Czymś co zapewne powoduje, że tamtejsza branża zorganizowanej turystyki wyjazdowej rozwija się lepiej – pisze dalej ekspert – jest prawdopodobnie lepsze rozpoznanie potrzeb klientów, zwłaszcza nowo napływających na rynek w sytuacji korzystnej koniunktury gospodarczej. W tym względzie duża część naszych organizatorów nie może nadążyć za zmianami, o czym zdaje się świadczyć fakt, że stosunkowo najlepiej bronią się ceny Turcji, Egiptu i Bułgarii, a mimo dużych przecen, poniżej oczekiwań sprzedają się kierunki zachodnioeuropejskie.
Akcjonariusze nie ufają touroperatorom
Niedawno poznaliśmy raporty za trzeci kwartał roku obrotowego obu wiodących europejskich koncernów turystycznych, czyli TUI Group i Thomasa Cooka. Tym razem Betlej nie przytacza danych z tych dokumentów, ale odnotowuje reakcje inwestorów giełdowych.
Zobacz: „Thomas Cook zadowolony z trzeciego kwartału” i „Upały nie przeszkadzają TUI zarabiać”
W wypadku Cooka optymistyczne wypowiedzi kierownictwa koncernu nie powstrzymały spadku ceny jego akcji.
„Znamienne dla oceny i notowań Thomasa Cooka była wypowiedź jego szefa, który w przeddzień publikacji raportu dementował pogłoski o możliwej sprzedaży linii lotniczych koncernu, podkreślił natomiast otwartość w kwestii konsolidacji lub jakiejś formy współpracy w lotniczym biznesie. Spowodowało to krótkotrwały, ale bardzo silny wzrost kursu akcji touroperatora zahamowany jednakże przez publikację najnowszych wyników”.
Generalnie ceny akcji Thomasa Cooka mają ostatnio silną tendencję do zniżek i od dnia przed publikacją dość szczegółowego raportu półrocznego (16 maja) spadły do ostatniego piątku (10 sierpnia) o 39,9 procent, a od ostatniego raportu kwartalnego (30 lipca) o 9,3 procent – wyjaśnia Betlej.
Drugi z touroperatorów również nie zachwycił wynikami, ale rynek obszedł się z nim dużo łagodniej, gdyż ceny akcji spadły (do końca tygodnia) tylko o 1,1 procent. To samo dotyczy też okresu od daty przed publikacją raportu półrocznego (8 maja), w którym ceny akcji spadły o 10,7 procent, czyli w około czterokrotnie mniejszej skali niż w wypadku akcji konkurenta.
Od pewnego czasu – zauważa ekspert – widoczna jest duża różnica w nastawieniu rynku do obu koncernów, która nie ma widocznego uzasadnienia w prezentowanych wynikach obu spółek. Może ona natomiast oznaczać zmianę nastawienia na negatywne do klasycznego biznesu touroperatorskiego, polegającego na przygotowaniu i sprzedawaniu pakietów turystycznych (hotele, przeloty i ewentualnie usługi turystyczne w miejscach turystycznych).
TUI Group staje się powoli coraz bardziej zdywersyfikowanym konglomeratem hotelowo-wycieczkowcowo-turystycznym, w którym już około 59 procent zysków pochodzi z usług dwóch pierwszych segmentów (hotele i rejsy statkami wycieczkowymi).
Również wspomniana reakcja ulgi inwestorów na wieść, że Thomas Cook na razie nie planuje sprzedania linii lotniczych zdaje się o tym świadczyć. Koncern nie ma pieniędzy na własne wycieczkowce czy hotele (w istotniejszej skali), ale linie lotnicze mogą stanowić jakby ostatni bastion dywersyfikacji, której sprzedaż oznaczałaby dalsze istotne osłabienie możliwości długoterminowego rozwoju i korzystnej wyceny w przyszłości – ocenia Betlej.
Konsekwencje sytuacji na giełdzie w Londynie autor analizy dostrzega na giełdzie w Warszawie. Jak pisze, spadek cen zachodnich koncernów spowodował obniżenie cen akcji polskiego biura Rainbow. „Wynika to z tego, że w jego wycenach dużą rolę odgrywa (prawdopodobnie około 50 procent) tzw. wycena porównawcza odnosząca się do innych istotnych organizatorów działających na rynku” – zwraca uwagę.
Pewną nadzieję dla polskiej spółki widzi prezes Traveldaty w poprawie działania Thomasa Cooka po zmianie szefa jego rady nadzorczej (odgrywa większą rolę niż w Polsce), który „może zainicjować z kolei zmiany w zarządzie spółki i w jej koncepcjach strategicznych”.
„Jest wysoce prawdopodobne, że w takiej sytuacji sceptycyzm rynków wobec Thomasa Cooka osłabnie, na czym pośrednio skorzystałby również Rainbow w ramach porównawczych procedur wyceny powszechnie stosowanych przez analityków” – podsumowuje ten wątek.
Koszty w górę, ceny w dół
Pisząc o badaniu cen w biurach podróży, jakie prowadzi co tydzień Traveldata, Andrzej Betlej odnotowuje, że w ostatnim tygodniu średnia cena wycieczek w pierwszym pełnym tygodniu września była większa o 16 złotych niż tydzień wcześniej.
Zmiany średnich cen w ostatnim tygodniu obrazuje mapa.
Miniony tydzień – czytamy w omówieniu Belteja – przyniósł na wiodących kierunkach wyraźnie wyższe od przeciętnego (czyli od 16 złotych) wzrosty średnich cen wycieczek do Turcji – o 68 złotych, przy czym dotyczyły one zwłaszcza Tureckiej Riwiery (104 złote). W mniejszym stopniu wzrosły ceny wycieczek na kierunkach kanaryjskich – średnio o 30 złotych, a w granicach zbliżonych do średniej podniosły się w Bułgarii – o 18 złotych. Nieznacznie zdrożały kierunki egipskie – o średnio 4 złote, a nieco spadły ceny wyjazdów na kierunkach greckich – o średnio 21 złotych, przy czym ich obniżki notowano na Półwyspie Chalcydyckim, Korfu i Zakintos – odpowiednio o 107, 83 i 63 złote.
Badanie średniej ceny imprez wobec ceny sprzed roku dla wylotów w pierwszym pełnym tygodniu września pokazuje, że była ona niższa o 131 złotych – odnotowuje autor opracowania.
I przypomina, że niższa cena utrzymywała się mimo że cena paliwa lotniczego w minionym tygodniu nadal była zdecydowanie wyższa niż przed rokiem (2,78 wobec 2,24 zł/litr, czyli o 24,1 procent), a złoty osłabł w skali 12 miesięcy dla rozliczeń turystycznych o około 0,5 procent. W rezultacie te czynniki działały na zwiększenie średniego kosztu wycieczek o 85 – 95 złotych.
Najbardziej rok do roku rosła cena wakacji w Egipcie – o 71 złotych. W pozostałych kierunkach wycieczki były mniej kosztowne niż w poprzednim sezonie, przy czym w mniejszym stopniu dotyczy to popularnych w tym roku kierunków budżetowych, na których średnie przeceny wyniosły – w Turcji 21 złotych (w adekwatnej sytuacji dla pierwszego tygodnia sierpnia – 139 złotych) i w Bułgarii 64 złote (78 złotych). Wyraźnie większe były średnie przeceny w Grecji – 166 złotych (339 złotych) oraz na Wyspach Kanaryjskich – 238 złotych (448 złotych) – wyjaśnia sytuację widoczną na mapie Betlej.
W ostatnim tygodniu największy spadek przeciętnej ceny wobec ubiegłego sezonu wykazała – nieomal tradycyjnie – oferta biura TUI Poland – była tańsza o 450 złotych. Znacznie korzystniejsze ceny (dla klientów) proponowało też biuro Net Holiday – o 320 złotych i Grecos Holiday – o 220 złotych. Istotnie tańsze rok do roku były także wycieczki Rainbow, Itaki, Ecco Holiday i Primy Holiday – odpowiednio o 145, 100, 100 i 80 złotych. Pozostali organizatorzy byli kosztowniejsi niż przed rokiem w granicach od 100 do 135 złotych.
Pod względem liczby najniższych cen wycieczek, czyli na pierwszym lub drugim miejscu w wypadku 24 kierunków i trzech kategorii hoteli, tym razem pierwszą pozycję zajęły ex equo Itaka i Coral Travel, które miały po 24 takich ofert. Wyprzedziły TUI Poland (23 oferty). Najwięcej ofert z niższych i średnich półek (3* i 4*) miały w niskich cenach TUI Poland i Coral Travel, które nieznacznie wyprzedzały Itakę, a w ofercie premium (5*) przodowała Itaka przed Coral Travel i TUI Poland.
Najwięcej najniższych cen na wyjazdy do Egiptu proponowały Coral Travel i Sun & Fun – 8 i 5 ofert. W wypadku wakacji w Grecji były to Coral Travel i Net Holiday (po 8 ofert) i Itaka (6). Na Wyspy Kanaryjskie najtaniej można było kupić wycieczki w Itace, Rainbow i TUI Poland (wszystkie biura po 6 ofert), a do Turcji w TUI Poland (5 ofert), Itace i Coralu Travel (po 3 oferty). W Tunezji najwięcej takich ofert miały TUI Poland (4 oferty) i Sun & Fun (3 oferty), a w Bułgarii TUI Poland i Coral Travel.