Wczoraj wieczorem rząd opublikował rozporządzenie, które ma wejść w życie 1 maja. Zapisał w nim scenariusz na wypadek, gdyby w wyniku sporu w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej zabrakło odpowiedniej liczby kontrolerów lotów. Lotniska Chopina w Warszawie i w Modlinie mają pracować tylko od 9.30 do 17.00. Urząd Lotnictwa Cywilnego dodaje, że trzeba będzie odwołać wtedy ponad 300 z 500 średnio odbywanych teraz lotów.
Czytaj więcej
Rząd liczy się z koniecznością ograniczenia ruchu lotniczego nad Polską spowodowaną odejściem z pracy większości kontrolerów ruchu. Ogłosił rozporządzenie, w którym wskazuje, które kierunki będą miały pierwszeństwo.
Jeśli do tego dojdzie LOT będzie musiał zmienić rozkład swoich połączeń. Konkretne decyzje zależą od wyniku rozmów prowadzonych przez kierownictwo PAŻP z kontrolerami ruchu lotniczego. "Ani my, ani inni przewoźnicy nie mamy na nie żadnego wpływu. Ostateczne decyzje muszą zostać podjęte do soboty 30 kwietnia” - wskazuje w komunikacie linii lotniczej jej rzecznik Krzysztof Moczulski. - Pracujemy nad rozwiązaniami umożliwiającymi zminimalizowanie utrudnień, które dotkną pasażerów, a co za tym idzie linie lotnicze. Możliwe jest, że niektóre rejsy będą musiały zostać przesunięte na inną godzinę, co pozwoli uniknąć ich odwołania - mówi, cytowany w dokumencie.
Według wyliczeń przewoźnika w pierwszych dniach maja sytuacja ta może dotknąć nawet około 50 tysięcy pasażerów, a to spowoduje ogromną liczbę prób połączenia się z Contact Center LOT-u, czyli czas oczekiwania na informację się wydłuży. Pasażerom, którym lot zostanie odwołany, LOT proponuje bezpłatną zmianę rezerwacji. Każdy pasażer może zmienić zarówno datę, jak i kierunek podróży, ale będzie musiał pokryć różnicę w koszcie podatków i taryfy, gdyby biletów w pierwotnej taryfie już nie było. Zmian w rezerwacji można dokonać na dowolne połączenie z siatki LOT w ciągu roku od daty zakupu biletu.
Odwołanie lub opóźnienie lotu z powodu ograniczenia ruchu na Okęciu nie upoważnia pasażerów do występowania o odszkodowanie od przewoźnika, które zależnie od długości opóźnienia wynosi od 250 do 600 euro - uprzedza LOT.