Jak wynika z raportu Zespołu Doradców Gospodarczych TOR „Pomoc publiczna dla linii lotniczych w czasie pandemii”, do przewoźników lotniczych trafi ponad 100 miliardów dolarów pomocy. Dotąd rządy zgodziły się na około 87 miliardów dolarów. Wielomiliardowe wsparcie otrzymają najwięksi: Singapore Airlines, Air France-KLM oraz Lufthansa – każda z tych firm może liczyć na wsparcie przekraczające 10 miliardów dolarów, a przewoźnicy ze Stanów Zjednoczonych już uzyskali pomoc na poziomie 58 miliardów dolarów oraz dodatkowe 3 miliardy dolarów dla podwykonawców.
Eksperci ZDG TOR podają, że wiele państw dostrzega ogromną rolę sektora lotniczego w gospodarce, dlatego zdecydowało się na udzielenie im pomocy publicznej. Tym bardziej że koszty społeczne braku takiego wsparcia byłyby znacznie większe. Obecnie globalnie zagrożonych jest 25 milionów, a w samej Europie 6,7 miliona miejsc pracy związanych z lotnictwem. Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) szacuje, że negatywny wpływ na gospodarkę może sięgnąć 452 miliardów dolarów.
– W Polsce nie ma specjalnej tarczy antykryzysowej dla branży lotniczej. Lotniska jako przedsiębiorstwa mogą korzystać z rozwiązań przygotowanych dla wszystkich podmiotów gospodarczych w naszym kraju. Oczywiście są informacje o tym, że zostanie wprowadzona specjalna tarcza dla lotnisk, ale obecnie nie znamy szczegółów – mówi agencji Newseria Biznes rzecznik Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy w Gdańsku Michał Dargacz.
CZYTAJ TEŻ: Linie lotnicze nie przetrwają bez pomocy
Specjaliści ZDG TOR podkreślają, że wsparcie ze strony państw wydaje się dziś jedynym ratunkiem dla branży lotniczej. Na kryzysie ucierpieć mogą wszystkie firmy zaangażowane w proces organizacji podróży i przewozu ładunku – logistyczne, handlingowe, dostawcy usług i sprzedawcy z lotnisk, podmioty zajmujące się produkcją, wynajmem i obsługą techniczną samolotów, agencje żeglugi, sektor turystyczny czy podmioty zajmujące się usługami IT, finansowymi czy księgowymi na potrzeby branży.