Grupa TUI przedstawiła wyniki finansowe za trzeci kwartał bieżącego roku rozliczeniowego.
W trzecim kwartale roku rozliczeniowego 2018 – 2019 przychody Grupy wzrosły o 3,7 procent, do 4,745 miliarda euro. Zysk operacyjny (EBITA) spadł jednak o 46 procent rok do roku, do 100,9 miliona euro. Zmiana spowodowana jest uziemieniem boeingów MAX.
W segmencie hoteli, rejsów wycieczkowych i usług w odwiedzanych przez klientów miejscach zysk operacyjny wyniósł 208,3 miliona euro (+16,7 procent). Potwierdziły się wcześniejsze szacunki dotyczące wpływu zakazu lotów boeingów 737-MAX na biznes lotniczy Grupy. Koszty z tym związane, włączając w to konieczność wynajęcia zastępczych maszyn, dochodzą do 300 milionów euro. Do tego trzeba dołożyć spadek popytu będący jeszcze skutkiem świetnej pogody w zeszłym roku, a także niepewnością związaną z brexitem i nadmierną podażą miejsc w samolotach do Hiszpanii. Reasumując, zysk operacyjny spadł do -103,9 miliona euro, rok temu było to 37,2 miliona euro na plus – wyjaśnia koncern w komunikacie.
Koncern zapowiada przyspieszenie przebudowy działu touroperatorskiego w platformę cyfrową. Z działalności touroperatorskiej i z lotniczej pochodzi już tylko 30 procent zysku Grupy. Pozostałe 70 procent to zasługa biznesu hotelowego, statków wycieczkowych i wycieczek fakultatywnych i szerzej, całego segmentu usług sprzedawanych klientom w odwiedzanych przez nich miejscach.
– Chcemy ujednolicić i przebudować biznes touroperatorski, dzięki czemu stanie się on efektywniejszy i zyskowniejszy – zapowiada prezes Fritz Joussen. Oznacza to, że w ciągu najbliższych 18 do 24 miesięcy biura podróży zostaną jeszcze mocniej skonsolidowane. Jednocześnie koncern będzie dalej inwestował w technologię i cyfryzację. Mowa choćby o wspólnej platformie zarządzania relacjami z klientami.