TUI Poland ponownie mocno zaskakuje branżę bardzo wysokim wzrostem – tak zaczyna swój drugi w tym tygodniu materiał prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej.
Czytaj pierwszą część: „Betlej: TUI zastosował ucieczkę do przodu”.
Jak pisze, chociaż można było wcześniej wywnioskować z różnych danych, że skala wzrostu tego touroperatora wynosi co najmniej tyle, ile w roku 2017, czyli około 50 procent, to jednak wyniki, jakie na koniec roku obrotowego (październik 2017 – wrzesień 2018, wyniki były ujawnione w połowie grudnia) podał w mediach prezes TUI Poland Marcin Dymnicki są zaskakujące, bo mówią o wzroście o 70 procent, a to w przeliczeniu na liczbę klientów oznacza 840 tysięcy (ostatecznie może ich być nieco mniej – zastrzega ekspert, bo wyniki podlegają jeszcze audytowi).
Przychody TUI urosły jedynie – zauważa Betlej – o około 60 procent, co wynika m.in. ze spadku średniej ceny za wycieczkę. W efekcie roczne obroty tego biura podróży mogą sięgnąć 2,2 miliarda złotych.
Nie oznacza to jeszcze – pisze autor – wyprzedzenia lidera polskiej branży turystyki zorganizowanej, czyli Itaki, ani pod względem liczby klientów (około 915 tysięcy w całym 2018 r.), ani pod względem przychodów z turystyki (około 2,6 mld złotych).