Prezes Grupy TUI Sebastian Ebel już wcześniej zapowiadał, że koncern będzie rozwijał różne segmenty produktów. Pierwszy krok firma wykonała na rynku szwedzkim, w dalszej kolejności zamierza implementować swoje doświadczenia w Niemczech - pisze tamtejszy portal branży turystycznej Reise vor-9.
Czytaj więcej
Po tym, jak powiązany z Kremlem rosyjski miliarder Aleksiej Mordaszow został odsunięty przez sank...
Klienci, którzy wejdą na stronę tui.se, a następnie wybiorą opcję „tylko hotel”, zostaną przekierowani na stronę, która wyglądem przypomina portale specjalizujące się udostępnianiu samych noclegów. Po lewej stronie znajdują się małe zdjęcia, krótki opis i cena, po prawej mapa – klient może przeglądać opcje zakwaterowania, posługując się właśnie nią. Nie dość, że zobaczy odległość od interesujących go miejsc, to jeszcze będzie miał przegląd cen obiektów w okolicy.
W informacji wyświetlającej się na stronie głównej czytamy, że w ofercie znalazło się już 20 tysięcy hoteli, a nowych stale przybywa. Ebel wyjaśnia, że do końca roku może ich być 100 tysięcy. Internauci są zachęcani do skorzystania z promocji „zarezerwuj teraz, zapłać później”, a także do pobrania aplikacji TUI.
Oferty hoteli można łączyć z inną usługą, np. lotem, a tym samym tworzyć tak zwane pakiety dynamiczne, także z all-inclusive lub rezerwować wszystko oddzielnie. Klienci mają wybór między taryfami z elastycznymi możliwościami anulowania i tymi bez możliwości wycofania się.