Jest duży kontrast między rezultatami obecnej sprzedaży wyjazdów z biurami podróży a tymi sprzed roku, kiedy rosła ona bardzo dynamicznie, o około 45 procent. Nic więc dziwnego, że branża zorganizowanej turystyki wyjazdowej ma powody do narzekania – ocenia w pierwszych zdaniach cotygodniowego materiału o sytuacji w turystyce wyjazdowej prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej.
Popyt na wycieczki powinien wzrastać, bo szybciej rosną realne wynagrodzenia Polaków. Tymczasem nadwyżka sprzedaży ponad jej poziomem ubiegłorocznym systematycznie maleje i wynosi obecnie prawdopodobnie jedynie około 6 procent – szacuje ekspert.
Jak pisze, w drugiej i trzeciej dekadzie stycznia sprzedaż kluczowych dla branży imprez lotniczych nieco się poprawiła, ale później roczna dynamika ich sprzedaży ponownie osłabła i w lutym znalazła się o co najmniej 3 procent poniżej poziomu sprzed roku.
„W ostatnich tygodniach w szybkim tempie zanika udział sprzedaży zimy, na rzecz udziału lata. W ten sposób bieżąca sprzedaż staje się stopniowo sprzedażą sezonu letniego, a ten od września sprzedaje się znacznie słabiej niż zima. W rezultacie obecne osłabienie sprzedaży nie wynika z generalnie słabnącej koniunktury w turystyce wyjazdowej, ale w dużej mierze jest czysto technicznym skutkiem zmian w proporcjach dobrej sprzedaży zimy i słabszej lata. (…) Duże znaczenie może mieć odsuwanie momentu zakupu wycieczek, które jest najprawdopodobniej konsekwencją sporej nadpodaży i nienaturalnie niskich cen wycieczek w przededniu i podczas ostatnich letnich wakacji” – opisuje sytuację autor.
Innym idzie gorzej
Okazuje się jednak – pisze dalej – że sytuacja w Polsce nie przedstawia się tak źle, jeśli porównać ją z sytuacją w innych krajach. Na koniec roku dynamikę wzrostu liczby rezerwacji w Niemczech można ocenić (na podstawie danych z systemów rezerwacyjnych zwłaszcza Amadeus Leisure IT) na około 4 procent. Z kolei na podstawie danych z raportów TUI Group i Thomasa Cooka (wprawdzie dość enigmatycznych) można oszacować, że na koniec grudnia w krajach skandynawskich liczony rok do roku spadek liczby rezerwacji wyniósł około 5 procent lub nawet więcej. A z raportu litewskiego biura Novaturas wynika, że roczny wzrost liczby rezerwacji wyniósł u niego na koniec grudnia 5 procent, co może być dość reprezentatywne dla rynku krajów nadbałtyckich, gdyż ma on w nim około 45 procent udziałów.