami w Warszawie i Wilnie – mówi, cytowany w komunikacie. – Przeprowadzimy transakcję przy dość napiętej sytuacji na lokalnych i międzynarodowych rynkach kapitałowych. Dzięki obecności na giełdzie spółka stanie się jeszcze wiarygodniejszym partnerem dla klientów i partnerów biznesowych i finansowych. Jestem przekonany, że dzięki naszym osiągnięciom i solidnej komunikacji z rynkiem, pozyskamy w przyszłości kolejnych inwestorów, którzy będą chcieli uczestniczyć w naszym rozwoju – dodaje.