Popyt na zimowe wyjazdy i wzrost ich cen nieco wyhamowały – taka była konkluzja z naszego ostatniego badania – pisze prezes Instytutu Badania Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej w swoim cotygodniowym materiale. Sytuację zdają się potwierdzać nieco mniejsze ceny wycieczek sprzedawanych w ostatnich trzech tygodniach przed wylotem, czyli w pierwszych dwóch dekadach grudnia (badanie z 28 listopada). Zwraca uwagę także mniejszy roczny wzrost cen last minute, który wyniósł niecałe 200 złotych, podczas gdy w kilku ostatnich tygodniach oscylował przeważnie w okolicach 300 złotych.
Jak dodaje ekspert, jest jednak spora szansa, że osłabienie koniunktury miało tylko charakter techniczny i wynikało z innego niż typowy rozkładu popytu na wycieczki, który zdecydowanie najwyższe wartości wykazuje zwykle w ostatnim miesiącu, a zwłaszcza w ostatnich 20 dniach przed terminem wylotu. W tym sezonie już w miesiącach wakacyjnych, a nawet wcześniejszych, miał miejsce wyraźny niedobór atrakcyjniejszych wycieczek, a ich ceny były bardzo wysokie. Mogło to skłonić amatorów zimowych wyjazdów do wcześniejszych zakupów i teraz jest ich już mniej. Wpływ na osłabienie sprzedaży mogły mieć też emocje towarzyszące zakupom w okresie przecen związanych z akcją pod nazwą Black Friday – rozważa Betlej.
Na takie zwiększone zainteresowanie wcześniejszymi rezerwacjami wycieczek zimowych – pisze dalej autor – mogą wskazywać dane podawane przez biuro podróży Rainbow. Między 30 kwietnia a 31 lipca nastąpiło przyspieszenie dynamiki wzrostu sprzedaży z 15,2 do 22 procent. W poprzednim sezonie we wszystkich trzech raportach notowano mniej więcej taką samą dynamikę wzrostu wahającą się między 10 a 8,9 procent.
Zdaniem Betleja więcej optymizmu wnoszą kilkudziesięcioprocentowe wzrosty rezerwacji wycieczek na lato, o których wspomina wielu touroperatorów. Należy jednak pamiętać, że ze względu na wcześniejszy w tym roku start sprzedaży, obejmują one dłuższy okres a ponadto odnoszą się do niskiej bazy z sezonu lato 2018. Rok temu rynek obfitował w niezliczoną liczbę tanich ofert last minute, co zniechęcało wielu turystów do wczesnych zakupów.
Nowe wypłaty nie przysłużą się turystyce
Prezes Traveldaty zastanawia się czy jest szansa, że popyt odżyje? Jak pisze, prawdopodobnie jest jeszcze za wcześnie, by rozważać już jakieś poważniejsze zagrożenia dla zakładanego przez biura podróży wzrostu popytu na zagraniczne wycieczki. „Wydaje się, że w branży jest dość dobre rozeznanie, że bardzo ofensywne transfery socjalne i fiskalne obecnego rządu nie przyniosą w sezonie 2020 (jak również w 2021) takiego wsparcia popytu na zagraniczne wycieczki jaki miał miejsce przed trzema laty”.